Dane złe jak zawsze, giełdy dobre jak nigdy
Bardzo dobry początek piątkowej sesji zapewnił rosnący o dwa procent WIG20. Komfort popytowi zapewniał duży obrót, który od środy nie opuszcza rynku.
06.02.2009 17:04
Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja na zachodzie gdzie byki wcale nie paliły się do wzrostów i raczej nastawiano się tam na dane z amerykańskiego rynku pracy. Przez to też żadnego wrażenia nie zrobiły słabe dane o spadku niemieckiej produkcji przemysłowej aż o 4,6 proc. Ta informacja potwierdza tylko, że Niemcy czeka najgorszy rok od czasu zjednoczenia, a być może nawet od drugiej wojny światowej.
Przed południem obrót sięgnął ponad 500 mln złotych, co już potwierdzało, że byki łatwo nie oddadzą wzrostów i będą walczyć o utrzymanie się powyżej 1500 punktów. Świetnie ponowne radziły sobie spółki surowcowe. KGHM i ORLEN rosły po 7 proc. i to mimo braku wsparcia po stronie taniejących surowców. Sielankowy obraz psuło jedynie PGNIG taniejące całą sesję, które zakończyło spadkiem o 6 procent.
Do publikacji danych z USA trwała względna stabilizacja i każda najmniejsza próba ataku podaży była duszona w zarodku. Najwyraźniej gracze uwierzyli, że tym razem dane będą lepsze i dlatego warto już wcześniej kupić akcje. Informacje ze Stanów nie potwierdziły tego optymizmu. Stopa bezrobocia w USA wzrosła do 7,6 proc. i jest najwyższa od 1992 roku. Zatrudnienie w sektorze pozarolniczym zmniejszyło się nie o prognozowane 500 tysięcy, ale aż 598 tysięcy osób i jest największym miesięcznym spadkiem od grudnia 1974 roku. Spadek dotyczy wszystkich gałęzi przemysłu do konstrukcji i produkcji po detalistów, transport, media i finanse.
Reakcją giełd na te dane były… wzrosty. I to imponujące. WIG20 bez wytchnienia rósł o 3 proc. przy podobnej postawie zachodnich parkietów. U nas solidne zwyżki notowały PKO BP, KGHM, GETIN, AGORA i CERSANIT. Spółki zyskiwały ponad 6 procent. Zdecydowanie trzeba podkreślić, że wciąż rynek okupują duzi gracze. Dzisiejszy obrót ponad 1,5 mld jest tegorocznym rekordem i sprawa, że ostatnie trzy dni wzrostów są bardziej przekonujące niż wyznaczenie spadki w pierwszej połowie tygodnia. Ostatecznie dzięki postawie byków tydzień kończymy spadkiem głównego rynku o 2,5 procent. W przeciwieństwie do poprzednich spadkowych tygodni ten przynosi spore ożywienie, bo w końcu opiera się na solidnych obrotach. Znacznie odejście od minimów bessy w takiej sytuacji ponownie każe rozważyć szansę na utrzymanie trendu bocznego z poprzednich miesięcy. Przy braku dziś negatywnej niespodzianki ze strony Amerykanów w przyszłym tygodniu na rynku powinien królować zielony kolor.
Paweł Cymcyk
analityk
A-Z Finanse