Dlaczego single są idealnymi pracownikami? - zobacz wyniki sondażu!

Nie mają rodziny, za to mają czas. Dzielą go pomiędzy pracę i ...pracę. Z punktu widzenia szefa single są idealnymi pracownikami. Psychologowie twierdzą, że niekoniecznie tak jest.

Dlaczego single są idealnymi pracownikami? - zobacz wyniki sondażu!

06.04.2010 | aktual.: 06.04.2010 15:50

Nie mają rodziny, za to mają czas. Dzielą go pomiędzy pracę i... pracę. Z punktu widzenia szefa single są idealnymi pracownikami. Psychologowie twierdzą, że niekoniecznie tak jest.

Sondaż przeprowadzony przez serwis Praca.wp.pl potwierdza fakt, iż osoby samotne są lepszymi pracownikami - tak twierdzi 34 proc. naszych użytkowników.

Kolejne 17 proc. jest zdania, iż single prowadzą hulaszczy tryb życia i nie myślą o pracy a 15 proc. uważa, że nie potrafią współpracować.

Aż 40 proc. osób biorących udział w głosowaniu zgodziło się ze stwierdzeniem, iż zachowanie pracowników zależy od ich osobowości a nie faktu posiadania (lub nie) rodziny.

W sondażu wzięło udział 30413 internautów.

Zapytaliśmy również pracowników, którzy mówią o sobie "single" o to, czy rzeczywiście firma jest dla nich najważniejsza. Wielu z nich twierdzi, że rzeczywiście mają więcej czasu i energii, by się realizować. Dla innych to może być pułapka. Oto co nam powiedzieli.

- Większość życia poświęcam pracy - mówi Janusz, grafik w agencji reklamowej w Szczecine. - Kiedy wracam do domu po pracy, długo analizuję zagadnienia z nią związane. Szukam ciekawych pomysłów, nowych rozwiązań, czasami kończę coś, czego nie zdążyłem zrobić w firmie. Mogę sobie na to pozwolić, gdyż nie mam żony i dzieci. Nie spieszy mi się do życia rodzinnego. Wolny czas mogę poświęcić na realizację swoich pasji. W zasadzie jest to kontynuacja zadań zawodowych, cały czas ciągnie mnie do komputera. Zajmuję się grafiką 3D. Ta technika niezwykle mnie fascynuje, chcę się rozwijać, ciągle uczyć się nowych rzeczy. Wiem, że gdybym miał rodzinę mógłbym mieć ograniczony czas. Nie jestem jednak odludkiem, wszak pracuję w zespole. Świetnie dogaduję się z ludźmi z pracy. Tworzymy zgrany zespół, od czasu do czasu wychodzimy razem zrelaksować się po pracy. W wolnych chwilach jeżdżę na łyżworolkach, albo na rowerze.

Praca to całe moje życie

- Kilka lat temu wybrałam, że praca będzie moim sensem życia - twierdzi Ilona, od 4 lat pracuje w znanej agencji reklamowej. - Tak się wciągnęłam w przygotowywanie projektów reklamowych dla firm, że zapomniałam o całym świecie. Nie było już czasu na nic. Znajomi odwrócili się ode mnie, o poznaniu chłopaka w ogóle nie było mowy. Tylko praca i praca. Szef był w siódmym niebie. Dostawałam premie, szybko awansowałam, bo miałam wyniki. Gdy inni bawili się na imprezach, ja siedziałam w biurze. Zostałem kierownikiem zespołu i wtedy pojawił się problem. Poczułam, że już nie mogę. Nie byłam w stanie odpoczywać, ale też nie mogłam pracować przed komputerem. Wreszcie popełniłam błąd, który kosztował firmę dość dużo. Po prostu zapomniałam o terminie oddania projektu. Nie wywiązaliśmy się z umowy i musieliśmy zapłacić karę. W ogóle nie wiedziałam jak to się stało. Przeraziłam się, byłam pewna, że na coś zachorowałam, ciągle czułam się źle, bolała mnie głowa. Lekarz stwierdził, że dolega mi pracoholizm i że muszę wziąć
długi urlop, zająć się sobą, że nie mogę żyć tylko pracą.

Dzięki pracy radzę sobie z samotnością

- Jestem główną księgową. Ten zawód wykonuję od piętnastu lat. Myślę, że mój szef jest ze mnie zadowolony, pracuję jak maszyna, dodatkowo dyscyplinuję zespół pracowniczy. Wiadomo jak jest, w miejscu, gdzie na kilku metrach kwadratowych spotyka się sześć kobiet. Nie ma dnia, nie ma godziny, aby nie rozmawiały. Większość rozmów upływa na wymianie ciekawostek z życia rodzinnego. Nie lubię tego. Jestem samotna, bynajmniej nie z wyboru, tym samym nie toleruję niektórych tematów. Gdy czuję, że rozmowa zmierza w takim kierunku, staram się zdusić ją w zarodku, pośpiesznie motywując koleżanki do pracy. Kiedy to się nie udaje, staram się maksymalnie skupić na pracy, aby niczego nie słyszeć. W skrajnych przypadkach idę zapalić papierosa. Koleżanki, z którymi pracuję są życzliwe i dobre, nie zdają sobie jednak sprawy jak ciężko jest mi, osobie samotnej słuchać o romantycznej kolacji z okazji piątej rocznicy ślubu. Bywa, że zabieram rozliczenia do domu po pracy. Nie po to, by nadgonić zaległości, ale żeby zabić czas. Mam
wtedy wyznaczone zadanie, które muszę wykonać, nie mam więc czasu na roztkliwianie się i ubolewanie nad samotnością - opowiada Maria, pracownica biura rachunkowego. - W świecie cyfr czuję się bezpiecznie i już o niczym innym nie myślę.

Zamiast pracować podrywa kolegów

- Nie jestem przekonana, że samotni pracują lepiej. Mam koleżankę, singielkę - opowiada Julita Makowiec. - To, co ona robi w pracy, bynajmniej pracą nazwać nie można. Zamiast skupiać się na swoich obowiązkach, chodzi z działu do działu. Ma nadzieję, że sobie kogoś poderwie. Rano - kiedy wstaje z łóżka - już myśli, co na siebie włożyć i jak się umalować, aby wyglądać atrakcyjnie i odciągać kolegów od pracy. Mąci im w głowach. Wiem to, ponieważ jest to główny temat rozmów z jej udziałem. Do pracy spóźnia się celowo i robi wielkie wejście. Wszystko po to, aby zwrócić na siebie uwagę.

Następnie dla pozoru siada przed komputerem, dźga tipsami w klawiaturę, a resztę współpracowników ciarki przechodzą. Następnie robi rekonesans i idzie do palarni, gdzie spotyka gros naszych kolegów. Uwielbia także robić sobie kawę w zakładowej kuchni. Tam dopiero może urządzać pogawędki delektując się przy okazji aromatem kawy. To niepoważna osoba, która pracę traktuje jako płaszczyznę spotkań towarzyskich. Niestety jej miesięczna pensja jest tak samo wysoka jak innych, bardziej sumiennych pracowników. Singiel w takim wydaniu na pewno nie będzie atutem firmy.

Szefowie i specjaliści od rekrutacji nie ukrywają, że single są idealnymi kandydatami do pracy.

- Przyjmując nowych pracowników przeglądam ich życiorysy. Nade wszystko cenię sobie kwalifikacje kandydata i jego doświadczenie. Ale muszę przyznać, że stan cywilny jest dla mnie istotny - mówi Mirosław Skóra menadżer do spraw rekrutacji - Jeżeli pracownik jest stanu wolnego, wiążę z nim większe nadzieje, zakładam, że znaczną część swojej energii i wolnego czasu poświęci pracy. Taki pracownik z reguły przychodzi na czas, nie potrzebuje urlopu do opieki nad chorymi członkami rodziny, chętnie też wyjeżdża na szkolenia i delegacje, może się lepiej przygotowywać do pracy.

Chociaż pracodawcy z chęcią widzieliby w swoich pracowniczych szeregach osoby, które poświęcają się wyłącznie pracy, to psychologowie twierdzą, że samotni niekoniecznie pracują lepiej.

- To jakimi jesteśmy pracownikami nie zależy od tego, czy mamy rodzinę, czy też nie - mówi dr Aleksandra Nowakowska z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Gdańskiego. - Efektywność pracownika uwarunkowana jest szeregiem czynników indywidualnych, jak cechy osobowości, hierarchie wartości, aspiracje, potrzeby oraz czynników natury społecznej - możliwości ze strony organizacji, kultura organizacyjna itp. Gdyby jednak zastanowić się nad samym faktem stanu cywilnego - również nie jest to prosta zależność. Z jednej strony można teoretycznie założyć, iż osoby samotne, bez rodzinnych zobowiązań, są bardziej dyspozycyjne.

Nie oznacza to jednak wcale, że będą lepszymi pracownikami, ponieważ niekoniecznie musi temu towarzyszyć większe zaangażowanie. Nawet jednak przy ewentualnym zaangażowaniu należałoby wziąć pod uwagę czynniki motywacji danej osoby.

Jeżeli praca, w tym szczególnie pracowanie po tzw. godzinach lub zabieranie pracy do domu, stanowi formę rekompensaty za nieudane życie osobiste, to może prowadzić w konsekwencji do rozwoju nieprawidłowych form zachowań pracownika - odczuwanie przymusu pracy, poczucie przeciążenia, obniżanie się zadowolenia z pracy, jak i życia, obniżanie się samopoczucia i ogólnej kondycji psychofizycznej jednostki. Tego rodzaju reakcje nie sprzyjają efektywności pracownika, a raczej jego mniejszej wydajności, częstej absencji chorobowej itp. Zatem większa efektywność pracownika będącego osobą samotną może wystąpić tylko i wyłącznie w przypadku kiedy praca sama w sobie jest jego pasją, a decyzja o braku rodziny była decyzją świadomą i dobrowolną.

Z drugiej strony niejednokrotnie udowodniono w badaniach naukowych, iż osoby posiadające rodzinę przejawiają większe kompetencje społeczne, skuteczniej radzą sobie z wieloma problemami i mają w rodzinie ogromne źródła społecznego wsparcia. Tego rodzaju pracownicy, nawet jeżeli będą mniej godzin spędzali fizycznie w pracy, mogą być znacznie bardziej przydatni dla organizacji. Warto także pamiętać, iż satysfakcjonujące życie osobiste wpływa na dobrostan psychiczny jednostki i może wpływać korzystanie na wykonywaną przez niego pracę. Oczywiście jest to w dużym stopniu uwarunkowane ze względu na jakość relacji rodzinnych i siłę więzi emocjonalnych łączących poszczególnych członków rodziny, w tym i małżonków.

Beata Kania

firmapracownicypraca
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (95)