Czas wygrać kasę w Lotto

Wygląda na to, że grający w Lotto mają szczęście w miłości. W walentynki do wygrania było 21 mln, ale nie udało się to nikomu. Dzięki temu w sobotnim losowaniu pula na najwyższe wygrane może wynieść nawet 30 mln zł. Obecna kumulacja narasta od 28 stycznia i jest najwyższa w tym roku.

Gdyby w sobotę szczęśliwe liczby obstawiła jedna osoba, wygrałaby jedną z najwyższych sum w historii gry. Rekordowa wygrana padła nieco ponad rok temu w Gdyni i wyniosła prawie 33,8 mln zł. Łącznie w historii Lotto było 11 kumulacji powyżej 30 mln, ale czasem wygrywała więcej niż jedna osoba. Jednak nawet największym dotychczas kumulacjom wciąż daleko od teoretycznych możliwości wygranej.

- Szacujemy, że statystycznie najwyższa kumulacja, jaka mogłaby się wydarzyć w Lotto, to nawet 80 mln zł - powiedział w zeszłym roku Piotr Kamiński, członek zarządu Totalizatora Sportowego.

Trudno się dziwić, że nadzieja na wielkie pieniądze przyciąga Polaków do kolektur. - Szacujemy, że połowa Polaków grywa w Lotto - mówi rzecznik totalizatora Sportowego, Jarosław Tomaszewski. - W czasie kumulacji sprzedajemy od pięciu do siedmiu razy więcej kuponów niż zwykle.

Widać to było również w walentynki, w które sprzedano prawie 2 mln 650 tys. kuponów. Tymczasem średnia sprzedaż kuponów w styczniu wyniosła 550 tys.

Dzięki większemu zainteresowaniu szybciej rosną kwoty nagród. Jeżeli w sobotę nie padnie wygrana, we wtorek kumulacja będzie co najmniej o kilka milionów wyższa.

Na dużych kumulacjach na pewno zarabia organizator loterii. Totalizator Sportowy ogłosił ostatnio, że według wstępnych danych w 2012 r. zwiększył swój zysk o blisko 65 proc. Jak przyznał prezes Wojciech Szpil, przyczyną były głównie duże kumulacje.