Trwa ładowanie...

4 metry kwadratowe po roku pracy. Na tyle nas stać

Niewiele ponad 1 metr – taką część, czy właściwie cząstkę, mieszkania w Sea Towers mógłby kupić po roku pracy średnio zarabiający Polak

4 metry kwadratowe po roku pracy. Na tyle nas staćŹródło: Piotr Jaczewski/ flickr.com/ Licencja: http://creativecommons.org/licenses/by/2.0/
d2qsldc
d2qsldc
Niewiele ponad 1 metr – taką część, czy właściwie cząstkę, mieszkania w Sea Towers mógłby kupić po roku pracy średnio zarabiający Polak. Za 1 m kw. apartamentu w dwóch gdyńskich „morskich wieżach” trzeba zapłacić ponad 25 tys. zł. A to wcale nie najwyższa cena w kraju.

Bez kredytów ani rusz

Drożej jest np. w Warszawie przy Złotej 44. Tam oferty przekraczają 30 tys. zł za metr apartamentu. Podobnie jest w innych ekskluzywnych miejscach. Mieszkania – wciąż jeszcze do wzięcia. Gdyński wieżowiec, wybudowany w 2009 roku, nadal kusi potencjalnych nabywców.

Ceny mieszkań rzadko kiedy dochodzą jednak do takiego pułapu. Nie zmienia to faktu, że bez systemu kredytów mało kogo byłoby stać na zakup mieszkania. Jak podają analitycy z firmy Gold Finance, na Górnym Śląsku za jedną przeciętną pensję moglibyśmy kupić sobie… pół metra lokalu. I jest to najwyższy wskaźnik dla dużych miejskich aglomeracji. W Warszawie metr kwadratowy mieszkania kosztuje 8,3 tys. zł. Drugie najdroższe pod tym względem miasto w Polsce, czyli Wrocław, jest tańsze o ok. 70 zł na metrze. Dalej idą Poznań i Kraków – ponad 6,6 tys. zł oraz Trójmiasto – 5,7 tys. zł.

Po uwzględnieniu średnich płac netto w tych miastach, wychodzi na to, że mieszkaniec stolicy za roczną pensję mógłby kupić nieco powyżej 4 m kw. lokalu mieszkalnego. Naturalnie przy założeniu, że nie wydawałby pieniędzy na nic innego.

d2qsldc

Jak to wygląda w przypadku innych miast? Wrocławianina po roku pracy byłoby stać na niemal dokładnie 4 m kw. Mieszkańca stolic Wielkopolski i Małopolski – na zaledwie około 3,6 m kw. W tej niewesołej „konkurencji” lepiej wypada pracownik z Trójmiasta, z pieniędzmi na 4,5 m mieszkania odłożonymi po 12 miesiącach pracy (przypomnijmy: bez wydawania na inne potrzeby). Rekordzistą jest jednak mieszkaniec aglomeracji górnośląskiej, którego będzie po roku stać na około 5,6 m kw. własnego lokalu. *Jest praca – ceny rosną *

Średnia cena 1 m2 lokalu w dużym polskim mieście oscyluje w granicach od 5 do 8-9 tys. zł. Nie należą jednak do rzadkości ceny przekraczające tę granicę. W nowo wybudowanych, atrakcyjnie położonych budynkach za metr mieszkania trzeba zapłacić 10 tys. zł i więcej. W pobliżu rynku w Krakowie proponuje się lokal z ceną 17 tys., na wrocławskim Starym Mieście – 22 tys. W atrakcyjnych dzielnicach warszawskich ceny zbliżają się do 30 tys. za m kw. Inna sprawa, jak długo oferentom przyjdzie czekać na sfinalizowanie sprzedaży.

Najwyższe średnie ceny za m kw. można spotkać nie w dużych miastach, ale w dwóch najsławniejszych polskich miejscowościach wypoczynkowych. Sopot i Zakopane to miasta, w których oferty przy sprzedaży mieszkań bardzo często przekraczają 10 tys. zł za metr. Dzieje się tak ze względu na atrakcyjność obu miast, ale nie tylko. Tam po prostu mieszkań na sprzedaż brak. W Sopocie, według GUS, znajduje się 18 tys. lokali mieszkalnych. W regionie Zakopanego – o 4 tys. więcej. Ile z nich trafia na rynek nieruchomości? Z pewnością jest to niezbyt duża ilość. Ma to naturalnie przełożenie na cenę.

Analitycy rynku nieruchomości, np. z firmy doradczej Expander czy też z portalu Szybko.pl, wskazują przy tym, że rozpiętość cenowa jest w naszym kraju bardzo duża. Na prowincji, w dużej odległości od większych miast, można nabyć mieszkanie w cenie 2,7 tys., 2 tys., a nawet poniżej 2 tys. zł za metr. Tak niskie ceny ofert występują na wsi. Na przykład we wsiach położonych na obrzeżach województw można znaleźć oferty w cenie poniżej 1,5 tys. zł za metr. Natomiast w odległych od nich o kilka kilometrów miasteczkach oferty są już znacznie droższe – sięgają nawet 4 tys. zł za m kw. Na ceny mieszkań mają wpływ głównie dwa czynniki: standard i możliwość znalezienia w pobliżu pracy. Oferta rzędu 2 tys. zł za metr mieszkania może wzbudzić uśmiech niejednego mieszkańca dużego polskiego miasta. Ale należy przy tym pamiętać, że na prowincji zarobki są nawet o połowę mniejsze niż w aglomeracjach.

W sumie jednak mieszkaniec prowincji, zarabiający netto 1 tys. zł, mógłby sobie pozwolić po rocznej pracy na zakup 6, a nawet 8 metrów kwadratowych mieszkania.

tk/MA

d2qsldc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2qsldc