Brexit osłabił finanse polskich emigrantów. Funt nie przestaje spadać
W ciągu ostatniego miesiąca funt osłabił się do złotego o 2,8 proc., a w tym roku już o 10 proc. Brexit spowodował, że po Banku Anglii oczekuje się dodruku funtów, żeby ratować system finansowy. A to osłabia walutę.
26.07.2016 | aktual.: 26.07.2016 13:52
Funt spadł we wtorek poniżej poziomu 5,20 zł, a jeszcze w grudniu ubiegłego roku był blisko poziomu 6 zł. Brexit wiele zmienił. Rynek odwrócił się od brytyjskiej waluty. Gdy wydawało się, że po pierwszym szoku dalej już będzie lepiej, w ostatnich dniach znowu wrócił do spadków.
We wtorek brytyjska waluta zeszła nawet do poziomu 5,18 zł, czyli niedużo już brakowało jej do minimalnego kursu 5,15 zł sprzed kilkunastu dni (11 lipca). W ten sposób zarobki naszych rodaków na Wyspach zaczynają maleć w porównaniu do krajowych. Od początku roku kurs walut spowodował, że są o jedną dziesiątą mniejsze, w związku z tym i transfery pieniędzy przesyłanych przez emigrantów do Polski będą miały mniejszą wartość w przeliczeniu na złotego.
Kwotowania tygodniowe funta do złotego src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1468926818&de=1469545800&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=GBPPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Bank Anglii będzie drukować?
Kurs funt dotknął we wtorek dwutygodniowych minimów względem dolara, po tym jak przedstawiciel Banku Anglii zasugerował, że zestaw słabszych danych z gospodarki przekonuje coraz bardziej do natychmiastowego luzowania polityki pieniężnej, choć do tego potrzeba jeszcze kilku danych, potwierdzających słabość gospodarki.
Z wywiadu jakiego udzielił Martin Weale, członek brytyjskiego odpowiednika RPP, wynika, że ubiegłotygodniowe bardzo słabe dane o koniunkturze gospodarczej (PMI), najgorsze od czasu kryzysu finansowego, czyli lat 2008-2009, mogą dać powód do cięcia stóp procentowych lub nawet dodruku funta.
W opinii Weale'a te liczby mogą mięc bardzo poważny wpływ na decyzje Banku Anglii. Posiedzenie rozpocznie się już w przyszłym tygodniu.
Bank Anglii zaskoczył rynki w lipcu nie tnąc podstawowej stopy procentowej. Obecnie jest ona na historycznie najniższym poziomie 0,5 proc. Zapiski z obrad komisji pokazały jednak, że decydenci wrócą do sprawy, jak tylko ukażą się dane z gospodarki i być może wsparcie ze strony banku centralnego będzie potrzebne już po sierpniowych obradach.
- To jest spójne z naszymi oczekiwaniami odnośnie stymulowania gospodarki przez Bank Anglii - powiedział Agencji Reutera Alvin Tan, strateg walutowy w Societe Generale. - Ponadto dopiero co zaczęliśmy otrzymywać post-referendalne dane ekonomiczne i uważamy, że będą się one tylko pogarszać. Powinny one mieć negatywny wpływ na notowania funta aż do początku przyszłego roku.
Funt spadł do dolara już prawie 12 proc. od momentu głosowania nad wyjściem z UE. Inwestorzy obawiają się, że Brexit będzie miał tym bardziej negatywny wpływ, że już wcześniej widoczny był gigantyczny deficyt na rachunku obrotów bieżących, a teraz odpływ kapitału z Wysp może tylko przyśpieszyć.
Kurs funta do dolara osiągnął poziom 1,3057 we wtorek rano, co jest najniższym poziomem od 12 lipca, by potem odbić do 1,3076 dolara (-0,5 proc.). To nadal 3 centy wyżej niż 31-letnie minimum z czerwca, czyli z czasu przed nominacją nowej premier Zjednoczonego Królestwa.
Do euro funt stracił we wtorek 0,6 proc. do poziomu 84,17 pensów za euro.
Sky News podało we wtorek, że niektóre banki zwróciły się do przedstawicieli biznesu z ostrzeżeniem, że mogą zacząć pobierać opłaty za deponowanie pieniędzy przy tak niskich stopach procentowych. Analitycy ING przewidują, że w takiej sytuacji Bank Anglii może unikać dalszego obniżania stóp procentowych, ale bardziej będzie skłonny do dodruku.