Decyzja RPP nie jest już tak oczywista

Informacje płynące z polskiej gospodarki mogą sprawić, że Rada Polityki Pieniężnej nie obniży dziś stóp procentowych mimo zapowiedzi sprzed miesiąca. Po sierpniowych złych danych makroekonomicznych sytuacja poprawiła się na tyle, że jeśli nawet RPP zdecyduje się na kontynuację obniżek, będzie to ruch minimalny. Wiele zależy od nowej projekcji inflacji, chociaż od listopada ceny w ujęciu rocznym powinny już rosnąć

05.11.2014 | aktual.: 05.11.2014 08:46

.

We wrześniu lepsze od oczekiwań okazały się między innymi dane o produkcji przemysłowej (+4,2 proc. rdr), inflacji (-0,3 proc. rdr) czy bezrobociu (11,5 proc.). To sprawia, że obniżka stóp nie jest już tak prawdopodobna, jak jeszcze kilka tygodni temu. Dodatkowo opublikowany w poniedziałek wskaźnik PMI wzrósł do 51,2 pkt z 49,56 pkt we wrześniu, więc nie tylko powrócił powyżej 50 pkt, co świadczy o rozwoju sektora, lecz także był wyższy niż oczekiwali tego ekonomiści. Ogólna koniunktura w polskim przemyśle jest więc – według tego odczytu – najlepsza od 6 miesięcy.

– Te dane mogą przesądzić o tym, że Rada Polityki Pieniężnej na tym posiedzeniu jednak nie obniży stóp procentowych – mówi Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego. – Jeżeli taka obniżka miałaby jednak miejsce, prawdopodobnie nie byłoby to więcej niż 25 punktów bazowych, a więc główna stopa, stopa referencyjna, spadłaby z obecnych 2 proc. do poziomu 1,75.

Kluczowa dla decyzji Rady okaże się prawdopodobnie nowa projekcja inflacji. Jeśli ta wykaże, że ceny będą rosły w bardzo niewielkim stopniu w ciągu najbliższego roku, to prawdopodobieństwo obniżek stanie się znacznie większe. Może nawet sięgnąć 50 punktów proc.

– Na posiedzeniu październikowym Rada obcięła stopy procentowe o 50 punktów bazowych. Była to obniżka znacznie głębsza od oczekiwań rynkowych, a w komunikacie zostało zapowiedziane, że na posiedzeniu listopadowym te obniżki mogą być kontynuowane – ocenia Kurtek.

Inflacja powinna jednak powoli zacząć piąć się w górę – ocenia ekonomistka. Jej zdaniem wrześniowe ustabilizowanie się cen trzeba odczytywać jako początek odbicia. Choć po danych październikowych ekonomiści oczekują utrzymania lub lekkiego pogłębienia spadków cen, to od listopada wskaźnik powinien już przybrać wartości zerowe lub mieć nawet niewielkie wzrosty – przewiduje rozmówczyni agencji informacyjnej Newseria.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)