Będzie referendum ws. strajku w Stoczni Marynarki Wojennej

Na początku przyszłego tygodnia w Stoczni Marynarki Wojennej SA w Gdyni odbędzie się referendum. Załoga zdecyduje w nim o ewentualnym strajku w zakładzie. Ponad 1300 pracowników firmy nie dostało pensji za czerwiec, a w maju pełne wynagrodzenia otrzymało tylko 30 proc. zatrudnionych.

_ Liczymy jednak, że zarząd stoczni oraz MON, który jest naszym głównym klientem, obudzą się w końcu, dopełnią formalności i zapłacą zaległe pieniądze _ - powiedział na konferencji prasowej w siedzibie Stoczni MW w Gdyni przewodniczący stoczniowej Solidarności Mirosław Kamieński. W konferencji uczestniczył też m.in. lider drugiego związku działającego w firmie Tadeusz Mirkiewicz z NSZZ Pracowników Wojska.

Zdaniem Kamieńskiego, zobowiązania finansowe władz stoczni wobec pracowników z tytuły niewypłaconych wynagrodzeń wynoszą ok. czterech milionów złotych.

W ramach protestu związkowcy ze Stoczni Marynarki Wojennej nie wykluczają zorganizowania pikiety przed siedzibą MON w Warszawie.

Oprócz żądania spłaty zaległych pensji działacze związkowi Stoczni Marynarki Wojennej oczekują też rozmów z przedstawicielami MON nt. przyszłości zakładu.

_ To prawda, że pracownicy nie dostali pensji, są zniecierpliwieni i ja ich rozumiem. Do wczoraj powód tego stanu rzeczy leżał jednak po naszej stronie - po prostu pech nas prześladował w oddawaniu remontowanego okrętu podwodnego +Bielik+. Na szczęście okręt wrócił już z pozytywnych prób na wodzie i dzisiaj wysłaliśmy fakturę za wykonanie remontu do zamawiającego, czyli MON _- powiedział dziennikarzom prezes zarządu Stoczni, MW Roman Kraiński.

Kraiński zadeklarował, że pracownicy otrzymają zaległe pensje, gdy MON zapłaci za remont "Bielika", a na to resort ma teraz 30 dni.

Ponad 99 proc. akcji Stoczni Marynarki Wojennej posiada Agencja Rozwoju Przemysłu (ARP), pozostałymi dysponuje Ministerstwo Obrony Narodowej, którego zamówienia stanowią w ok. 70 proc. działalność firmy.

Stocznia MW w Gdyni w 2006 r. dwukrotnie straciła płynność finansową. ARP tłumaczyła wówczas, że powodem kłopotów stoczni był przerost zatrudnienia oraz nierentowne kontrakty. Sytuacja poprawiła się pod koniec 2007 r., kiedy zredukowano zatrudnienie; po komercjalizacji przedsiębiorstwa stocznia mogła zacząć realizować zlecenia nie tylko dla wojska, ale też dla kontrahentów cywilnych.

Obecnie stocznia - oprócz zamówień MON - realizuje także kontrakty m.in. dla Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR oraz dla zleceniodawców z Belgii, Wielkiej Brytanii i Norwegii.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup