Albo emerytura, albo pensja

Premier Słowacji Iveta Radiczova stawia ultimatum zatrudnionym w budżetówce emerytom: albo zrezygnują z pracy i będą tylko pobierać emeryturę, albo nadal będą aktywni zawodowo, ale zrezygnują ze świadczeń wypłacanych przez państwo.

Informuje o tym w czwartek słowacki dziennik "Hospodarske noviny".

Według gazety, szefowa rządu Słowacji na miejsce zwolnionych emerytów chce zatrudnić ludzi młodych. Plan zatwierdzony przez rządzącą koalicję dotyczy tysięcy ludzi: urzędników państwowych, lekarzy, ale także nauczycieli.

- Tworzy to przestrzeń do tego, aby absolwenci szkół mieli szansę zatrudnić się zgodnie z własnymi zainteresowaniami, a nie tam, gdzie są wolne miejsca - powiedziała cytowana przez dziennik Radiczova.

Projekt koalicji wiąże się też z oszczędnościami, choć resort pracy nie podał jeszcze, ile państwo zyska na tych działaniach. Rzeczniczka ministerstwa wyjaśniła, że prace nad koncepcją zakazu jednoczesnej pracy i pobierania emerytury przez pracowników sfery budżetowej wciąż trwają.

Krytyczne wobec planów rządowych są niektóre związki zawodowe. Cytowany przez "Hospodarske noviny" prezes Słowackiej Izby Lekarskiej Milan Dragula podkreślał, że służbie zdrowia w tej sytuacji grozi krach, gdyż większość lekarzy z doświadczeniem to ludzie w wieku emerytalnym. Jednocześnie zauważył, że część pracowników może przejść do sfery prywatnej i nadal pobierać emerytury.

- To dyskryminacja części obywateli, ponieważ w sferze prywatnej ludziom wolno pracować i pobierać emeryturę. To bardzo zły sposób na pozyskanie pieniędzy dla budżetu państwa - tłumaczył Dragula.

Szef Konfederacji Związków Zawodowych Miroslav Gazdik powiedział, że prawdopodobnie również jego organizacja wyrazi sprzeciw wobec pomysłu rządu. - Mogą powstać problemy na przykład w szkolnictwie. Młodzi ludzie do tych zawodów się nie garną. W prywatnym biznesie są lepsze zarobki - przypomniał.

W najbliższy poniedziałek rząd Słowacji będzie konsultował swój plan z partnerami społecznymi. Pozytywnie ocenia go słowacka Unia Pracodawców.

Michał Zabłocki

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Przez 6 godzin kradli 42-kilogramowe kawały sera warte 100 tys. euro
Przez 6 godzin kradli 42-kilogramowe kawały sera warte 100 tys. euro
Fala zwolnień w Krakowie. Duża korporacja drugi raz zgłasza grupowe
Fala zwolnień w Krakowie. Duża korporacja drugi raz zgłasza grupowe
Wyrzuć te przedmioty z piwnicy. Kara do 5 tys. zł
Wyrzuć te przedmioty z piwnicy. Kara do 5 tys. zł
Ceny węgla w Polsce. Oto ile kosztuje tona opału na początku listopada
Ceny węgla w Polsce. Oto ile kosztuje tona opału na początku listopada
Cała branża nie reguluje należności. Oto średni zator płatniczy
Cała branża nie reguluje należności. Oto średni zator płatniczy
Niemcy zbadali proszki do prania. Zwycięska marka w dyskoncie w Polsce
Niemcy zbadali proszki do prania. Zwycięska marka w dyskoncie w Polsce
Rośnie chaos w Stanach. Zaczyna brakować monet
Rośnie chaos w Stanach. Zaczyna brakować monet
Dubajskie przysmaki pod cmentarzem. Ceny jedzenia w Warszawie
Dubajskie przysmaki pod cmentarzem. Ceny jedzenia w Warszawie
300 tys. zł wsparcia dla rolników. Termin już za niecałe trzy tygodnie
300 tys. zł wsparcia dla rolników. Termin już za niecałe trzy tygodnie
Nadchodzi nowy portal ZUS-u. Zastąpi dotychczasowy system
Nadchodzi nowy portal ZUS-u. Zastąpi dotychczasowy system
Awaria BLIK-a. Problemy z generowaniem kodów i płatnościami
Awaria BLIK-a. Problemy z generowaniem kodów i płatnościami
Wielka akcja policji. Trzynaście kobiet zatrzymanych w całej Polsce
Wielka akcja policji. Trzynaście kobiet zatrzymanych w całej Polsce