Bez pstrokacizny można się obejść. Biedronka pokazała to tym sklepem
Nie ma mowy o jaskrawych kolorach, czy agresywnych szyldach. Jest za to szacunek dla historii i architektury. Sklepem w Łodzi Biedronka zawiesiła poprzeczkę wysoko zarówno sobie, jak i innym sieciom.
Sklepy Biedronki kojarzą się przede wszystkim z żółtym kolorem i kolorowym szyldem z uśmiechniętym owadem. Jeśli trzeba, szefostwo sieci potrafi się jednak dostosować do otoczenia. A w Łodzi trzeba było, bo tego wymagał konserwator zabytków.
Dyskont uruchomiono w zabytkowym budynku przy ul. Ogrodowej, należącym dawniej do kompleksu fabrycznego Izraela Poznańskiego. Przed laty mieściła się tam stołówka i dom kultury dla pracowników.
Zobacz także: Zakaz handlu w niedzielę. Oto stanowisko biskupów
Wygląd nowej Biedronki na Instagramie pochwaliła m.in. prezydent Łodzi Hanna Zdanowska. "Biedronka, robicie to bardzo dobrze. Cieszę się, że w rewitalizację włącza się coraz więcej prywatnych firm i instytucji. Razem zmieniamy nasze miasto" - napisała.
To nie pierwszy raz, gdy Biedronka dostosowuje swój sklep do otoczenia. Podobną próbę podjęto w Czeladzi na terenie dawnej kopalni Saturn. Natomiast na początku roku sieć zaczęła działalność w zabytkowym budynku przy Rynku Głównym w Krakowie.
Biedronka ma obecnie w Polsce ok. 2700 sklepów. To już teraz największa sieć nie tylko w kraju, ale także w Europie Środkowo-Wschodniej. W kolejnych latach zamierza jednak jeszcze urosnąć. Władze sieci zapowiadają, że ta wkrótce przekroczy barierę 3 tys. sklepów.