Tak nisko frank nie był względem złotego od października ubiegłego roku. Poziom 4 zł nie został co prawda we wtorek przebity, ale kurs się o niego otarł dochodząc do 4,008 zł. Jeszcze dzień wcześniej prezes Narodowego Banku Szwajcarii obawiał się, że w tym roku ustawi się kolejka chętnych do kupowania franka. Wystarczyło jednak kilka słabszych danych z gospodarki, by rzeczywistość zaprzeczyła jego obawom.
Zarówno w środę, jak i czwartek kurs funta schodził poniżej poziomu 5 zł, by potem odbijać w górę. W piątek znowu zszedł poniżej kluczowego poziomu. Wszystko przez słabsze dane z brytyjskiej gospodarki i Brexit.
Rozczarowani zachowaniem Fed i amerykańskiego prezydenta inwestorzy w ostatnich dniach odwrócili się od dolara. - W dłuższej perspektywie amerykańska waluta powinna się jednak dalej umacniać wobec innych głównych walut świata - uważa Piotr Tukendorf z Biura Maklerskiego Deutsche Banku.
Słowa Jarosława Kaczyńskiego o rezygnacji z ustaw dla frankowiczów podziałały nie tylko na kursy kilku bardziej "ufrankowionych" banków giełdowych, ale i na wycenę złotego. To pewnego rodzaju znak czasu, że rynki walutowe reagują na słowa polityków. W czwartek 9 lutego zadziałały podobnie na dolara słowa Donalda Trumpa.
Nowy banknot o nominale 500 złotych jest już w obiegu. Ten najwyższy polski nominał zdobi wizerunek króla Jana III Sobieskiego. Jego producentem, podobnie jak wszystkich poprzednich banknotów z tej serii, jest Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych.
Złoty w środę zaliczył wyraźne spadki już drugi dzień z rzędu. Teoretycznie nie spodziewano się podwyżek stóp procentowych RPP, które mogłyby zwiększyć popyt na naszą walutę i zarazem ją umocnić. Posiedzenie rady wykorzystano jednak jako pretekst do skorygowania poprzednich wzrostów.
Złoty odrobił w tym roku część strat, jakie poniósł po wyborach prezydenckich w USA, ale i w wyniku zamieszania politycznego w kraju. W Europie we wzroście siły waluty wyprzedziła nas tylko Norwegia. Niewiele było lepszych walut na świecie.
58 proc. szefów i właścicieli polskich firm chciałoby, by Polska przyjęła unijną walutę, grono to powiększyło się pierwszy raz od sześciu lat - wynika z badania International Business Report przeprowadzonego na zlecenie firmy doradczej Grant Thornton.
Po dwóch miesiącach przerwy notowania funta we wtorek znowu zeszły poniżej 5 zł. Tylko przez chwilę, ale wygląda na to, że wkrótce może na dobre zadomowić się na tych poziomach. Pomagają wypowiedzi premier Zjednoczonego Królestwa. Popyt na polskie towary w brytyjskich sklepach może się zmniejszyć. Tak jak i wartość transferów od emigrantów do kraju.
Złoty już we wtorek przebił barierę 4,10 zł za franka i 4,40 zł za euro. W środę okazał się jeszcze mocniejszy. Pomagają dane o przyśpieszeniu inflacji w Europie, co w zestawieniu z rekordowo "luźną" polityką Europejskiego Banku Centralnego osłabia euro.
Kurs hrywny osiągnął najniższy poziom do dolara od lutego, mocno osłabiła się też do złotego. Nie pomogła interwencja banku centralnego i wrzucenie na rynek 144 milionów dolarów z rezerw. Rok temu rezerwy Ukrainy wspierał NBP. Spadek kursu zmniejszy zakupy Ukraińców w polskich sklepach.
Gdyby patrzeć na kurs złotego i rentowność długu polskiego rządu, to obecne zamieszanie w Sejmie można by uznać wręcz za pozytywne dla gospodarki. Zagranica - od przesilenia na przełomie listopada i grudnia - cały czas skupuje złotego. Rentowność obligacji państwowych spadły o 0,2 pkt. proc., a i giełda trzyma się całkiem dobrze. Blokowanie mównicy sejmowej i demonstranci przed parlamentem to najwyraźniej chleb powszedni i na rynkach nie robi wrażenia, a liczą się przede wszystkim fundamenty gospodarcze. Analitycy twierdzą, że sytuację pogorszyć może tylko opinia agencji ratingowych.
W poniedziałek od rana polska waluta wyceniana na Forexie nieco odzyskuje siły. W stosunku do wszystkich głównych walut złoty zaczyna odrabiać straty z ubiegłego tygodnia.
Wicepremier Mateusz Morawiecki cieszy się ze wskaźników polskiej gospodarki. Minister finansów i rozwoju powiedział podczas Forum Przemysłowego w Karpaczu, że krótkookresowo słaby złoty pomaga polskiej gospodarce.
Tempo rozwoju polskiej gospodarki słabnie, na czym traci nasza waluta. We wtorek złoty osiągnął swoje roczne minima względem chorwackiej kuny i rumuńskiego leja, blisko też do najgorszego kursu względem bułgarskiego lewa. Tamtejsze gospodarki rosną po prostu szybciej od naszej, więc ich waluty się umacniają.
Piątek przyniósł umocnienie złotego zwłaszcza wobec dolara i funta - zauważyli analitycy walutowi. Około godz. 18.30 za euro płacono 4,41 zł, za dolara 4,16 zł, za franka szwajcarskiego 4,10 zł, a za funta 5,18 zł.
O godzinie 16:00 wystąpienie przed Kongresem USA rozpocznie Janet Yellen, szefowa Fed. Przedstawi ona prognozy gospodarcze banku centralnego oraz oceni propozycje gabinetu Donalda Trumpa.
Wybory prezydenckie w USA wywołują silne emocje u analityków światowego rynku finansowego. Centrum globalnego ryzyka ma obecnie swoje imię i nazwisko - Donald Trump. Pierwsze ciosy przyjęło na siebie meksykańskie peso. Złoty też może później oberwać. Rykoszetem.