Trwa ładowanie...

Dorabianie na czarno to nie tylko polska specyfika

Marek z Gdańska nie zbudowałby domu, gdyby zatrudniał fachowców, których jedynym źródłem dochodu byłaby praca właśnie na jego budowie

Dorabianie na czarno to nie tylko polska specyfikaŹródło: Thinkstockphotos
d3udldx
d3udldx

Pan Zdzisław kładł u niego w domu instalacje elektryczne. Choć przez osiem godzin pracował w swoim zakładzie pracy, po robocie nie wracał do domu, tylko jechał na budowę, gdzie często pracował nawet do północy. - Zarabiam w ten sposób drugą pensję, a pracuję oczywiście bez żadnych umów, bo to by się nie opłacało - mówi Zdzisław. A Marek jest i tak zadowolony. - Płacę mniej niż firmie, nie mam niepotrzebnych rachunków, a uwagi pan Zdzisław przyjmuje bez najmniejszych kłopotów - mówi Marek. Dorabianie na czarno jest w Polsce obecne od zawsze. Jeszcze przecież za czasów tzw. "komuny" fachowcy dorabiali za flaszkę wódki czy kilkadziesiąt złotych, i to w dodatku w czasie swojej normalnej pracy. Dziś to nadal powszechne.

Najlepiej mają w tym względzie pracownicy budowlani, którzy mając w ręku fach dorabiają na budowach lub przy remontach prywatnych domów i mieszkań. Dorabiają też graficy komputerowi, którzy nawet na sprzęcie firmy, w której są zatrudnieni na etacie potrafią wykonywać zlecenia dla swoich klientów. Dorabiają też pielęgniarki, które po pracy w szpitalu zajmują się np. opieką nad chorymi w prywatnych domach. Nawet policjanci pracują po godzinach, zatrudniając się nielegalnie w agencjach ochrony i jako taksówkarze.

Nikt w naszym kraju nie prowadzi statystyk tego, ile osób dorabia na czarno po godzinach. Nie wiadomo więc, ile osób naprawdę dorabia "na czarno". Jedynie z ankiet, czasami przeprowadzanych przez biura opinii publicznej wynika, że do dodatkowych zajęć przyznaje się ok. 4 mln Polaków. Jawnie dorabia 2,5 mln, a więc pozostałe 1,5 mln osób pracuje nielegalnie. Praca po godzinach i w dodatku na czarno to jednak nie jest tylko polska specyfika. Niedawno przeprowadzono wśród amerykańskich pracowników badanie, w którym zapytano ich o sposoby dorabiania do pensji. Okazało się, że ponad połowa z badanych przyznała się do tego, że już w czasie, który powinni poświęcać macierzystej firmie, robi coś prywatnie. Wśród takich zajęć często wymieniane były: pośrednictwo w handlu, różnego rodzaju prace, które można wykonywać przez internet, przygotowywanie pism i artykułów, a nawet zabiegi kosmetyczne (malowanie paznokci koleżankom, czy obcinanie włosów). Może warto byłoby przeprowadzić tego typu badanie w Polsce?

d3udldx
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3udldx