Trwa ładowanie...

Poszedł do kawiarni w Krakowie, zapłacił fortunę. "Woda chyba z Lourdes"

Jeden z klientów postanowił nagłośnić swoją wizytę w jednej z kawiarni w Krakowie, która okazała się bardzo kosztowna dla jego portfela. Kupił tylko wodę i tonik, a zapłacił więcej niż na słynnym placu św. Marka w Wenecji.

Klient jest oburzony ceną wody w krakowskiej kawiarniKlient jest oburzony ceną wody w krakowskiej kawiarniŹródło: East News, fot: M.Lasyk/REPORTER
d466gqx
d466gqx

Pan Krzysztof, autor posta, stwierdził, że rachunek, który otrzymał, to prawdziwy "paragon grozy", który znamy z sezonu wakacyjnego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Euro w Polsce. Jest mocny argument. Ekspert nie ma wątpliwości

Droga woda w Krakowie. "Właściciele powinni zejść na ziemię"

"Fakt" donosi, że pan Krzysztof pracuje w Wenecji, ale pochodzi z Krakowa. Niedawno wrócił do rodzinnego miasta i odwiedził jedną z kawiarni w Krakowie. Jego wybór padł na elegancki lokal na rynku, z którego można podziwiać kościół mariacki.

d466gqx

Klient zamówił tylko tonik i wodę. "Mieszkam w Wenecji i takich cen nawet w kawiarni Florian na San Marco nie ma" - stwierdził z rozgoryczeniem w poście, do którego dołączył zdjęcie swojego "paragonu grozy".

Za tonik zapłacił dość sporo, bo 25 zł. Jednak jeszcze większym wydatkiem okazała się zwykła woda - za dzbanek kawiarnia policzyła sobie aż 38 zł.

"Tak się zastanawiam, czy Kraków jest jeszcze w Polsce, czy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich" - przyznał. Jego zdaniem "właściciele powinni zejść na ziemię".

Oburzenie w sieci. "Woda chyba z Lourdes?"

Internauci podzielają oburzenie pana Krzysztofa w komentarzach pod wpisem. "Woda powinna być obowiązkowa, bezpłatna" - przekonuje jeden z nich. "Woda chyba z Lourdes?" - pyta z ironią kolejny, nawiązując do teorii, że woda pochodząca z tego miejsca uzdrawia.

d466gqx

W komentarzach przewijają się też takie stwierdzenia jak "szok" czy "dramat".

Choć zazwyczaj o cenach usług i posiłków robi się głośno w sezonie wakacyjnym, to w  ostatnich miesiącach mogliśmy obserwować także "zimowe" paragony grozy. Jak już pisaliśmy w WP, na ogromne wydatki musieli być gotowi wszyscy, którzy postanowili odwiedzić jarmarki bożonarodzeniowe - dla przykładu za trzy szaszłyki w Poznaniu trzeba było zapłacić aż 167 zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d466gqx
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d466gqx