Czy płacenie groszami może naruszać prawo
Samo z siebie z pewnością nie, ale jeśli zmierza do celowych utrudnień, to zaczyna być dyskusyjne. Pierwsze takie sprawy trafiają na policję.
03.11.2009 | aktual.: 03.11.2009 10:27
Zgodnie z ustawą o Narodowym Banku Polskim legalnym środkiem płatniczym w naszym kraju są banknoty i monety opiewające na złote i grosze. Zgodnie z prawem można więc płacić jednogroszówkami i nie ma tu znaczenia, o jaką kwotę chodzi.
Jednocześnie zapłata drobnymi monetami może być uciążliwa. Dlatego też bywa wykorzystywana jako forma protestu.
- Swego czasu spotkałem mężczyznę, który kwestionował wysokość podatku. Nie chciał wprost łamać prawa, więc skupywał grosze, po to, by zanieść ich pokaźny wór do urzędu skarbowego - wspomina radca prawny Grzegorz Orłowski.
Długo na bramce
Podobną formę protestu wybrali motocykliści, którzy kwestionują wysokość opłat na autostradzie A4. Płacą jednogroszówkami za przejazd. Zarządca uważa, że łamią w ten sposób prawo. Powołuje się na art. 3 kodeksu drogowego, zgodnie z którym uczestnik ruchu jest obowiązany unikać wszelkiego działania, które może ten ruch utrudnić, oraz art. 90 kodeksu wykroczeń przewidujący karę za taki czyn.
- W czasie ostatniej blokady ci motocykliści, którzy ewidentnie starali się wydłużać czas, byli informowani, że łamią prawo. Zignorowali te ostrzeżenia. W stosunku do nich skierujemy na policję zawiadomienia o popełnieniu wykroczenia - mówi Alicja Rajtar, rzecznik Stalexport Autostrada Małopolska.
Zobacz materiał video: "Na wycofaniu niskich nominałów ucierpią najbiedniejsi!" » Czy za płacenie groszami istotnie coś grozi? Zdania prawników są podzielone.
- Nie o takim utrudnianiu ruchu mowa w przepisach. Chodzi o fizyczne zachowanie się na drodze, np. niebezpieczne manewry, które zmuszałaby innych uczestników do wzmożonej uwagi. Tymczasem tu mamy do czynienia z uiszczaniem wymaganej opłaty legalnymi środkami płatniczymi, jakimi w Polsce są też jednogroszówki - przekonuje adwokat Monika Zbrojewska, wykładowczyni na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego.
Inaczej widzi sprawę adwokat Marek Gromelski. - Dopuszczałbym uznanie takiego zachowania za utrudnianie ruchu, bo przecież do niego rzeczywiście dochodzi - mówi. - Jednakże szanse na udowodnienie tego są bardzo małe. Trzeba by znaleźć dowody na to, że osoba płacąca groszami robiła to z zamiarem utrudniania ruchu. Poza tym liczy się też społeczny wymiar takiego czynu. Działania motocyklistów są przecież formą protestu obywatelskiego - dodaje.
Wolą odbierać w kasie
Po bilon sięgnął też lubelski UMCS. Chce w ten sposób zachęcić pracowników do podawania numerów kont, na które uniwersytet mógłby przelewać płace. - Ponad 100 osób wciąż tego nie zrobiło i odbierają gotówkę w kasie. Jest to dla nas uciążliwe i oznacza dodatkowe koszty. Dlatego kilkanaście osób w tym miesiącu dostanie pensję w monetach - tłumaczy Grzegorz Mazur z Działu Księgowości Finansowej UMCS.
- Nie łamie to żadnego przepisu wprost, ale naruszeniem prawa może być też działanie formalnie legalne, które jednak zmierza do niegodziwego celu. Skoro pracownicy mają prawo do pobierania wynagrodzenia w gotówce, to pracodawca nie może ich zmuszać do rezygnacji z niego - przekonuje Grzegorz Orłowski. W regulaminie pracy w UMCS przewidziano możliwość przelewania pieniędzy na konto, ale też wypłatę w kasie. - Nie zamierzam nikomu specjalnie uprzykrzać życia. Skoro jednak ludzie wolą otrzymywać pieniądze w kasie, to dostaną to, co aktualnie w niej jest. A jest trochę bilonu - tłumaczy Mazur.
NBP planuje
| Moneta nie jest warta swej ceny NBP od pewnego czasu zastanawia się nad sensem utrzymania monet o najniższej wartości. Rzeczywisty koszt wyprodukowania jednogroszówki jest kilkakrotnie wyższy od jej wartości nominalnej. Do końca 2010 r. grosze muszą być jednak utrzymane. Do tego czasu wciąż można bowiem wymieniać stare polskie pieniądze sprzed denominacji. Niemniej nawet i po tym okresie wycofanie monet o wartości 1, 2 i 5 gr może być problematyczne. O ile podatki są zaokrąglane do pełnych złotych, o tyle składki na ubezpieczenie społeczne - już nie. W niektórych krajach zrezygnowano z monet o najmniejszej wartości (np. w Czechach 1 września wycofano 50 halerzy i od tej pory ceny płacone w gotówce zaokrąglane są do jednej korony). |
| --- |
Sławomir Wikariak
Rzeczpospolita