Brakuje rąk do pracy. Skorzystają bezrobotni i starsi
Na rynek pracy wchodzi pokolenie niżu demograficznego. To zła wiadomość dla firm, ale dobra dla osób starszych i bezrobotnych. O pracę powinno być łatwiej.
27.07.2012 07:23
W ostatnich latach liczba Polaków aktywnych zawodowo systematycznie rosła. Sprzyjały temu zaostrzenie kryteriów przyznawania rent oraz likwidacja wcześniejszych emerytur - informuje "Puls Biznesu".
Stopa aktywności zawodowej ludności wyniosła w 2011 roku 56,3 proc. Jest to stosunek osób pracujących i poszukujących zatradnienia w zestawieniu z ogółem ludności. Jak wskazuje dziennik jest to najlepszy wynik od dziesięciolecia.
Zdaniem ekonomistów PKO BP teraz będzie już tylko gorzej. Wskazują, że po raz pierwszy od sześciu lat w Polsce przestanie przybywać kolejnych osób aktywnych na rynku pracy. Jeszcze w tym roku stopa aktywności zawodowej ma się utrzymać na dotychczasowym poziomie, ale w kolejnych latach będzie systematycznie spadać.
Karolina Sędzimir, ekonomistka PKO BP, przypomina, że właśnie mija 65 lat od powojennego wyżu demograficznego. Oznacza to, że mężczyźni urodzeni po 1947 roku dziś zyskują uprawnienia emerytalne. Jej zdaniem będzie to skutkowało odpływem osób z rynku pracy. Jak się okazuje, nie będzie komu ich zastąpić. Brakuje bowiem młodych osób z kolejnego wyżu demograficznego, które dziś wkraczałyby na rynek pracy.
Urodzeni w okresie kolejnego wyżu demograficznego z lat 80. są już zwykle aktywni zawodowo od kilku lat. Obecni 20-latkowie, którzy dopiero zacząć budować swoją karierę należą już jednak do niżu demograficznego. Ich liczba będzie niewystarczająca, by uzupełnić lukę po osobach, które wkrótce będą przechodzić na emeryturę.
- Niższa stopa aktywności zawodowej oznacza, że mniej ludzi chce pracować, a to oznacza, że gospodarka jest w stanie mniej wytwarzać. To obniży potencjalny wzrost gospodarczy Polski do około 3 proc. - ocenia Karolina Sędzimir.
Zgadza się z nią główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego. Jego zdaniem problemy demograficzne zaczynają się już dziś, ale z biegiem lat będą przybierać na sile. To wpłynie na kondycję krajowej gospodarki.
Są jednak sposoby na zabezpieczenie gospodarki przed skutkami spadającej liczby osób aktywnych zawodowo. Jednym z nich jest podniesienie wieku emerytalnego, co skutkuje dłuższym czasem aktywności zawodowej Polaków. Przypomnijmy, że w tym roku sejm zdecydował o podwyższeniu wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67 roku życia.
Mniejsza liczba aktywnych zawodowo wpłynie również na poziom bezrobocia, które w latach 2012-2014 ma spaść z poziomu 10 do 8,7 proc. Osoby młode i dotąd bez pracy będą wtedy zajmować miejsca po przechodzących na emerytury. Zdaniem ekspertów PKO BP taka sytuacja może zachęcić do powrotu na rynek pracy również osób, które przez wiele lat nawet nie próbowały znaleźć zatrudnienia. Ostatnim argumentem jest to, że pracodawcy w końcu będą musieli otworzyć się również na pracowników, którzy lata młodości mają już dawno za sobą.
- Wiek statystycznego pracownika w Polsce będzie rósł. Pracodawca będzie więc miał coraz większe problemy ze znalezieniem do pracy osoby młodej. W takiej sytuacji będzie bardziej skłonny do wykorzystywania potencjału, jakim są osoby dojrzałe, przez co aktywność zawodowa tej grupy będzie się zwiększać - powiedział dla "Pulsu Biznesu" Tomasz Kaczor z BGK.