Było dobrze, a skończyło się jak zawsze
Środowa sesja dawała bykom duże nadzieje. Po wtorkowym wyjątkowo negatywnym wyróżnieniu naszego parkietu i umiarkowanie spokojnej sesji w Stanach popyt miał otwartą drogę do walki o pozytywne zamknięcie całego miesiąca.
30.09.2009 17:23
W pierwszych taktach udało się WIG20 skutecznie odbić od poziomu 2200 pkt. i rynek w parę chwil wyszedł na 1,5 proc. wzrosty.
Teoretycznie ten optymizm można było tłumaczyć pozytywną reakcją rynków na informację, że stopa bezrobocia w Niemczech spadła do 8,2 proc., ale praktycznie takie dane nie mają wpływu na rynki, a zbieżność publikacji i wzrostów była przypadkowa. Przy poziomie 2230 pkt. gracze ograniczyli swoją aktywność i na kolejne zmiany trzeba było czekać aż do popołudniowych informacji z USA.
Tamtejsze dane makro były najważniejszym punktem dnia i wpłynęły na ostateczny rezultat sesji. Pierwszy raport, którym był komunikat ADP opisujący amerykański rynek pracy był słaby. Przewiduje on większy ubytek aż 254 tysięcy miejsc pracy, a nie oczekiwanych 200. Jego odczyt osłabiał ostateczny wynik PKB w USA w drugim kwartale, bo nie zapowiedź -1,2 proc. okazała się znacznie poniżej faktycznej wartości. Trzecie przybliżenie rozwoju gospodarczego nadal jest negatywne, ale wynosi już „zaledwie” 0,7 proc. Z dużym prawdopodobieństwem można więc zakładać, ze dane o PKB za III kwartał będą w końcu pozytywne.
Obie informacje miały znaczenie drugorzędne, wiec rynki dość swobodnie utrzymywały się na plusach. Końcówka odmieniła jednak całkowicie obraz dnia, a wszystko za sprawą indeksu Chicago PMI. Jego wartość spadła do 46,1 pkt., a więc po pierwsze jest znacznie mniejsza niż prognozowano, a po drugie wartość poniżej 50 pkt. sygnalizuje kurczenie się rejonu gospodarczego w okręgu Chicago.
To natomiast jest już zła wiadomość, chociaż trzeba podkreślić, że sama wielkość nie jest wyjątkowo niska, bo jeszcze w lipcu wskaźnik był znacznie niżej, ale najwidoczniej rynki przestraszyły się możliwości, że po serii lepszych danych teraz zaskoczenia będą negatywne. Ponadto indeks Chicago PMI ma dużą korelację z analogicznym indeksem opisującym całą gospodarkę USA (publikowany w poniedziałek) i jeżeli on również zanotuje spadek to ciężko będzie uniknąć przeceny.
Po danych WIG20 wręcz runął tracąc ponad 30 pkt. Ze zwyżki zrobiły się spadki, a brak utrzymania powyżej poziomu 2235 pkt. oznacza, że nie udało się zakończyć kolejnego z rzędu miesiąca na plusie. Tym razem mogliśmy zobaczyć jak silne mogą być zawiedzone oczekiwania. Dziś wyraźnie widać je w statystyce: aż 224 spółek traciło na wartości, a zyskiwały tylko 102. Ciekawe rozróżnienie nastąpiło również w sektorze surowcowym. KGHM zyskał 1,6 proc., a ORLEN stracił ponad 4 proc. Gwiazdą dnia był bez wątpienia PKO BP, ale nawet tak duży bank nie zdołał uratować rynku przed przeceną. Po kolejnej nieudanej akcji wzrostowej teraz podaż może przejść do działania i przetestować 2160 pkt.
Paweł Cymcyk
analityk
A-Z Finanse