Aby zdobyć dobą pracę potrzeba czegoś więcej niż tylko odrobiny szczęścia
"Pięćset świetnych ofert na ogłoszenie o pracę, losowy wybór dziesięciu z nich a reszta lądująca w koszu, bo przecież ci, którzy nie mają szczęścia nie są w firmie potrzebni”
"Pięćset świetnych ofert na ogłoszenie o pracę, losowy wybór dziesięciu z nich a reszta lądująca w koszu, bo przecież ci, którzy nie mają szczęścia nie są w firmie potrzebni" - to scenariusz procesu standardowej rekrutacji opowiadany przez head hanterów jako anegdota sprzed kilku lat. Jak wiele się dziś zmieniło wiedzą szefowie HR odpowiedzialni za tzw. rekrutację talentów. Dlatego warto odpowiedzieć na pytanie jak dziś wygląda rekrutacja i jak się do niej przygotować.
Odpowiadać na ogłoszenia czy wysyłać CV proaktywnie?
Ważniejsze niż sposób kontaktu – reaktywny czy proaktywny – jest postawienie sobie innego pytania: „co chciałbym/abym robić?” oraz, „gdzie chciałbym/łabym pracować?”. Nie warto wysyłać 50 CV dziennie do wszystkich firm, które dały ogłoszenie w popularnym portalu, ani też blokować skrzynek wszystkich HRowców w swoim mieście, proponując swoją osobę na każde stanowisko w każdej firmie.
Jak podają statystyki, proces rekrutacyjny zajmuje w Polsce średnio aż 70 dni (to europejska czołówka, bo dłużej pracownika wybierają jedynie Francuzi). Tak długi proces nie wynika z liczby spotkań, testów i rozmów z osobami na różnych szczeblach organizacji, ale raczej z ilość aplikacji i faktu, iż osoby odpowiadające na ogłoszenia są zbyt często niedopasowane do potrzeb i oczekiwań pracodawcy.
Na każde ogłoszenie otrzymujemy tak wiele zgłoszeń, że najpierw staramy się wybrać te, które odpowiadają profilowi poszukiwanego kandydata – mówi Marta Waligórska, Talent Aquisition Manager w firmie State Street, która zatrudnia w Polsce ponad 1700 osób – Już na wczesnym etapie rekrutacji bardzo cenimy osoby, które wiedzą, że chcą u nas pracować i posiadają przynajmniej podstawowe informacje o naszej firmie.
Dobre przygotowanie do rozmowy
Osoby składające zbyt wiele aplikacji o pracę często tracą orientację, gdzie wysyłały dokumenty, na jakie ogłoszenia odpowiadały a nawet, co napisały w CV czy liście motywacyjnym. Jeśli dojdzie do takiej sytuacji, koniecznie trzeba nadrobić braki jeszcze przed samą rozmową. Odszukanie ogłoszenia, przesłanych dokumentów oraz przygotowanie tego, co chcemy o sobie powiedzieć może zaważyć o sukcesie, bądź porażce potencjalnego pracownika. W ramach przygotowań do rozmowy warto powtórzyć sobie kluczowe informacje dotyczące swojego życia zawodowego, żeby w sytuacji stresu związanego z rozmową nie zapomnieć istotnych faktów czy nazw. Można nawet spróbować wynotować sobie kilka elementów takich jak:
*- informacje o sobie: *wykształcenie, doświadczenie, kursy czy praktyki;
- osiągnięcia: wyróżnienia na studiach, zdobyte nagrody czy wyróżnienia w konkursach;
*- zainteresowania: *zgodnie z listą zainteresowań warto przypomnieć sobie ciekawą książkę czy film (jeśli takie zainteresowania widnieją w CV), czy nazwisko sportowca znanego z dyscypliny, która jest na liście hobby;
- stanowisko: dlaczego chcę wykonywać tę pracę i dlaczego uważam, że się w niej sprawdzę;
- *firma: *zbierz jak najwięcej informacji na temat firmy, w której chcesz się zatrudnić. Dowiedz się, czym się firma zajmuje, ilu zatrudnia pracowników, czy pracuje w niej ktoś z Twoich znajomych, jeśli tak, to co robi i czy odpowiada mu ta praca, czy możesz się na tą osobę powołać podczas spotkania. Osoba prowadząca rekrutację szybko potrafi określić czy kandydat przygotował się do spotkania czy też nie – tłumaczy Marta Waligórska ze State Street – dobrze widziane jest, jeśli kandydat ma przygotowane pytania dotyczące firmy, czy też samego stanowiska.
Rozmowa kwalifikacyjna
Warto pamiętać, że rozmowa rekrutacyjna, jak każda inna rozmowa, polega na dwukierunkowym przepływie informacji, gdzie obie strony zadają pytania i udzielają odpowiedzi. Jej celem jest przekonanie osoby przeprowadzającej interview, że kandydat "pasuje" do danej firmy oraz chce wykonywać powierzone mu na konkretnym stanowisku zadania.
Kandydat nie tylko musi zrobić dobre pierwsze wrażenie – tłumaczy Marta Waligórska ze State Street - ale także je podtrzymać i przekonać nas do swojej kandydatury. Nasza firma rozwija się tak dynamicznie, że rekrutujemy średnio ok. 45 osób miesięcznie. Niezmiernie istotnym aspektem jest, w jaki sposób kandydat prezentuje swoje doświadczenie lub, w przypadku braku doświadczenia, jak przekona nas o swojej motywacji do pracy na stanowisku, na jakie aplikował.
Zgodnie z teorią pytania powinny zajmować 20% czasu rozmowy a odpowiedzi 80%. Wiedząc o tym, należy tak kierować rozmową, aby powiedzieć o sobie jak najwięcej. Warto unikać odpowiedzi "tak" lub "nie". Są to tzw. odpowiedzi zamknięte, które powodują, że rozmowa zamienia się w przesłuchanie, zamiast być pełnym wymiany informacji dialogiem.
Pierwsze próby znalezienia pracy nie zawsze muszą zakończyć się sukcesem. Jednak warto próbować, bo każda próba to nowe doświadczenie i nowe umiejętności. Rozmowy kwalifikacyjne pozwalają na poznanie samego siebie oraz sprawdzenie się w nowych okolicznościach. Pamiętajmy, że te umiejętności raz dobrze nabyte mogą nam się przydać przez wiele lat zawodowej kariery.
(AS)