Dolny Śląsk szybko się rozwija i potrzebuje więcej prądu

Gospodarka Nasze województwo jest zaopatrywane w energię elektryczną głównie przez Elektrownię Turów i Elektrociepłownię Kogeneracja we Wrocławiu.

Dolny Śląsk szybko się rozwija i potrzebuje więcej prądu
Źródło zdjęć: © WP.PL

04.08.2010 | aktual.: 05.08.2010 10:11

Województwo dolnośląskie przeżywa intensywny rozwój. Nawet mimo ostatniego spowolnienia, wzrost gospodarczy w naszym regionie jest wyższy niż w całym kraju. Wiąże się to z rosnącym zapotrzebowaniem na energię. Dlatego też kwestia bezpieczeństwa w tym sektorze staje się podstawowym warunkiem zrónoważonego rozwoju.

Raport "Strategia energetyczna województwa dolnośląskiego" stwierdza, że bezpieczeństwo energetyczne dla naszego regionu jest zapewnione. Zaopatrzenie w energię elektryczną spoczywa na elektrowni Turów oraz dysponującą znaczną mocą elektrociepłowni "Kogeneracja". Ponadto energię wytwarzają także niewielkie elektrownie wodne i przemysłowe. W związku z tym powstająca na Dolnym Śląsku energia tylko częściowo zużywana jest na miejscu.

- Na dziś możemy być spokojni. Jeśli chodzi o energię elektryczną, to jesteśmy zabezpieczeni. Planujemy inwestycje w nowe sieci przesyłowe, a obecna jest modernizowana. W trosce o zwiększenie bezpieczeństwa planujemy budowę połączenia zapasowego między Wrocławiem a Opolem - mówi Mieczysław Ciurla, dyrektor wydziału rozwoju gospodarczego w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego.

Dolny Śląsk jest zaopatrywany w energię elektryczną przez jedno przedsiębiorstwo. Jest to EnergaPro, należąca do Grupy Energetycznej Tauron. Władze samorządowe starają się wcielać w życie zasadę TPA, polegającą na udostępnieniu infrastruktury sieciowej stronom trzecim w celu dostarczenia usług klientom. Zadaniem TPA jest ułatwianie wprowadzenia w życie zasady demonopolizacji rynku. "Strategia energetyczna województwa dolnośląskiego" mówi, że praktyka wskazuje, iż podmiotów korzystających z zasady TPA jest na Dolnym Śląsku niewiele i nic nie wskazuje na to, by ich ilość miała znacząco wzrosnąć. Powody takiego stanu rzeczy to m.in. brak doświadczenia w pokonywaniu przeszkód proceduralnych przy zmianie dostawcy i nieopłacalność tego działania. Zmiana dostawcy z EnergiiPro na innego nie byłaby opłacalna.

- Nowi dostawcy będą się pojawiać, jest to jednak kwestia kilku lat. Poza tym ewentualna zmiana operatora zależy od klienta, a stawki ustala Urząd Regulacji Energetyki. Sytuacja na Dolnym Śląsku pod tym względem nie odbiega od innych województw, które w energię również zaopatruje jeden dominujący dostawca- tłumaczy Mieczysław Ciurla.

Na Dolnym Śląsku są sprzyjające warunki do wytwarzania energii. Nasz region jest bowiem bogaty w surowce.

Należy tu wymienić złoża węgla brunatnego eksploatowane przez elektrownię Turów, a także węgiel brunatny odkryty w okolicy Legnicy. O tych złożach wspomina cytowany już raport "Strategia energetyczna woj. dolnośląskiego". Stanowią one rezerwę energetyczną dla projektowanej na tym obszarze wielkiej elektrowni cieplnej, korzystającej z najnowszych technologii spalania węgla.
Istotny staje się również problem energetyki opartej na węglu wobec konkurencji ze strony elektrowni wiatrowych czy opartych na biomasie.

- Elektrownie wykorzystujące węgiel mają przed sobą przyszłość. Ich największym atutem jest fakt, że są one regulacyjne. Oznacza to, że dostosowują produkcję do zapotrzebowania, zwiększając lub zmniejszając obroty turbin. Elektrownia wiatrowa nie zmniejszy zaś swoich obrotów - tłumaczy Ciurla.

Choć węgiel nadal stanowi podstawowy surowiec energetyczny Polski, czas energii pozyskiwanej z węgla przemija. Ma to związek z wymogami nałożonymi na Polskę i inne kraje członkowskie przez Unię Europejską. Dyrektywa nakazuje nam zwiększyć produkcję energii z odnawialnych źródeł do 20 proc. w 2020 roku. Poza tym Polska musi o 20 proc. zmniejszyć emisję dwutlenku węgla oraz zmniejszyć zużycie energii elektrycznej - także o 20 proc. W przypadku naruszenia tych limitów czekają nas kary finansowe.

- W programie przyszłorocznego Regionalnego Programu Operacyjnego zapisaliśmy środki na elektrownię wykorzystującą źródła geotermalne oraz na biogazownię. Do konkursu mogą zgłaszać się dolnośląskie gminy, a inwestycja będzie współfinansowana z funduszy europejskich - potwierdza Mieczysław Ciurla.

W stosunku do reszty kraju województwo dolnośląskie jest jednym z najsłabiej wykorzystujących energię wiatru. Według opracowania "Studium przestrzennych uwarunkowań lokalizacji elektrowni wiatrowych" wiatraki wytwarzają jedynie 0,03 proc. energii i nie zmieniła tego decyzja o lokalizacji 27 masztów na terenie gminy Jaworzyna Śląska. Będzie to pierwsza duża elektrownia wiatrowa na Dolnym Śląsku. Jeśli chodzi o inne źródła odnawialne, to jest nieco lepiej; biogaz produkuje 8,5 proc., a energia wody - 6,8 proc. Elektrownie wiatrowe będą niedługo najtańszym odnawialnym źródłem energii. Rozwój tej gałęzi gospodarki wpłynie także na stan kas gminnych. Szacuje się, że z tytułu podatku od nieruchomości zarobią one nawet 200 mln zł rocznie. Natomiast dochody rolników, z terenów pod elektrownie, mogą wynieść 100 mln zł.

Większe nadzieje nasz region może wiązać z energią pozyskiwaną z wody. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu poinformował niedawno, że przeznaczy 50 mln zł na dofinansowanie projektów z zakresu Odnawialnych Źródeł Energii, m.in.: elektrowni wodnych o mocy poniżej 5 MW, pomp ciepła, urządzeń pozyskujących ciepło z wód geotermalnych oraz solarów. Regulamin konkursu jest na stronie www.wfosigw.-wroclaw.pl, a wnioski należy składać od 16 sierpnia do 6 września. TARG

Polecamy w wydaniu internetowym: wroclaw.naszemiasto.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)