Trwa ładowanie...

Dług publiczny krajów rozwiniętych szybko rośnie

Raport Międzynarodowego Funduszu Walutowego wzywa bogate państwa do przeprowadzenia reform.

Dług publiczny krajów rozwiniętych szybko rośnieŹródło: WP.PL
d91f0t8
d91f0t8

Dług publiczny rozwiniętych gospodarek wzrósł z 78 proc. PKB w 2007 r. do 98 proc. PKB w 2009 r. W 2015 r. może on już sięgnąć 115 proc. ich PKB – wynika z raportu Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Tymczasem dług publiczny wschodzących gospodarek może się ustabilizować w tym roku na poziomie bliskim 35 proc. ich PKB, a już w przyszłym roku może zacząć spadać.

Polityka zadłużania

Tak duży przyrost długu w krajach rozwiniętych to nie tylko skutek kryzysu. Działania antykryzysowe rządów będą odpowiadały jedynie za jedną dziesiątą przewidywanego wzrostu długu publicznego tych krajów w latach 2008–2015. Dużo większe znaczenie miała więc polityka prowadzona przez rządy przed kryzysem.

– Dług publiczny przez wiele dekad służył jako narzędzie do łagodzenia szoku ekonomicznego. Rósł w złych czasach, znacząco nie spadał w lepszych. Zadanie, które czeka rządy, staje się coraz bardziej skomplikowane, gdyż starzenie się społeczeństw oraz globalne ocieplenie wywierają coraz większą presję na finanse publiczne. To zwraca uwagę na potrzebę długoterminowych reform fiskalnych – stwierdził Carlo Cottarelli, jeden z autorów raportu MFW.

Analitycy MFW uważają co prawda, że wiele krajów rozwiniętych nie może już sobie pozwolić na znaczące zwiększenie zadłużenia, ale przestrzegają przed zbyt szybką redukcją długu publicznego. Ich zdaniem gwałtowne cięcia fiskalne uderzyłyby w perspektywy wzrostu gospodarczego tych państw.

d91f0t8

– Powinno dojść do dostosowania fiskalnego. Nie może być ono jednak gwałtowne. Trzeba zmniejszać rolę rządu w gospodarce, ale tak, by mu umożliwić wypełnianie podstawowych zadań – wskazuje Cottarelli.Zdaniem analityków MFW obecnie rządy mają dobrą okazję do rozpoczęcia reform fiskalnych. Wsparciem dla nich są niskie stopy procentowe oraz stosunkowo mała rentowność obligacji krajów rozwiniętych. Zapewnia im to raczej niezakłócony dostęp do rynkowego finansowania, umożliwia więc przeprowadzenie stopniowej konsolidacji fiskalnej.

Przesadzone ryzyko

Raport MFW mówi również, że ryzyko bankructwa państw z obrzeży strefy euro zostało znacznie wyolbrzymione. Eksperci Funduszu przypominają, że kraje, które ogłaszały niewypłacalność w ostatnich latach (np. Argentyna, Rosja, Urugwaj), miały przede wszystkim problemy z dużym długiem publicznym. Natomiast państwa z obrzeży strefy euro (np. Grecja) mają przede wszystkim problem z deficytami budżetowymi. Ponadto większość zadłużenia krajów z peryferii eurolandu zapada w dłuższym terminie, co poważnie zmniejsza ryzyko ich bankructwa. Obawy rynków przed bankructwem danego państwa ilustrują koszty CDS, czyli instrumentów zabezpieczających przed niewypłacalnością dłużnika.

Im one wyższe, tym większe ryzyko bankructwa. W czerwcu CDS Grecji kosztowały rekordowe 1125,8 pb. Po przejściowym spadku zaczęły one znowu rosnąć w sierpniu. Wczoraj spadły do 896 pb. Spośród krajów G7 (głównych rozwiniętych gospodarek świata) największy koszt miały wczoraj CDS Włoch – 212,3 pb (a w czerwcu nawet 244,7 pb). W ostatnich miesiącach taniały CDS niemal wszystkich państw G7. Koszt japońskich (najbardziej zadłużonego kraju grupy) wynosił w czerwcu nawet 98,8 pb, a w czwartek już tylko 70,3 pb. Koszt amerykańskich wzrósł w tym czasie z 47,1 pb do 47,8 pb.

Rainer Singer - analityk, Erste Group, Wiedeń

Odporność obligacji niektórych państw rozwiniętych, a szczególnie Stanów Zjednoczonych, na pogarszającą się kondycję fiskalną tych krajów jest zadziwiająca. Deficyt budżetowy w USA wyniesie w tym roku blisko 10 proc. PKB, a mimo to rentowność obligacji amerykańskiego Departamentu Skarbu jest bardzo niska. To w dużej mierze skutek awersji inwestorów do ryzyka. Chętnie inwestują oni pieniądze w dług USA, uznawany za stosunkowo bezpieczny.Jeśli władze USA nie podejmą reform fiskalnych, deficyt budżetowy będzie w przyszłym roku również dwucyfrowy. Być może dopiero wtedy inwestorzy zaczną wywierać presję, by rząd obniżył deficyt i dług publiczny. Rentowności obligacji zaczną wówczas rosnąć, co utrudni Ameryce finansowanie z rynku. Dopiero wtedy rząd USA rozpocznie potrzebne reformy fiskalne. Do podobnego rozwoju sytuacji może dojść w innych krajach rozwiniętych.

PARKIET
Hubert Kozieł

d91f0t8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d91f0t8