Dziwny przetarg w straży miejskiej. "Po co im łódź?"

Jak czytamy w "GW", przetarg został ogłoszony w listopadzie 2021 roku. Wpłynęła jedna oferta, którą złożyła spółka Marine Lab. "Odwołań nie było. Umowa została podpisana z końcem listopada. Opiewa na kwotę 589 tys. zł. Łódź ma być w połowie czerwca" - podaje dziennik.

Szef "MJN" Jan Mencwel ocenia, że to dziwny przetarg.

- Zamierzamy złożyć zawiadomienie do prokuratury. Opis zamówienia ma 18 stron, powinien zostać przeanalizowany. Poza tym chętnie poznamy wyjaśnienia, po co straży miejskiej łódź za ponad pół miliona złotych. Może chodzi o ściganie "patocumowania"? Prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski ciągle mówi, że brakuje pieniędzy, a straż miejska w tym czasie ogłasza przetarg na taką kwotę - mówi "Wyborczej".

Jak podkreśla gazeta, to będzie pierwsza łódź straży miejskiej.

"Zakup łodzi patrolowej ma wspomóc i usprawnić dotychczasowe działania, a nie zastąpić działania policji" - wyjaśnia w "GW" referat prasowy straży miejskiej. "Pozwoli to też na zdecydowanie szybsze niż radiowozem dotarcie do miejsc interwencji na obu brzegach, w tym umożliwi przerzucenie wsparcia dodatkowych strażników, jeśli zajdzie taka potrzeba" - dodaje.

Nowy nabytek straży miejskiej ma stacjonować w Porcie Czerniakowskim - informuje "GW".

Na początku roku pisaliśmy o innym pomyśle stołecznej straży miejskiej: powołaniu drogówki. Strażnicy mieliby zajmować się wykroczeniami w ruchu drogowym popełnianymi przez kierowców na obszarach wydzielonych Strefy Płatnego Parkowania Niestrzeżonego w Warszawie.

O projekcie powołania "drogówki" w straży miejskiej poinformowała wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska w odpowiedzi na interpelację jednego z radnych.

Kaznowska napisała, że "kierownictwo Straży Miejskiej m.st. Warszawy rozważa wydzielenie specjalnej struktury organizacyjnej". W jej skład mieliby wejść strażnicy zajmujący się wykroczeniami popełnianymi przez kierowców "w ruchu drogowym na obszarach wydzielonych SPPN w Warszawie".