33 minut pracy na Big Maca, 11 dni na iPhone'a, czyli ile jest warta praca Polaka
Ile musi tyrać Warszawiak?
Czy zastanawialiście się kiedykolwiek, ile czasu trzeba pracować, by pozwolić sobie na zakup poszczególnych dóbr? Ile czasu zajmie zarobienie na najpopularniejszą kanapkę w sieci McDonald's lub najnowszego iPhone'a?
Sprawdzili to analitycy banku inwestycyjnego UBS. W swoim raporcie porównali ceny 128 produktów i usług konsumenckich oraz zarobki przedstawicieli 15 zawodów w 71 miastach świata. Aby skutecznie porównać miasta, wszystkie lokalne ceny i zarobki zostały przeliczone na amerykańskiego dolara.
Takie porównanie ma na celu pomiar dobrobytu poprzez oszacowanie, ile minut pracownicy w różnych krajach muszą pracować na zakup m.in. iPhone'a czy Big Maca. Dobra te, choć z pewnością nie pierwszej potrzeby, pozwalają na dokładniejsze porównanie wartości pracy w poszczególnych państwach.
Różnice w poszczególnych krajach są spore. Przeciętny mieszkaniec Warszawy musi o wiele dłużej harować, by pozwolić sobie na tego rodzaju zakupy, niż np. szary zjadacz chleba w Paryżu czy Berlinie.
Zobaczcie, jak w takim porównaniu wypadają mieszkańcy polskich miast.
Zurych
38,2 godz. na iPhone'a
Spośród miast, które znalazły się w zestawieniu UBS, zdecydowanie najlepiej wypadają mieszkańcy Zurychu. Wartość ich pracy jest najwyższa.
Zarobienie na kanapkę Big Mac zajmie Szwajcarom lub osobom pracującym w tym największym mieście Szwajcarii niespełna kwadrans.
Jeśli chodzi o najnowszy model telefonu Apple, mieszkańcy Zurychu nie muszą się zbytnio napracować, by zarobić na to cacko. Wystarczy nieco ponad 38 godz. pracy, czyli niespełna pięć ośmiogodzinnych dniówek i można kupować nowy model iPhone X.
Dla porównania, Polacy muszą tyrać na ten telefon siedem razy dłużej.
Warszawa
269,3 godz. na iPhone'a
W porównaniu do mieszkańców innych metropolii, Warszawiacy muszą się o wiele bardziej napocić, by zapracować na iPhone'a.
Na najnowszy gadżet Apple musimy tyrać ponad 269 godz., czyli przy standardowym, ośmiogodzinnym dniu pracy wychodzi ponad sześć tygodni. To aż 33 dni harówki. To niestety aż siedmiokrotnie dłużej niż pracownicy z Zurychu.
Również na Big Maca Warszawiak musi pracować o wiele dłużej, bo ponad pół godziny. To prawie dwukrotnie więcej niż na taki posiłek muszą pracować nasi sąsiedzi zza zachodniej granicy.
Berlin
89,2 godzin na iPhone'a
Berlińczykom wystarczą nieco ponad 2 tygodnie pracy na nowiutkiego iPhone'a. To 11 dni roboczych, a dokładnie 89,2 godzin pracy.
Kanapka Big Mac to dla mieszkańca Berlina wydatek, na który jest w stanie zarobić w nieco ponad 18 minut, czyli dwa razy krócej niż Warszawiacy.
Londyn
91 godzin na iPhone'a
Londyńczycy muszą przepracować podobną liczbę godzin, co mieszkańcy Belina, by zarobić na najnowszego iPhone'a. W pracy muszą spędzić 91 godzin, czyli ok. jedenastu dni roboczych w standardowym, ośmiogodzinnym trybie.
Oznacza to, że na Wyspach trzeba tyrać dwa razy krócej niż nad Wisłą, by pozwolić sobie na zakup gadżetu elektronicznego od Apple.
Krócej również, bo zaledwie 17 minut w Londynie trzeba pracować na Big Maca. Dla porównania przypomnijmy, że w Warszawie na taki zakup trzeba przepracować ponad pół godziny.
Paryż
102,4 godz. na iPhone'a
W porównaniu do Brytyjczyków czy Niemców, większy wysiłek w zarobienie na nowego iPhone'a i Big Maca muszą włożyć mieszkańcy Paryża.
Przeciętny mieszkaniec stolicy Francji na telefon Apple'a może sobie pozwolić po przepracowaniu dwóch tygodni, a dokładnie ponad 102 godzin.
Na Big Maca Paryżanie zarobią z kolei w nieco ponad dwadzieścia trzy minut. To o dziesięć minut dłużej niż mieszkańcy Zurichu i tylko niespełna dziesięć minut krócej niż w Warszawie.
Praga
274,5 godziny na iPhone'a
Choć na tle Zurichu czy Berlina Warszawa wypada blado, to jednak porównując się do innych krajów naszego regionu z tego zestawienia okazuje się, że praca Polaka jest o wiele więcej warta.
Dla przykładu mieszkańcy Pragi muszą pracować na nowego iPhone'a o pięć godzin dłużej niż pracownicy nad Wisłą.
Również Big Mac to dla Czechów większy wydatek, bo na taką kanapkę muszą pracować prawie dziesięć minut dłużej niż Polacy.
Bratysława
327,5 godzin na iPhone'a
Dłużej od Polaków muszą także tyrać Słowacy, by zarobić na nowy model iPhone X. Na nowy gadżet Apple nasi południowi sąsiedzi zapracować są w stanie w 40 ośmiogodzinnych dni pracy. To prawie dwa miesiące harówki!
Kwadrans dłużej niż Polacy musi także pracować mieszkaniec Bratysławy, żeby zarobić na Big Maca.
Budapeszt
399 godzin na iPhone'a
Ponad dwa miesiące muszą pracować z kolei na iPhone'a Węgrzy. Przeciętny pracownik z Budapesztu potrzebuje aż 399 godzin pracy na taką zabawkę.
Zaskakująco długo muszą także pracować na Big Maca. By pozwolić sobie na tę popularną kanapkę z sieci McDonald's Węgrzy muszą spędzić w pracy prawie godzinę.
Kijów
708,6 godzin na iPhone'a
Podobnie godzinę w pracy muszą spędzić pracownicy zarabiający w Kijowie, by pozwolić sobie na zakup Big Maca. To prawie dwukrotnie więcej niż zajmuje to mieszkańcom Warszawy.
Jeszcze więcej wysiłku Ukraińcy musza włożyć w zarobienie na najnowszy model iPhone'a. By pozwolić sobie na taki gadżet, muszą spędzić w pracy ponad 88 dni, czyli ponad 4 miesiące!
To prawie trzykrotnie dłużej niż Polacy.
Kair
1066 godz. iPhone'a
Zdecydowane w najgorszej sytuacji znajdują się egipscy wielbiciele marki Apple. By zarobić na najnowszy model telefonu tej firmy muszą przepracować... 1066 godzin, czyli ok. 133 dni roboczych. To ponad pół roku harówki na telefon.
Również zakup Big Maca dla pracowników z Kairu jest sporym wysiłkiem, gdyż muszą na tę kanapkę pracować ponad półtorej godziny! Gorzej jest tylko w Nariobi.