Drożyzna w Polsce. Za jabłka zapłacisz fortunę
Ceny za jabłka wzrosły nawet czterokrotnie w ciągu roku - informują analitycy mBanku. Polacy muszą przyzwyczaić się do cen tych owoców w granicach 6 złotych. Jednak niektóre odmiany jabłek już przebiły granicę 10 złotych za kilogram.
Ceny jabłek zatrważają, o czym informujecie nas za sprawą platformy #dziejesię. Przed kilkoma dniami w WP Finanse informowaliśmy o historii pana Marka, który w jednym z warszawskich dyskontów odkrył, że ceny niektórych odmian kosztują nawet 12,99 zł/kg.
- Zaniemówiłem. Poszedłem sprawdzić, ile kosztują owoce cytrusowe. I okazało się, że na przykład pomarańcze są zdecydowanie tańsze, kosztują 5,82 za kilogram - opowiada nam o swojej wizycie w sklepie.
Widziałeś drożyznę w sklepie? Zostawiłeś fortunę na wakacjach? Opisz nam swoją historię na dziejesie.wp.pl
Jego spostrzeżenia potwierdzają analitycy mBanku, którzy na Twitterze wskazują, że w ciągu roku ceny jabłek poszybowały do niespotykanych od dawna wysokości. W 12 miesięcy ceny niektórych odmian tych owoców wzrosły nawet czterokrotnie.
Ale drożyzna nie jest wyłącznie domeną sklepów wielkopowierzchniowych. Również pośrednicy muszą płacić za jabłka niezwykle dużo. Na rynku w Broniszach poszczególne odmiany kosztują od 5 do nawet 11 złotych za kilogram. Dla porównania - banany kosztują tam maksymalnie 5,10 złotych, a pomarańcze - 6,50 złotych. Tańsze od jabłek są również morele czy granaty.
Zobacz też: Żywność drożeje. Ekspert: nie mam dobrych wieści
Żywność drożeje. Ekspert: nie mam dobrych wieści
Skąd takie ceny? Eksperci mBank Research wskazują na cztery kwestie: słabe zbiory, niskie zapasy, brak pracowników sezonowych oraz przymrozki.
Opłakane zbiory i niskie temperatury to efekt przede wszystkim zimnych maja i czerwca. Natomiast niedobór pracowników sezonowych wiąże się z pandemią koronawirusa, która powstrzymała napływ rąk do pracy zza wschodniej granicy.
Natomiast na niskie zapasy wpływ miało kilka czynników. W rozmowie z WP Finanse Przemysław Błądek, dyrektor handlowy firmy Appolonia, tłumaczy, że to wina niskich zbiorów na wiosnę oraz... koronawirusa.
- Ze względu na epidemię koronawirusa spadła sprzedaż cytrusów, a znacznie wzrosła sprzedaż jabłek - wyjaśnia nasz rozmówca.
Trwa ładowanie wpisu: twitter