Autostrady są, podwykonawcy tracą nerwy
Poszkodowani podwykonawcy nie otrzymują należnych pieniędzy
28.08.2012 | aktual.: 28.08.2012 14:55
"Na podstawie tej ustawy przedsiębiorcy powinni już otrzymywać pieniądze - powiedział Adamczyk na wtorkowej konferencji w Sejmie. - Rząd czuje się dobrze, a premier Donald Tusk i minister transportu Sławomir Nowak postępują zgodnie z powiedzeniem: najważniejsze to dobrze obiecać; niekoniecznie trzeba to dać. Z obietnic nikt się już nie wywiązuje". Zapowiedział też złożenie przez PiS projektu rezolucji, wzywającej rząd do podjęcia natychmiastowych działań zmierzających do wykonania ustawy.
Ustawa o spłacie niektórych niezaspokojonych należności przedsiębiorców wynikających z realizacji udzielonych zamówień publicznych weszła w życie na początku sierpnia. Zakłada, że małe i średnie firmy, a także mikroprzedsiębiorstwa, które pracowały przy budowie autostrad, a nie otrzymały zapłaty za pracę, będą mogły zwrócić się o nią do generalnego dyrektora dróg krajowych i autostrad. Będzie on mógł wypłacić im pieniądze z Krajowego Funduszu Drogowego, a później będzie je odzyskiwał od wykonawców, którzy nie zapłacili.
Jeden z poszkodowanych przedsiębiorców Marcin Wołek powiedział na konferencji, że firmę, którą budował latami, polski rząd "przez nieodpowiedni dobór wykonawców doprowadził do ruiny w ciągu pół roku".
Wołek podkreślił, że gwoździem do trumny jego przedsiębiorstwa jest urząd skarbowy, czyli - jak mówił - "jedyna instytucja państwowa, która działa błyskawicznie". "W ciągu sześciu dni dostałem wezwanie do zapłaty podatku od kwot, których nie otrzymałem. To jest kompletna paranoja" - dodał.
Rzeczniczka Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Urszula Nelken w rozmowie z PAP wyjaśniła, że GDDKiA obecnie zgodnie ustawą przyjmuje wnioski od przedsiębiorców. Zdaniem rzeczniczki otrzymają oni pieniądze "po pozytywnym zweryfikowaniu prac wykonanych przez nich na konkretnym kontrakcie". "Pierwsze zaliczki powinny być wypłacone przed końcem października" - wyjaśniła Nelken.
Resort transportu opracował projekt ustawy po tym, jak podwykonawcy pracujący przy jednym z odcinków A2 między Łodzią a Warszawą zagrozili protestami. Ich powodem było ogłoszenie przez sąd upadłości likwidacyjnej firmy DSS, która była im winna pieniądze. Minister transportu Sławomir Nowak zwracał wówczas uwagę, że Skarb Państwa zapłacił DSS za zamówione roboty, zgodził się jednak z poszkodowanymi podwykonawcami, że powinni otrzymać wynagrodzenie za wykonaną pracę.
(Nap)