Trwa ładowanie...

Uwaga na rosyjskie trolle. Znów mogą siać panikę w sprawie braków paliwa

Jest duże prawdopodobieństwo, że w kolejnych godzinach dojdzie do masowych prób dezinformacji dotyczących cen paliw i ich braków na stacjach - ostrzega w czwartek Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych. W ubiegłym tygodniu, zaraz po ataku Rosji na Ukrainę, doszło już do takiej dezinformacji. Efektem były gigantyczne kolejki na stacjach, a w niektórych miejscach - nawet wyczerpanie zbiorników z paliwami.

Uwaga na rosyjskie trolle. Znów mogą siać panikę w sprawie braków paliwa Uwaga na rosyjskie trolle. Znów mogą siać panikę w sprawie braków paliwa Źródło: PAP, fot: Przemysław Piątkowski
d108g0h
d108g0h

Jak tłumaczy Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych, w spodziewanej w czwartek dezinformacji jako przyczyna rzekomych braków i podwyżek paliw ma być wymieniana wojna na Ukrainie. Nieprawdziwe informacje na ten temat mają być publikowane w mediach społecznościowych przez prorosyjskich użytkowników.

Do masowej dezinformacji doszło już w ubiegły czwartek, gdy zaczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. Niedługo później w polskich mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się pogłoski o zbliżających się wielkich podwyżkach cen i brakach paliw.

Dezinformacja doprowadziła do kolejek na stacjach

Kierowcy natychmiast ruszyli, żeby uzupełnić baki, do tankowania ustawiały się długie kolejki,obroty na stacjach wzrosły nawet o 400 proc. Przez wzmożony popyt ceny poszły w górę, w niektórych miejscach zabrakło paliwa. Jak się okazuje, za wywołanie tej paniki odpowiadały grupy zajmujące się szerzeniem prorosyjskiej propagandy.

Sklepy wycofują rosyjskie produkty. "Oddolny odpowiednik sankcji"

"W przestrzeni polskiego internetu i mediów społecznościowych zidentyfikowano oficjalną działalność 3 grup roboczych komunikujących na rzecz Rosji" - tłumaczył w piątek Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych. I dodawał, że grupy te udzielają się w wątkach dyskusyjnych dotyczących sytuacji na Ukrainie, ale także organizacji międzynarodowych (UE, NATO) i sytuacji gospodarczej Polski.

d108g0h

"Prowadzą one konta o jawnie prorosyjskiej orientacji i popierają rosyjską agresję na państwo ukraińskie. Ich przekazy dążą także do dyskredytacji władz Polski i ww. organizacji oraz poprawiania wizerunku Federacji Rosyjskiej" - napisał w komunikacie IBIiMS.

Po boomie na stacjach z ubiegłego czwartku w piątek sytuacja nieco się uspokoiła - Orlen podawał, że ruch nie jest już podwyższony o 300-400 proc., a dwukrotnie większy niż zazwyczaj. Zarazem koncern zdecydował się reglamentować paliwo - tak, by bieżące potrzeby mogło zaspokoić jak najwięcej osób. W kolejnych dniach sytuacja się uspokoiła.

Polska dysponuje odpowiednimi rezerwami ropy naftowej i paliw; magazyny są pełne - uspokajały ubiegły w piątek we wspólnym komunikacie Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego oraz Polska Izba Paliw Płynnych. Sytuacja jest pod kontrolą i nie ma powodów, by kupować paliwa na zapas - dodały.

Tragiczne skutki wojny

Według najnowszych danych ONZ od początku wojny z Ukrainy uciekło już milion osób. Według środowych danych Straży Granicznej do Polski przybyło 504,6 tys. uchodźców.

d108g0h

Według ukraińskiej Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych po siedmiu dniach wojny zginęły dwa tysiące ukraińskich cywilów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d108g0h
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Wyłączono komentarze

Elementem współczesnej wojny jest wojna informacyjna, a sekcje komentarzy stają się celem działań farm trolli. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć komentarze pod tym artykułem.

Paweł Kapusta - Redaktor naczelny WP
Paweł KapustaRedaktor Naczelny WP
d108g0h