Trwa ładowanie...

Czy wzrosną nam płace dzięki Euro 2012?

Z dnia na dzień ogarnia nas szaleństwo związane z przygotowaniami do EURO 2012. Pierwsze mecze i koncerty na świeżutko wybudowanych stadionach, drogi w ciągłym remoncie, dyskusje na temat odpowiednich zabezpieczeń

Czy wzrosną nam płace dzięki Euro 2012?Źródło: Thinkstockphotos
d2tujvt
d2tujvt

Żeby móc odpowiedzieć na to pytanie, przyjrzyjmy się jak na organizowaniu wielkich imprez sportowych wyszła Wielka Brytania (EURO 96), Belgia i Holandia (EURO 2000), Portugalia (EURO 2004) oraz Włochy ( zimowe Igrzyska Olimpijskie w Turynie).

Według statystyk najwięcej zyskali Włosi - podczas trzech lat przygotowań do olimpiady ich wynagrodzenia poszły w górę o 12,2 proc. - wynika z raportu „Wpływ organizacji wielkich imprez sportowych na wynagrodzenia w kraju organizatora” firmy Sedlak&Sedlak. Za nimi byli Anglicy ze wzrostem wynagrodzeń o 9,9 proc. i Belgowie, których pensje skoczyły w sumie o 7,9 proc. Mniejszy wzrost zarobków dotyczył Portugalczyków - 6,4 proc. i Holendrów - 5,9 proc.

Największy wzrost płac w budownictwie

Stadiony, drogi dojazdowe, autostrady, modernizacja trakcji kolejowych i przygotowanie lotnisk na setki tysięcy kibiców i turystów - to wszystko wydatki rzędu milionów euro. Rzeczywiście dynamika zmian wynagrodzeń w branży budowlanej była większa niż w gospodarkach poszczególnych krajów. Największa różnica była widoczna w Holandii - tam pensje wzrosły o 10,5 proc., podczas gdy w całej gospodarce o prawie połowę mniej. W pozostałych krajach wynagrodzenia w budownictwie wzrosły o ponad 9 proc. Hotele i restauracje wcale nie zbierają kokosów

Bardzo często argumentem zwolenników organizacji imprez sportowych jest wzrost zatrudnienia i lepsze płace w gastronomii i branży hotelarskiej. Doświadczenie pokazuje jednak, że wcale nie musi tak być. Portugalczykom i Anglikom zatrudnionym w hotelach i restauracjach pensje rzeczywiście wzrosły. Tym pierwszym o 16 proc., a Anglik w ciągu trzech lat przygotowań do Euro zarobił statystycznie o 11,4 proc. więcej niż do rozpoczęcia przygotowań. Jednak już przykład Holandii, Belgii i Włoch pokazuje, że hotele i restauracje wcale tak dużo nie zyskują - pensje tamtejszych pracowników wzrosły niewiele, odpowiednio 3, 6,6 i 8,7 proc.

d2tujvt

Na transporcie najmniej zyskali Włosi

Z lotniska do hotelu, z hotelu na stadion, no i podróże po miastach, w których rozgrywane są mecze. A wszystko za pomocą komunikacji, która musi być przygotowana na znacznie większą liczbę podróżnych niż zwykle. Statystyki pokazują, że to Portugalczykom i Anglikom najwięcej wzrosły płace w tej branży - o 13,9 oraz o 12,1 proc. Choć w innych krajach wynagrodzenia nie urosły tak bardzo, to jednak zdecydowanie bardziej niż w całej gospodarce. Wyjątkiem są tu Włosi, którzy w transporcie zarobili więcej niż zwykle, ale wzrost płac był mniejszy niż w całej gospodarce. Gadżety to prawdziwy biznes

Prawdziwym rarytasem dla krajów organizujących imprezy sportowe okazuje się produkcja i sprzedaż gadżetów oraz produktów spożywczych. Maskotki, flagi, pamiątki, napoje ożywiają handel, ale dopiero w trakcie imprezy. W tej branży największy wzrost płac odnotowały Portugalia (14,7 proc.) i Wielka Brytania (14,3 proc.). O ponad 10 proc. wzrosły też płace Holendrom, natomiast Belgom i Włochom już tylko o 8,7 i 9,7 proc.

Portfele wcale nie bardziej wypchane

- Na podstawie tych porównań nie można jednoznacznie stwierdzić, czy wielkie imprezy sportowe mają pozytywny wpływ na zarobki zatrudnionych w analizowanych branżach. W sporej części przypadków okazuje się, że wzrost wynagrodzeń w poszczególnych sektorach jest niższy niż w całej gospodarce - komentuje Stępień.

Aby zobaczyć, co dzieje się z zarobkami, trzeba sprawdzić czy wraz ze wzrostem płac rosła produktywność. Okazuje się, że przyrost wydajności we wszystkich krajach był znacznie mniejszy niż wzrost płac. W Belgii, Portugalii i we Włoszech nastąpił nawet spadek wydajności pracy. Co to oznacza? Że mamy do czynienia z wysoką stopą inflacji, a co za tym idzie, pracownicy w tych krajach zarabiali realnie mniej niż to by wynikało z prezentowanych wcześniej danych.

d2tujvt

- Gdy w gospodarce rosną ceny dóbr i usług w tempie wyższym niż podwyżki płac, to realna wartość pieniądza de facto spada. Stąd nawet kilkunastoprocentowy wzrost wynagrodzeń nie jest odczuwalny przez pracowników - tłumaczy Stępień.

Czy więc rzeczywiście mistrzostwa przyniosą nam tak wiele korzyści?

- Do 2008 roku wszystkie olimpiady i imprezy sportowe o randze międzynarodowej przynosiły zyski organizatorom. Trzeba natomiast zaznaczyć, że większość zarobionych pieniędzy pochodzi ze sprzedaży praw medialnych. Część zysków nie pozostaje w kieszeni zwykłych pracowników, lecz gros przychodów z organizacji przechodzi do międzynarodowych organizatorów takich jak: UEFA czy MKOl - podsumowuje Stępień.

Zatem z pewnością organizacja EURO się opłaca. Ale niekoniecznie przeciętnemu Kowalskiemu.

AD/MA

d2tujvt
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2tujvt