Bez gotówki radzimy sobie coraz lepiej. Kart jest już więcej niż Polaków
Plastikowym pieniądzem płacimy chętniej niż gotówką – wynika z najnowszych danych NBP. Są też takie miejsca w kraju, gdzie pieniędzy w tradycyjnej formie nie używa się od lat.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
- Polacy płacą kartą na potęgę. W zeszłym roku liczba takich transakcji wzrosła o 20 procent. To europejska czołówka – mówił w Polskim Radiu 24 Robert Klepacz z Narodowego Banku Polskiego.
Ta dynamika utrzymuje się też w pierwszych miesiącach tego roku. Z danych NBP na koniec marca 2018 roku wynika, że w portfelach mamy już 39,6 mln kart – to niemal o dwa miliony więcej niż rok wcześniej. Oznacza to, że kart jest już więcej niż osób żyjących w Polsce.
Najchętniej korzystamy z płatności zbliżeniowych. Kart obsługujących tę technologię jest już prawie 32 mln, co oznacza, że w ciągu kwartału przybyło ich niemal milion. Może to dlatego, że w sklepach i punktach usługowych coraz częściej można spotkać terminale płatnicze, z których prawie wszystkie obsługują transakcje zbliżeniowe. Na koniec 2017 r. wszystkich terminali (POS) było w Polsce ok. 624 tys., z czego ponad 590 tys. obsługuje transakcje bezdotykowe.
Skąd się bierze rosnąca popularność płatności bezgotówkowych? Przede wszystkim z szybkości transakcji i ich bezpieczeństwa. Zgodnie z badaniem opinii konsumentów, które przeprowadził Mastercard(1), zbliżeniowe płacenie postrzegamy jako sposób na skrócenie kolejek do kas, które są naszą największą zakupową zmorą i które przy większych zakupach powodują stratę nawet 18 minut. 61 proc. ankietowanych w tym badaniu uważa, że gdyby wszyscy konsumenci płacili bezgotówkowo, kolejki byłyby krótsze. Płacenie kartą to też większe bezpieczeństwo. Jej zgubienie lub zniszczenie nie oznacza straty pieniędzy, czego nie można powiedzieć o gotówce. Co więcej: nowe przepisy ograniczają odpowiedzialność posiadacza dowolnej karty płatniczej za nieuprawnione transakcje, na przykład w razie jej zgubienia, do maksymalnie 50 euro (resztę pokrywa bank).
Skoro jest tak dobrze…
Choć liczba kart rośnie lawinowo, w Polsce za zakupy wciąż najczęściej płaci się gotówką – to aż 80 proc. transakcji. Jak to możliwe? Powodem jest brak terminali płatniczych. Z rynkowych szacunków wynika, że ich aktualna liczba powinna się podwoić, żeby można było mówić o realnym dostępie konsumenta do opcji płatności bezgotówkowych. Inne badanie przeprowadzone na zlecenie Mastercard(2) ujawnia, że niemal połowa polskich konsumentów nadal nie ma wyboru między płatnością kartą a gotówką.
Gdzie najtrudniej znaleźć terminal płatniczy? Ankietowani najczęściej wskazują targi i bazarki (75 proc.), punkty usługowe, takie jak warsztat samochodowy, szewc czy stolarz (53 proc.), a także transport publiczny, np. autobus czy tramwaj (50 proc.). Niewiele lepiej sytuacja wygląda w gabinetach lekarskich, w tym dentystycznych (48 proc.), a także w salonach fryzjerskich lub kosmetycznych (48 proc.). Terminali płatniczych, według ankietowanych, nadal brakuje też w małych sklepach osiedlowych (47 proc.).
To niekorzystne zjawisko ma zmienić Fundacja Polska Bezgotówkowa. Jej celem jest zachęcenie przedsiębiorców do instalowania terminali oferujących płatności bezgotówkowe. Urządzenie można otrzymać za darmo na okres 12 miesięcy, a więcej szczegółów znajduje się na stronie: polskabezgotowkowa.pl.
Przedsiębiorcy, którzy zdecydują się przyjmować płatności bezgotówkowe, mogą również liczyć na wymierne korzyści. W badaniu Mastercard połowa Polaków deklaruje, że w takiej placówce będzie kupować częściej, a 2/3 poleci ją innym.
Większy ruch to oczywiście wyższe przychody przedsiębiorcy. Co trzeci konsument jest skłonny wydawać wyższe kwoty w punkcie sprzedaży, który udostępni terminal płatniczy.
Tu płacisz tylko gotówką
Czy są w Polsce miejsca, gdzie płacić można tylko kartami i telefonami, czyli bez użycia gotówki?
Taki eksperyment od 10 lat prowadzony jest na jednym z największych w Europie festiwali muzycznych – Open'er Festival w Gdyni.
Początkowo uczestnicy imprezy gotówkę wymieniali na papierowe bony. Kilka lat później za wszystkie zakupy na festiwalu można już było płacić w sposób bardziej wygodny, kartą, a już od trzech lat – także opaskami na nadgarstek, które przypominają zegarek.
W tym roku po raz drugi z rzędu można było zapłacić za zakupy online, w aplikacji mobilnej Open’era. Płatności na festiwalu to domena Mastercard, który na tej wielkiej muzycznej imprezie testuje technologiczne nowinki, dzięki czemu uczestnicy wydarzenia mogą skorzystać z nich jako pierwsi.
Dziś mało kto pamięta, ale płatności zbliżeniowe, które obecnie biją rekordy popularności nie tylko na Open'er, ale w całej Polsce, na masową skalę wprowadzone zostały właśnie na trójmiejskim festiwalu 10 lat temu.
Jak wygląda życie bez gotówki na Openerze? Opowiadają twórcy festiwalu oraz Mateusz Gessler, jeden z najlepszych polskich restauratorów i gospodarz Mastercard Music Bistro Bar – pierwszej i jedynej restauracji dla uczestników Open’er Festival. Zobacz materiał wideo.
Za pomocą plastiku wydajemy coraz więcej
Biorąc pod uwagę coraz większą popularność płatności zbliżeniowych, nic dziwnego, że za pomocą kart wydajemy też coraz więcej pieniędzy. Według danych NBP w 2017 roku było to niemal 650 mld zł. Dla porównania – roczny koszt programu 500+ to… zaledwie 24 miliardy złotych.
Warto zwrócić uwagę na to, że według NPB coraz więcej wydajemy również w Internecie. Tylko w ostatnim kwartale ubiegłego roku kartami w sieci wydaliśmy 2,5 mld zł, czyli o przeszło 39 proc. więcej niż w poprzednim okresie.
- Technologia przyzwyczaja nas do tego, że kupowanie jest szybkie i wygodne. Rosnące oczekiwania konsumentów szczególnie dobrze widać w naszym kraju, ponieważ Polacy są otwarci na nowe rozwiązania w handlu i chętnie uczą się z nich korzystać. Te technologiczne ułatwienia to nie tylko zakupy online, ale też płatności bezgotówkowe. Nasze dane pokazują, że Polacy szczególnie polubili transakcje zbliżeniowe, które w ciągu 10 lat od ich wprowadzenia w Polsce stały się powszechnym standardem – mówi Bartosz Ciołkowski, dyrektor generalny polskiego oddziału Mastercard Europe.
Bankomatów coraz mniej
Spadek zapotrzebowania na gotówkę sprawia, że na ulicach mniej jest bankomatów. Na koniec marca 2018 r. ich sieć liczyła dokładnie 23 206 urządzeń. W ciągu 5 lat liczba zrealizowanych przez nie transakcji spadła prawie o 1/4, maleje też ich wartość.
Wszystkie operacje związane z gotówką (wypłaty z bankomatów, z kas sklepowych jako cashback oraz z kas banków), stanowią tylko ok. 15 proc. ogólnej liczby transakcji, jakie realizujemy, korzystając z plastikowych kart w naszych portfelach.
(1) - Maison&Partners na zlecenie Mastercard, marzec 2017 r., badanie metodą CAWI na ogólnopolskiej, losowo-kwotowej próbie dorosłych N=1066
(2) - Kantar TNS na zlecenie Mastercard, listopad 2017 r., ogólnopolskie badanie telefoniczne na reprezentatywnej grupie N=1000 Polaków w wieku 15+
Materiał powstał we współpracy z Mastercard
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.