Deweloper pozwał Sejm RP i NSA
Poznański deweloper Trust idzie do sądu. Będzie walczył z Sejmem RP i Naczelnym Sądem Administracyjnym. Poszło o wykup gruntów przez miasto, na których wybudowano drogi wewnętrzne. Winni są jedni za złe prawo lub drudzy za niedostosowanie się do wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Sędziowie nakazali bowiem wypłatę odszkodowania.
Jak informuje "Puls Biznesu", cały problem polega na kosztach utrzymania dróg na osiedlach wybudowanych przez deweloperów. Samorządy chcą, by za ich utrzymanie płacił deweloper. Jego zdaniem wybudowanie drogi na prywatnym terenie i udostępnienie jej publicznie jest niczym wywłaszczenie, w związku z czym należy się mu odszkodowanie.
Do takiej interpretacji przychylił się 2009 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Wówczas właściciele dewelopera otrzymali od skarbu państwa 250 tys. euro odszkodowania.
Jak się okazuje, poznański ratusz nie stosował już postanowienia wyroku w przypadku innych inwestycji realizowanych przez firmę Trust. Jak mówi prezes i współwłaściciel firmy Paweł Bugajny, "dziś miasto zalega nam z odszkodowaniem na łączną kwotę 13 mln zł".
W związku z tym, że przepisom sprzed wielu lat wciąż brakuje doprecyzowania deweloper Trust złożył pozew w trybie cywilnym przeciwko prezesowi NSA i Sejmowi RP. Liczy na odszkodowanie.
NSA uznał bowiem w swoim wyroku, że ustanowienie drogi nie jest równoznaczne z przejęciem terenu przez miasto. Z taką interpretacją nie zgadzają się strasburscy sędziowie. Ich zdaniem winne jest albo złe prawo, albo błędna interpretacja przepisów przez NSA. Obie instytucje wciąż nie otrzymały pozwów.
Ustawa o gospodarce nieruchomościami zakłada, że za drogi wydzielone na terenach prywatnych należy się odszkodowanie od skarbu państwa lub samorządu. Jego wysokość ustalana jest poprzez negocjacje z właścicielem lub na zasadach obowiązujących przy wywłaszczeniu. Wszystko wygląda prosto, o ile to gmina zaznaczy drogi w planie zagospodarowania przestrzennego.
Problem pojawia się natomiast, gdy powstaje droga wewnętrzna, która umożliwia dojazd mieszkańcom, a której gmina nie uwzględniła w swoich planach. Tym samym nie chce jej sklasyfikować jako drogi publicznej.
Zdaniem Trybunału w Strasburgu w takich przypadkach najważniejsze jest kryterium funkcjonalności. Jeśli droga jest ogólnie dostępną, to spełnia kryterium drogi publicznej i wtedy właścicielowi gruntu należy się odszkodowanie.