Europosłowie wolą zarabiać w euro
Posłowie ponownie wybrani do Parlamentu Europejskiego musi zdecydować, w jaki sposób chcą być wynagradzani.
13.08.2009 | aktual.: 13.08.2009 11:18
Posłowie ponownie wybrani do Parlamentu Europejskiego muszą zdecydować, w jaki sposób chcą być wynagradzani. Do wyboru mają obowiązujący dotąd system krajowy lub nowy system europejski. Jak ustaliła "Rzeczpospolita", do tej pory żaden nie wybrał systemu krajowego.
Jeśli europosłowie zdecyduje się na nowy system, zarobią ponad trzy raz więcej. Dotąd otrzymywali pensję w wysokości uposażenia ich kolegów z kraju, czyli ok. 10 tys. zł brutto. Pieniądze te wypłacała im Kancelaria Sejmu. Do tego europosłowie dostawali jeszcze po 287 euro diety za każdy dzień pobytu w Brukseli. Te pieniądze wypłacała Unia Europejska. Ona też pokrywała koszty podróży, na których posłowie sporo oszczędzali. Unia zwracała im bowiem koszty przelotów ryczałtem, nie wnikając, jakimi liniami leciał poseł. Jeśli więc znalazł tańsze połączenie, różnicę mógł zachować w kieszeni.
Zasady wynagradzania europosłów zmieniły się od tej kadencji. Bez zmian pozostały tylko diety. Zaostrzono natomiast zasady rozliczania podróży. Zniesiono ryczałty, a wprowadzono zwrot za bilety. Dla ujednolicenia zasad wynagradzania deputowanych z całej UE ustalono zaś, że wszyscy dostawać będą co miesiąc 7,6 tys. euro, czyli ponad 31 tys. zł brutto.
Tak jak zakładała Kancelaria Sejmu, żaden z polskich reprezentantów nie zdecydował się na system krajowy. Dzięki temu Sejm zaoszczędzi w ciągu roku ponad 3 mln zł. Wypłata nowych pensji dla eurodeputowanych następuje z unijnej, a nie krajowej kasy - pisze gazeta.