Czego boi się Nowak?

Jedno z nagrań ujawnionych przez "Wprost" przedstawia nagranie prywatnej rozmowy byłego ministra Sławomira Nowaka z byłym wiceministrem finansów Andrzejem Parafianowiczem, który do końca 2013 roku pełnił funkcję generalnego inspektora informacji finansowej. Przerażony Nowak prosił o pomoc w sprawie kontroli skarbowej przeprowadzanej u jego żony. Co do ukrycia miał były minister? Czego się obawiał?

Czego boi się Nowak?
Źródło zdjęć: © PAP | Grzegorz Jakubowski

18.06.2014 | aktual.: 18.06.2014 14:10

Były minister prosił o pomoc i radę swojego przyjaciela w sprawie kontroli urzędu skarbowego, który prześwietlał działalność gospodarczą jego żony. W trakcie rozmowy usłyszał kilka dobrych rad oraz, że sprawą już się wcześniej zajął – zablokował już raz kontrolę.

Po opublikowaniu taśm resort finansów rozpoczął wewnętrzną kontrolę, której celem jest zweryfikowanie informacji o sposobie działania służb skarbowych. Przeprowadzona zostanie inspekcja w urzędzie skarbowym w Gdańsku. Podczas wtorkowej konferencji wiceminister finansów Agnieszka Królikowska przyznała, że dochodzenie w sprawie żony Nowaka rozpoczęto na podstawie donosu. Do tego w poniedziałek prokuratura zapowiedziała wszczęcie postępowania w sprawie tej rozmowy. Jej pracownicy będą sprawdzać czy Parafianowicz nie jest winny złamania przepisów kodeksu karnego o płatnej protekcji i przekroczeniu uprawnień. Takie mocne podejrzenie pada po przesłuchaniu taśm. Czy spotka ich sprawiedliwa kara?

Co wolno wojewodzie…

Parafianowicz jest dziś wiceszefem strategicznej spółki energetycznej PGNiG. Ale kim on w ogóle jest? W 2007 r. "Rzeczpospolita" określiła go, jako małomównego, chłodnego, chroniącego swoją prywatność i o ironio fachowca od walki z praniem pieniędzy. Mówiło się o nim także, że jest jednym z najbardziej wpływowych ludzi w Polsce, który ma szeroką wiedzę na temat finansów najważniejszych osób ze świata polityki.

Na nagraniach zarejestrowano jak Parafianowicz deklaruje pomoc Nowakowi poprzez powołanie się na wpływy u innej osoby, która pracuje w kontroli skarbowej, niejakiej "Gośki". Mówi też wręcz wprost, że powstrzymał wcześniej kontrolę u żony Nowaka. - Te wypowiedzi mogą rodzić odpowiedzialność karną - komentował w poniedziałek prokurator generalny Andrzej Seremet.

- Jeżeli doniesienia prasowe znajdą potwierdzenie w dokumentach lub zeznaniach innych osób, to w moim przekonaniu, prokuratura może wszcząć postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień przez Andrzeja Parafianowicza. W wypadku postawienia zarzutów może mu grozić kara do 3 lat pozbawienia wolności - komentuje Michał Krysztofowicz, adwokat karnista z kancelarii karniści.pl.

Krysztofowicz wyraźnie zaznacza, że w tym przypadku przekroczenie uprawnień polegać może na wykorzystaniu piastowanego stanowiska dla zatrzymania kontroli skarbowej bez uzasadnionej przyczyny, a może i więc niezgodnie z prawem.

Jeśli okaże się to prawdą, to będzie oznaczało, że Parafianowicz naruszył 231 artykuł kodeksu karnego. Stwierdza on, że:

_ Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. _

Pod kątem tego właśnie przepisu Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga będzie analizowała rozmowy Parafianowicza i Nowaka. Do zbierania dowodów, we współpracy z prokuraturą, przystąpiło także ABW. W ocenie prokuratury mogło dojść do przestępstw płatnej protekcji i przekroczenia uprawnień przez urzędnika publicznego. Jednak z udowodnieniem płatnej protekcji może być bardzo trudne. Prokuratura musiałaby udowodnić, że Parafianowicz obiecywał interwencję w sprawie Nowaka w zamian za odniesienie korzyści majątkowych czy osobistych. Jednak na upublicznionych nagraniach nie ma na to dowodu.

Co z Nowakiem?

Meritum sprawy stanowi postępowanie skarbowe przeciwko żonie ministra Nowaka. Jak poinformowano na wtorkowej konferencji w tej sprawie w trakcie kontroli skarbowej wszczętej na początku lutego stwierdzono m.in. nadużycia w rozliczaniu wydatków służbowych takich jak samochód czy telefon, a także nieujawnione transakcje bez wydawania potwierdzenia w postaci paragonu. Do tego ostatecznie, po kontroli, wykazano dochód a nie stratę w wysokości 64 tys. w zeznaniu za 2011 rok.

- Przestępstwa i wykroczenia skarbowe regulują dwie ustawy: Kodeks karny skarbowy i Kodeks postępowania karnego. Zgodnie z art. 1 Kodeksu karnego skarbowego odpowiedzialności karnej za przestępstwo skarbowe lub odpowiedzialności za wykroczenie skarbowe podlega ten tylko, kto popełnia czyn społecznie szkodliwy, zabroniony pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia - komentuje Mateusz Kamiński, doradca podatkowy z kancelarii KNDP.

Ekspert zaznacza, że w tym momencie ciężko jest mówić o tym jak zakwalifikowany zostanie czyn żony ministra Nowaka. Kwalifikacja zależy od wielu czynników, a nie wszystkie informacje są jawne. Można jednak wskazać na cztery przepisy, do których naruszenia mogło dojść.

Artykuł 54 kodeksu karnego skarbowego, który stanowi, że podatnik, który nie ujawnia organowi podatkowemu podstawy opodatkowania, lub nie składa deklaracji, a kwota podatku narażonego na uszczuplenie jest małej wartości (czyli nie przekracza dwustukrotnej wysokości minimalnego wynagrodzenia – jak w tym przypadku), podlega karze grzywny do 720 stawek dziennych.

Do tego dochodzi artykuł 56, który wyznacza ten sam poziom kary, ale dotyczy sytuacji, w której podatnik składając oświadczenie celowo podaje nieprawdę lub zataja prawdę. Na tej podstawie może powstać także ryzyko kary pozbawienia wolności.

Dodatkowo artykuł 86, w którym mowa o nie składaniu urzędowi skarbowemu informacji, składaniu ich po terminie lub dokonuje odliczenia podatku niezgodnie z przepisami oraz artykuł 62, w którym mowa o nie wystawianiu faktur lub rachunków za wykonanie usług - za to grozi kara grzywny do 180 stawek dziennych.

_ Stawka dzienna nie ma na stałe określonej wartości. Jest ona ustalana przez sąd, który pod uwagę bierze dochody sprawcy, jego warunki osobiste, rodzinne, możliwości zarobkowe, etc. Istnieją jednak dolne i górne limity. Stawka dzienna nie może być niższa od 1/30 części minimalnego wynagrodzenia ani przekraczać jej czterystukrotności. Przy obecnej płacy minimalnej wynosi ona od 56 zł do 22 400 zł. _

Na nagraniach Parafianowicz dopytuje Nowaka o powody kontroli. Chce wiedzieć czy to kontrola rutynowa, czy zadaniowa. O co mogło mu chodzić? - Pojęcie kontroli rutynowej i zadaniowej nie mają oparcia w przepisach prawa, wydaje się, ze są to określenia emocjonalne, które mają zdefiniować motywy działania przedstawicieli organów kontrolnych - wyjaśnia Kamiński.

Do tego, poza odpowiedzialnością z tytułu wspomnianych przepisów, jeśli postępowanie skarbowe wykaże ukrywanie dochodów, to urząd ma prawo opodatkować je karną stawką podatkową w wysokości 75 proc. zatajonych wpływów.

- Ujawnione materiały nie wskazują na to, aby minister Nowak wywierał naciski na Andrzeja Parafianowicza, czy w inny bezprawny sposób wpływał na działania wiceministra finansów. Co więcej, należy pamiętać, że z nagrań ma wynikać, że kontrola skarbowa nie dotyczyła osoby byłego ministra infrastruktury, ale jego żony. W związku z powyższym oraz z uwagi na niejasny kontekst sprawy, na tym etapie trudno jest mówić o możliwej odpowiedzialności karnej ministra Sławomira Nowaka - zaznacza Krysztofowicz.

W całej tej sprawie jest jeszcze jeden szkopuł. Podsłuchy były nielegalne i dowód z nich jest problematyczny. Chodzi o zasadę "owocu zatrutego drzewa", wedle której dowody pozyskane w sposób sprzeczny z prawem są nielegalne. W marcu 2013 roku Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego uznała, że w procesach karnych nie ma miejsca na posługiwanie się dowodami zdobytymi nielegalnie. Jest to jednak tylko zalecenie i sąd może do sprawy podejść indywidualnie, jeśli uzna, że interes publiczny jest ważniejszy od interesu prywatnych osób, które były podsłuchiwane.

nagranieafera taśmowaprawo
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (839)