Fałszywe kontrole. Pukają do drzwi, domagają się pieniędzy

Do drzwi Polaków coraz częściej pukają fałszywi kontrolerzy, których celem jest wyłudzenie pieniędzy. Mężczyźni podają się m.in. za instalatorów i kominiarzy. - Apelujemy o czujność - podkreślają spółdzielnie mieszkaniowe i policja.

Fałszywe kontrole. Pukają do drzwi, domagają się pieniędzy
Fałszywe kontrole. Pukają do drzwi, domagają się pieniędzy
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Olga Yastremska, New Africa, Africa Studio
oprac. AS

"Dostaliśmy informację od przedstawicieli Spółdzielni Mieszkaniowej w Wągrowcu o osobach, które podają się za instalatorów/kontrolerów instalacji wodnych. Taką informację otrzymali pracownicy spółdzielni od lokatorów mieszkań na Os. Wschód. Uwaga! Pracownicy spółdzielni ustalili z wodociągami, że żadne prace nie zostały tam zaplanowane. Apelujemy o czujność" - pisała w oświadczeniu policja z Wągrowca.

Podobnych ostrzeżeń pojawiło się w ostatnim czasie więcej. Serwis Interia Biznes pisze o mężczyznach ubranych w czarne podkoszulki, którzy krążyli po mieszkaniach na warszawskim Ursynowie. Żądali oni pieniędzy za kalendarze. Jak potwierdziła serwisowi Korporacja Kominiarzy Polskich takie kalendarze są rozdawane za darmo.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

To straszy Polaków na zakupach. "Niech mi pan nawet nic nie mówi"

W Goleniowie przed fałszywymi pracownikami Urzędu Gminy przestrzegały natomiast władze miasta. W komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej czytamy, że takie wizyty należy automatycznie traktować jako próby oszustwa ponieważ pracownicy Urzędu Gminy nie prowadzą żadnych kontroli wśród mieszkańców.

"Warto wiedzieć, że kontroler nie może być anonimowy. Nawet w przypadku osób sprawdzających bilety na komunikacji miejskiej konieczne jest posiadanie numeru identyfikacyjnego kontrolera, jego zdjęcia, okres ważności uprawnień do kontrolowania, nazwę podmiotu udzielającego prawa do przeprowadzenia kontroli, a także sam podpis wystawcy" - przypomina Interia Biznes.

Oszustwa przez sms

Nie zawsze oszuści decydują się na odwiedzanie ofiar bezpośrednio. Oszuści wysyłają wiadomości SMS zawierające fałszywe informacje o rzekomej możliwości dokonywania wypłat. Ofiary, chcąc potwierdzić swoje dane, są proszone o podanie swojego numeru PESEL, co może skutkować przejęciem kontroli nad ich kontami bankowymi.

Ofiary są także kierowane na spreparowane strony internetowe, które wyglądem przypominają strony prawdziwych banków. Wprowadzając tam swoje dane bankowe z nadzieją na uzyskanie pomocy finansowej, nieświadomie umożliwiają przestępcom dostęp do swoich kont.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)