Dowgielewicz: gaz z portu LNG w Świnoujściu nie tylko dla Polski

Dzięki unijnemu planowi budowy osi połączeń energetycznych Północ-Południe, terminal LNG w Świnoujściu ma szansę stać się w przyszłości jednym ze źródeł dostaw gazu dla Europy Środkowej - powiedział w piątek w Brukseli minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz.

04.02.2011 | aktual.: 04.02.2011 18:23

Szef Komisji Europejskiej Jose Barroso zapowiedział w przeddzień szczytu energetycznego UE, że w drugiej połowie roku ma być zatwierdzony Plan działania ws. osi połączeń energetycznych Północ-Południe. Obejmuje on przyszłe i istniejące gazociągi oraz połączenia międzysystemowe: od bałtyckiego gazoportu LNG w Świnoujściu, przez Polskę, Czechy, Słowację i Węgry po wybrzeże Adriatyku w Chorwacji i wybrzeża w Rumunii i Bułgarii nad Morzem Czarnym.

- To oznacza tyle, że terminal LNG będzie mógł się stać jednym ze źródeł dostaw gazu dla Europy Środkowej. Wzrastają na to szanse, że Świnoujście będzie nie tylko miejscem, skąd będą płynęły dostawy na terytorium Polski, ale dzięki rozwojowi infrastruktury gazowej, interkonektorów w naszym regonie na osi Północ-Południe, być może ten skroplony gaz będziemy w stanie eksportować też do innych krajów Unii Europejskiej - powiedział dziennikarzom Dowgielewicz w kuluarach szczytu.

Terminal do odbioru gazu skroplonego LNG w Świnoujściu ma rozpocząć pracę pod koniec czerwca 2014 roku. Będzie w stanie odbierać ok. 5 mld m sześc. gazu rocznie; jest to flagowa polska inwestycja w zakresie budowy bezpieczeństwa energetycznego.

Dowgielewicz odniósł się też do energetycznych wniosków końcowych ze szczytu UE, ciesząc się, że Polsce udało się wpisać odniesienie do tradycyjnych surowców kopalnych, czyli węgla. - Jest też odniesienie do gazu łupkowego. Poza tym jest odniesienie, chociaż trochę słabsze niż chcieliśmy, dotyczące dywersyfikacji: że każdy region w Europie powinien mieć zdywersyfikowane dostawy (energii - PAP) - wymienił. Dodał, że Polsce udało się też "troszkę osłabić (...) zapędy dotyczące klimatu", tam, gdzie UE mówi o długoterminowych zobowiązaniach w zakresie obniżania emisji CO2.

Piątkowe spotkanie szefów państw i rządów UE było pierwszym, na którym tyle miejsca poświęcono energii. Wnioski końcowe głoszą, że do 2015 r. ma się zakończyć budowa wewnętrznego rynku energii UE, który zapewni swobodny przepływ gazu i prądu między krajami, by nie było już izolowanych energetycznych wysp, jak kraje bałtyckie czy Malta.

Przywódcy krajów UE potwierdzili też zobowiązanie do zwiększenia wydajności energetycznej o 20 proc. do 2020 r. Dotychczasowe tempo - ocenia KE - daje szansę tylko na 10 proc. Wobec oporu rządów na razie nie ma jednak zapowiedzi wprowadzenia wiążących prawnie celów. W 2013 r. UE ma ocenić postęp i dopiero wtedy ewentualnie zadecydować o bardziej radykalnych rozwiązaniach.

Zagraniczny wymiar polityki energetycznej UE jest jednym z priorytetów prezydencji w drugiej połowie roku.

Z Brukseli Julita Żylińska

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)