Fast foody po kontroli UOKiK

Cielęcinka okazała się wieprzowinką, kebab barani - wieprzowym, a średnie frytki - małymi - tak nas oszukują w fast foodach, które skontrolował UOKiK.

Fast foody po kontroli UOKiK
Źródło zdjęć: © AFP | SAUL LOEB

17.06.2014 | aktual.: 18.06.2014 08:02

Podobno jedzenie w barach szybkiej obsługi jest niezdrowe i sprzyja otyłości. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów do tej listy dodał, że często jest także oszustwem. Przykłady? W skontrolowanych lokalach okazało się, że danie z menu o nazwie "cielęcina curry z ryżem i surówką" nie miała w ogóle cielęciny, za to sporo wieprzowiny.

Podobnie było z kebabami, które miały być baranio-cielęce. Tymczasem w magazynie baru oferującego to danie była tylko wieprzowina i mięso z indyka. Podobnie było ze "100 proc. wołowymi hamburgerami", które według badań laboratoryjnych miały nawet do 10 proc. wieprzowiny.

Inspekcja Handlowa, która kontrole przeprowadziła na zlecenie UOKiK, zauważyła że standardem jest też wydawanie mniejszych porcji niż deklaruje się w menu. W ten sposób średnie frytki często stają się małymi. Odwrotnie niestety to nie działa. W skontrolowanych lokalach często też ser okazywał się tylko produktem seropodobnym.

UOKiK niestety nie podaje kogo i jak dokładnie skontrolował oraz przede wszystkim gdzie wykryto nieprawidłowości. Wiadomo, że badano zarówno duże sieci fastfoodowe, jak i małe budki z kebabem. W sumie sprawdzono 85 barów i 1663 partie żywnościowe, które wytypowano na podstawie skarg, wcześniejszych kontroli i losowania.

W aż 74 proc. lokali stwierdzono nieprawidłowości, choć zdecydowana większość to nieduże przewinienia związane ze złym informowaniem klientów. To proste błędy typu brak informacji o wadze oferowanych potraw w menu. Zdarzały się też jadłospisy, w których brakowało podstawowych informacji, bo... nie były w języku polskim.

- Należy podkreślić, ze wyniki kontroli nie są alarmujące. Żywienie w barach szybkiej obsługi jest na ogół zgodne z wymaganiami. Jednak rzetelność obsługi pozostawia nieco do życzenia, a niedokładne informowanie klientów, używanie tańszych składników potraw stanowi niechlubny standard wśród niektórych przedsiębiorców - komentuje wyniki kontroli Dariusz Łomowski z departamentu Inspekcji Handlowej UOKiK.

Choć nie dowiedzieliśmy się z raportu Urzędu, które lokale nas oszukują, to ich właściciele mają się czego bać. UOKiK nałożył 44 mandaty, wszczęły postępowania administracyjne oraz skierowała jeden wniosek do sądu oraz 15 do innych instytucji (m.in. Sanepidu, Urzędu Skarbowego).

uokikraportkontrola
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (395)