Dużo seksu w domu to więcej pieniędzy w pracy - kiedy tak bywa?

Wyższe zarobki dzięki bogatszemu życiu seksualnemu? To nie jest niemożliwe. Naukowcy pocieszają: stabilizacja finansowa oraz dynamiczna kariera wcale nie muszą zależeć wyłącznie od tyrania po nocach czy doszkalania na kursach. Jedna z przyczyn zawodowego sukcesu może znajdować się… w sypialni.

Dużo seksu w domu to więcej pieniędzy w pracy - kiedy tak bywa?
Źródło zdjęć: © © konradbak - Fotolia.com

23.09.2013 | aktual.: 24.09.2013 15:08

Naukowcy z bońskiego Instytutu Studiów Pracy doszli do wniosku, że częstsze uprawianie seksu (przynajmniej cztery razy na tydzień) skutkuje wyższymi – i to, dokładnie licząc, średnio o 5 procent – pensjami. W sukurs ich tezom idzie poniekąd dr Lisa Turner, nazywana pierwszą brytyjską trenerką orgazmów. Pani doktor jest zdania, że nic tak nie pomaga kobietom w karierze, jak dobry seks, koniecznie zakończony orgazmem. Jak podchodzić do takich rewelacji?

- Można żartem powiedzieć, że istotnie da się wskazać zawód, w którym im więcej seksu, tym więcej pieniędzy. Nie o to tu jednak chodzi – komentuje psycholog Paweł Brzeziński. – Niewątpliwie udane życie seksualne wpływa dodatnio na samopoczucie człowieka. Dobry seks sprawia, że czuje się on szczęśliwszy, bardziej rozluźniony, po prostu lepszy. Dzięki temu będzie lepiej i wydajniej pracował. Jeśli zaś taki seks jest w jego życiu obecny stale, to i dobre wyniki w pracy staną się czymś naturalnym. A to z kolei powinno się przełożyć na podwyższenie wynagrodzenia. Dlatego na pytanie: czy częsty, dobry seks wpływa na wysokość zarobków, trzeba odpowiedzieć: prostej zależności nie ma, ale to możliwe.

Rzeczywiście, zależność między tymi dwoma czynnikami nie musi być wcale prosta, jak w kolorowym tygodniku. Dlaczego? Częsty seks w powszechnym rozumieniu równa się seks udany. Rozumujemy tak, zakładając, że przecież nikt nie robiłby czegoś często, jeśli nie dawałoby mu to radości i satysfakcji. Czy jednak na pewno zawsze tak jest? To, że radość z seksu odczuwa jedna ze stron, nie oznacza wcale, że podobnie czuje i druga... W jej przypadku częste współżycie może budzić niechęć czy frustrację. Dotyczy to zwłaszcza kobiet. A sfrustrowany pracownik nie będzie pracował dobrze, zatem i o wyższe zarobki w jego przypadku będzie daleko trudniej.

Dlatego, by ostudzić nastroje, rewelacje uczonych należy obwarować zastrzeżeniem: częsty seks może pomóc w pracy, ale bynajmniej nie musi...

Wysoki jak... prezydent

Zaskakujące związki między sukcesem w pracy a różnymi „życiowymi” czynnikami nie kończą się jednak na sprawach seksu. Zdaniem naukowców, pewne cechy zewnętrzne też mogą wpłynąć na rozwój, bądź zastopowanie kariery.

Wystarczy tu wspomnieć często przywoływany przykład: wybory prezydenckie w USA. W 58 proc. przypadków wygrywał je kandydat wyższy od rywala. Mówi się też na przykład o korelacji między… tonem głosu prezesów a wielkością i zasobnością kierowanych przez nich firm. Tę zależność wykazały badania prowadzone niedawno w Ameryce. Według nich, niski głos sprzyja osiąganiu przez mężczyzn na kierowniczych stanowiskach wyższych zarobków. Dlaczego tak się dzieje? Naukowcy szukają wyjaśnień w ukształtowanym w drodze ewolucji, irracjonalnym już dzisiaj, ale wciąż funkcjonującym sposobie myślenia.

Paweł Brzeziński komentuje go następująco: – Większość z nas kieruje się pewnymi wyobrażeniami dotyczącymi wyglądu przywódcy, prezesa, kierownika. Taka osoba powinna budzić zaufanie, robić wrażenie silnej, zdolnej pokonywać przeciwności. A więc dobrze, by był to ktoś wysoki, dobrze zbudowany, o zdecydowanym sposobie bycia. Niski tembr głosu podświadomie wiążemy z męskością, spokojem, i dlatego również on może sprzyjać wizerunkowi osób na wysokich stanowiskach.

Psycholog wskazuje też zarazem, że postrzeganie niektórych cech wraz z upływem czasu się zmienia. Coś, co dzisiaj uchodzi za cechę właściwą silnemu przywódcy, w przyszłości może utracić swoje pozytywne konotacje. Tak na przykład stało się z tuszą, która niegdyś uchodziła za cechę budzącą zaufanie.

– Wraz z rozwojem cywilizacyjnym tusza przestała być postrzegana jednoznacznie jako oznaka siły. Przeciwnie, człowiek otyły może być podejrzewany o słabość, o nadmierne dogadzanie sobie, brak kontroli nad swoimi słabostkami. Szczególnie w krajach rozwiniętych tusza może nie być dobrze odbierana. Dlatego trzeba pamiętać, że relacje między sukcesem w pracy a życiem osobistym i cechami indywidualnymi zawsze będą zależały od wielu zmiennych - mówi Paweł Brzeziński.

TK, AS, WP.PL

podwyżka płacfinansewynagrodzenia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)