Fatalne warunki pracy w fabrykach Tesli. Elon Musk tłumaczy: to tempo rozwoju firmy
W 2014 roku do 10 tys. pracowników kalifornijskiej fabryki Tesli karetka wyjeżdżała ponad 100 razy. Osoby poszkodowane miały głównie problemy z oddychaniem, zawrotami głowy i omdleniami. "Jesteśmy spółką, która traci pieniądze" – tłumaczy Elon Musk.
19.05.2017 | aktual.: 19.05.2017 13:44
Sprawę spartańskich warunków opisał brytyjski dziennik "Guardian". Gazeta zebrała wypowiedzi kilkunastu pracowników firmy należącej do amerykańskiego miliardera. Wśród opisów często znajdują się przykłady omdleń pracowników i poleceń przełożonych, aby nie zwracali na nich uwagi, tylko pracowali dalej.
Dopiero w październiku 2016 roku Tesla zmniejszyła dzienny czas pracy dla zatrudnionych. Wcześniej pracownicy wykonywali swoje obowiązki przez 6 dni w tygodni i pracowali po 12 godzin. Firma daje również możliwość zmiany stanowiska na mniej absorbujące tym pracownikom, którzy doznali uszczerbku na zdrowiu.
W rzeczywistości ma być zupełnie inaczej. "Guardian" cytuje relację jednego z zatrudnionych, który wyjaśnia, że owszem można zmienić miejsce i stanowisko pracy, ale wiąże się to z obniżką stawki godzinowej – z 22 do 10 dolarów za godzinę.
Do opisanej sytuacji odniósł się sam prezes firmy Elon Musk, który nie zgadza się z tym. – To strasznie krzywdzące i uważam nawet, że nieprawdziwe. Od zeszłego roku poprawiły się statystyki dotyczące bezpieczeństwa moich pracowników – mówił w rozmowie z „The Guardian” Elon Musk.
Miliarder i wizjoner zwrócił uwagę również na fakt, że do wysokiego tempa pracy można się przyzwyczaić, a przede wszystkim jest to kwestia przetrwania firmy. – Wyniki produkcji przekładają się na sprzedaż, a efektem końcowym są pieniądze. Jeśli jest ich dużo, to biznes przeżyje, a pracownicy będą mieli swoje etaty – mówi.