Dobra wiadomość dla małych przedsiębiorców. Zaczyna się walka ze złodziejskim państwem!
Mali przedsiębiorcy traktowani są w Polsce jak piąte koło u wozu. Państwo piętrzy przed nimi trudności. A bez nich nie byłoby w naszym kraju kapitalizmu. To dla nich powstała właśnie nowa organizacja. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.
27.10.2010 | aktual.: 29.10.2010 10:03
- Nie ma organizacji dla małych i średnich przedsiębiorców. A przecież to oni dają 67 proc. PKB! - podkreślił Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
- Nie ma organizacji, która miałaby jeden wspólny program ograniczenia kosztów pracy - dodał Robert Gwiazdowski, przewodniczący rady nadzorczej nowego związku.
Mała przedsiębiorczość w Polsce źle się kojarzy. "Fura skóra i komóra" to bardzo szkodliwy stereotyp dotykający właścicieli małych firm. Zazwyczaj są to ludzie, którzy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. I to oni są fundamentem, na którym opiera się nasza gospodarka. Mimo to przedsiębiorczość w Polsce jest represjonowana.
- Potrzebna jest organizacja dla drobnych przedsiębiorców. Są teraz wyśmiewani, a jest ich 1,5 mln i tworzą 75 proc. miejsc pracy - mówi Cezary Kaźmierczak.
- Dotąd mali przedsiębiorcy nie widzieli sensu jednoczenia. My chcemy im to umożliwić. Naszymi celami jest poprawa funkcjonowania przedsiębiorstw w Polsce. Drugim celem jest reprezentowanie naszych członków przed urzędnikami. Teraz przedsiębiorca w walce z nimi jest bezsilny. Jeśli czuje się poszkodowany, wysłuchamy go. Chcemy sprawić, by kontrolujący pięć razy się zastanowili się, czy karać takiego przedsiębiorcę - opisuje Tomasz Pruszczyński, wiceprezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Związek będzie też pomagać swoim członkom, udzielając im porad eksperckich przez stronę internetową.
- Będziemy organizować członków, by zaopatrywali się przez zakupy zbiorowe. W ten sposób wspólnie będą mieli negocjować cenę, co przyniesie wymierne oszczędności - dodaje Tomasz Pruszczyński.
- Domagamy się równego traktowania i nieprzeszkadzania nam w prowadzeniu działalności. Potrzebujemy usunięcia barier, które absolutnie niczemu nie służą, poza interesami wąskiej klasy urzędniczej, która nie ponosi żadnych ciężarów utrzymania państwa - mówi Cezary Kaźmierczak.
Prawdziwi kapitaliści
- Według nas obecne organizacje nie reprezentują interesów małych przedsiębiorców. Opierają się na paradygmacie Keynesowskim, czyli że inne podmioty stoją przed drobnymi przedsiębiorcami. A kapitalistą jest mój sąsiad, który wstaje o 4:30, jedzie na giełdę towarową, gdzie zaopatruje swój sklep, w którym pracuje do 20 - mówi Rober Gwiazdowski.
Najważniejszym wyzwaniem jest uproszczenie prowadzenia działalności gospodarczej. - W samej ustawie o swobodzie działalności gospodarczej połowa przepisów dotyczy samego zakładania firmy! - wylicza polskie paranoje Robert Gwiazdowski.
W swoim manifeście nowy związek podkreślił problem polskiego sądownictwa. Średni czas rozpatrywania spraw gospodarczych wynosi 830 dni!
Kłopot jest też z decyzjami wydawanymi przez fiskus. Związek będzie walczył o rzeczywistą kontrolę decyzji skarbowych w sądzie. Dziś rozstrzygnięcia zapadają po 4 - 6 latach.
- Nie może być tak, że przedsiębiorca nie wie, jak stosować przepisy - nie przez ich nieznajomość, a przez to, że wciąż zmieniają się interpretacje organów skarbowych - podkreśla Robert Gwiazdowski.
Zwraca on też uwagę, że niesłychane jest w Polsce to, że za nieuczciwych kontrahentów, którzy nie płacą podatków, musi odpowiadać przedsiębiorca, który w dobrej wierze z nimi współpracował!
- To barbarzyństwo - uważa Gwiazdowski.
Wśród postulatów związku jest zastąpienie VAT-u podatkiem obrotowym. Potrzebna jest też stabilność prawa. - Nie może być tak, że zmienia się zasady gry w trakcie jej trwania - dodał.
Złodziejskie państwo
Wśród największych problemów małych przedsiębiorców Robert Gwiazdowski wymienia zbyt wysokie koszty pracy. Z pensji brutto 3600 zł pracownik dostaje do ręki tylko 2000 zł.
- Pracodawca musi oddawać urzędowi skarbowemu zaliczki podatku dochodowego, składki na ubezpieczenie itd. Państwo zabiera w sumie 80 proc. pensji! Praca opodatkowana jest w Polsce jak wódka - podkreśla Robert Gwiazdowski.
Na każde 1000 zł wypłacone pracownikowi państwo w różnych formach obciążeń zabiera 800 zł!
Kolejny problem to ogromne obciążenia administracyjne. Jako przykład przedstawiciele związku podają czas ważności map geodezyjnych. - To tylko 3 miesiące. Czy w tym czasie uda się coś zrobić? - pyta prezes rady nadzorczej związku.
- Państwo traktuje małych przedsiębiorców jak plankton. A morzu nie ma życia bez planktonu - podsumował Robert Gwiazdowski.