Fałszywi kominiarze. Biorą pieniądze, a kominów nie czyszczą
W Zakopanem pojawili się fałszywi kontrolerzy, których celem jest wyłudzenie pieniędzy. Mężczyźni podają się za kominiarzy. – Kasę wzięli i tyle ich widziałem, a kominy nadal niesprawdzone – mówił "Tygodnikowi Podhalańskiemu" mieszkaniec Zakopanego.
Jeden z mieszkańców Zakopanego, pan Marek, opowiedział "Tygodnikowi Podhalańskiemu" historię, o tym, jak padł ofiarą oszustwa "na kominiarza".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To straszy Polaków na zakupach. "Niech mi pan nawet nic nie mówi"
Fałszywi kominiarze w Zakopanem
Mężczyzna, który jest właścicielem zabytkowego domu, został zobowiązany przez nadzór budowlany do przedstawienia dokumentacji z przeglądu przewodów kominowych. Znaleziony w internecie kominiarz zjawił się na miejscu, pobrał opłatę z wyprzedzeniem w wysokości 200–250 zł, ale od tamtej pory nie pojawił się ponownie, aby zrobić przegląd.
Kolejny kominiarz również wzbudził podejrzenia. Jak relacjonuje pan Marek, "fachowiec" z ręką w gipsie przeprowadził powierzchowne oględziny wraz z czeladnikiem, jednak na strych nawet nie wszedł. – Powiedział, że należy się 450 zł, bo przecież on jeszcze musi opinię wystawić do nadzoru budowlanego. Pieniądze przyjął, a ja do tej pory nie mam żadnego potwierdzenia kontroli ani opinii kominiarskiej – zaznaczał pan Marek w rozmowie z portalem.
Dopiero po tych wizytach mężczyzna zaczął sprawdzać w internecie opinie o wezwanych przez siebie kominiarzach. Okazało się, że jeden z nich w ogóle nie jest kominiarzem. To technik budowlany, który prowadzi firmę remontową, a drugi jest znany z pobierania pieniędzy z wyprzedzeniem i opóźniania realizacji zleceń.
Wzrasta ryzyko pożaru
Andrzej Król-Łęgowski, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Zakopanem, zwrócił uwagę w rozmowie z portalem na to, że źle wyczyszczony komin to potencjalne zagrożenie dla mieszkańców domu.
– Jeśli w kotłowni lub w piecach palimy drewnem, węglem, czyli paliwem stałym, to czyszczenie kominów obowiązkowo trzeba przeprowadzać cztery razy w roku. Czyli co trzy miesiące. A kominiarz musi sprawdzać stan przewodów dymnych i wentylacyjnych raz w roku – mówił portalowi rzecznik.
W 2024 r. strażacy na terenie powiatu tatrzańskiego interweniowali aż 42 razy w związku z pożarami sadzy.
– Pomyślałem, żeby ostrzec innych. Żeby wzywali prawdziwych fachowców – apelował pan Marek z Zakopanego. I dodał, że przegląd może zrobić tylko mistrz kominiarski, a czyszczenie mogą przeprowadzać także czeladnicy.
Choć zgłosił sprawę oszustwa na policję, jego zgłoszenie nie zostało przyjęte, dlatego postanowił skierować sprawę do Powiatowego Rzecznika Konsumentów.
Pukają do drzwi Polaków. To oszuści
Podobnych ostrzeżeń pojawiło się w ostatnim czasie więcej. Jak pisaliśmy w WP Finanse, fałszywi kominiarze pojawili się także na warszawskim Ursynowie. Oszuści ubrani byli w czarne podkoszulki i krążyli po mieszkaniach. Żądali oni pieniędzy za kalendarze. Jak potwierdziła Korporacja Kominiarzy Polskich, takie kalendarze są rozdawane za darmo.
W Goleniowie (woj. zachodniopomorskie) przed fałszywymi pracownikami Urzędu Gminy przestrzegały natomiast władze miasta. W komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej czytamy, że takie wizyty należy automatycznie traktować jako próby oszustwa, ponieważ pracownicy Urzędu Gminy nie prowadzą żadnych kontroli wśród mieszkańców.