pensje(strona 2/16)

- Z tego co wiem, odbyła się rozmowa między Kaczyńskim a Glapińskim, podczas której on powiedział, że zostaje do końca swojej kadencji, że nie ma zamiaru ustąpić – powiedział w programie "Money. To się liczy" Kazimierz Marcinkiewicz, były premier. – PiS nie spieszy się z ustawą, która pozwoli na jawność zarobków. A nie spieszy się, bo ona w nich uderzy. Pokaże, że zarobki w NBP są nienormalne, odbiegają nawet od zarobków w sektorze bankowym - dodał.

NBP powinien być jedną z najsilniejszych polskich marek. Zamieszanie wokół pensji i osoby prezesa tej instytucji nie wpływa jednak dobrze na jej wizerunek. - To co ostatnio dzieje się wokół NBP jest bardzo złe – uważa prof. Marek Belka, były premier i minister finansów. – W społeczeństwie rodzi się przekonanie, że w tej instytucji mogą być ludzie niekompetentni. Dyskusja przecież toczy się na temat wysokości zarobków i tego, czy osoby, które je dostają, na to zasługują. Stabilność złotego jest jednak niezagrożona, polityka pieniężna jest właściwa, trudno zatem formułować wokół NBP jakiekolwiek wątpliwości. Wracając do pensji, jeśli chodzi o prezesa i zarząd to nie mam żadnych wątpliwości, że powinny być ujawnione. Tak jest w całej Europie i taka jest wola społeczna. Boję się jednak, że to będzie ingerowanie w to, jak pensje w NBP są kształtowane, a to byłoby ograniczanie niezależności Banku.

Najwięcej w Warszawie i na Mazowszu, potem w Wielkopolsce i Dolnym Śląsku. To w tych regionach mieszka najwięcej osób z pensją powyżej 7,1 tys. zł - wynika z raportu KPMG "Rynek Dóbr Luksusowych". Podobnie jest w przypadku ludzi z zarobkami powyżej 20 i 50 tys. zł. - Już od kilku lat średnie zarobki w Warszawie przekraczają średnią europejską - mówił w programie "Money. To się liczy" Tomasz Wiśniewski, partner KPMG w Polsce.

Płaca minimalna w Polsce – jeśli już ma być – to powinna być zróżnicowana regionalnie – uważa Witold Michałek, ekspert Business Center Club. Jak tłumaczy, w niektórych regionach dzisiejsza płaca minimalna jest faktycznie wyższa niż ta, do której dążą związki, czyli połowy płacy minimalnej. Ekspert nie zgadza się z argumentacją, że w przypadku zróżnicowania minimalnego wynagrodzenia w regionach firmy uciekałyby do województw, w których mogłyby zapłacić pracownikom mniej. Jego zdaniem minimalne wynagrodzenie płacą małe firmy, np. sklepiki czy warsztaty, które działają lokalnie i raczej nie przeniosą się gdzie indziej. - Są jednak regiony, jak Ściana Wschodnia czy województwo zachodniopomorskie, pomorskie, gdzie mali pracodawcy walczą o życie. Ich marża jest bardzo maleńka, więc ruch w płacy minimalnej drastycznie pogarsza im konkurencyjność. Oni mogą wypaść z biznesu, co w konsekwencji skutkować będzie zwolnieniami ludzi – zauważa Witold Michałek.

Policjanci zaostrzają protest. Mimo obietnicy podwyżek, w tym roku wyższe pensje - i to niewielkie - dostali nieliczni. - Ci najsłabiej uposażeni dostali około 100 zł na rękę. Ci, którzy zaczynają karierę zawodową, zarabiają 2500-2700 zł. Dlatego mamy taką falę odejść. Ludzie przychodzą i już na etapie szkoleń odchodzą do innych firm. Nie ma chętnych do pracy nie tylko w policji, ale też w innych służbach. Myślę, że wiele osób dorabia w różny sposób, bo trzeba łatać budżety domowe - mówił w programie "Money. To się liczy" Rafał Jankowski, przewodniczący Federacji Stowarzyszeń Służb Mundurowych RP.