Firma traci na fałszowaniu grafików

Gdy ewidencja jest nierzetelna, pracownik ma prawo żądać wysokiego wynagrodzenia dodatkowego za nadgodziny.

Obraz
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

Tak wynika z jednego z ostatnich wyroków Sądu Najwyższego, który zapadł w sprawie pracownicy Carrefour Polska.

Część roszczeń pracownicy spółka ta odziedziczyła po poprzednim właścicielu sklepu sieci Hypernova, która sprzedała go Carrefourowi na początku 2005 r.

Pracownica złożyła pozew z żądaniem wypłaty wynagrodzenia za pracę w nadgodzinach, gdy jej zdrowie nie wytrzymało natężenia pracy. Pracodawca w sierpniu 2006 r. nakłonił ją do rozwiązania umowy o pracę za porozumieniem stron, z zastrzeżeniem, że pracownica zrzeka się dalszych roszczeń w stosunku do spółki.

Sąd Rejonowy, do którego trafiła ta sprawa, opierając się na notatkach pracownicy, ale także zeznaniach świadków stwierdził, że podczas zatrudnienia pracowała ona co najmniej 12 godzin dziennie.

W okresie, gdy pełniła obowiązki kierownika, jak inni menedżerowie pracowała od 7 do minimum 18 – 19. Zdarzało się, że wychodzili z pracy po 21. Po zakończeniu pracy była obowiązana informować dyrektora o zamiarze opuszczenia stanowiska. Uzyskiwała pozwolenie wyjścia, pod warunkiem że sprawdziła obrót podległych jej działów, co było możliwe dopiero po 21. Jeżeli opuściła stanowisko o 18, to dyrektor wydawał jej polecenie powrotu.

Presja pracodawcy

Została skarcona przez przełożonych, gdy w pierwszym miesiącu pracy odbijała kartę godzinową zgodnie z rzeczywistym czasem spędzonym w pracy. Później odbijała kartę tylko rano i uzupełniała zapisy w systemie, tak by wskazywały, że pracowała tylko osiem godzin. Często na wyraźne polecenie kadr korygowała zapisy w ewidencji, nie tylko swojej, ale także podległych jej pracowników.

Często musiała zostawać po godzinach, by wziąć udział w audycie, inwentaryzacji czy przygotować akcje promocyjne (z okazji np. dnia dziecka, urodzin Carrefoura, posezonowych wyprzedaży itp.). Poza tym przez dwa tygodnie przed świętami Wielkiej Nocy i Bożego Narodzenia kierownicy i liderzy pojawiali się w pracy o 5 – 6 rano i pracowali do 21, bez odbierania wolnego za ten okres.

Opierając się na wyliczeniach biegłego, sąd przyznał pracownicy 30 tys. dodatkowego wynagrodzenia. To bardzo dużo, bo pensja pracownicy nie przekroczyła 2 tys. złotych brutto. Sąd uznał przy okazji, że nie miały do niej zastosowania przepisy o nienormowanym czasie pracy kierowników (art. 1514 kodeksu pracy). Uznał, że wykonywała pracę na równi ze swoimi podwładnymi, ma więc te same uprawnienia ochronne.

Oszustwo nie popłaca

Co najważniejsze, sąd stwierdził, że jeśli firma nie prowadzi prawidłowej ewidencji czasu pracy lub ją fałszuje, to pracownik ma prawo dochodzić swoich roszczeń za pomocą dowodów z zeznań świadków czy też własnoręcznie prowadzonej dokumentacji.

Uznał także za nieważną klauzulę zawartą w porozumieniu podpisanym przez pracownicę mówiącą o zrzeczeniu się wszystkich roszczeń wynikających ze stosunku pracy. Bezwzględny charakter zakazu zrzeczenia się przez pracownika wynagrodzenia (zgodnie z art. 84 k.p.) powoduje nieważność takiego zapisu.

Pomimo apelacji i skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego spółka przegrała proces. SN w wyroku z 10 czerwca 2010 r. potwierdził, że wyroki obu instancji były prawidłowe (sygn. I PK 6/10).

Opinia Dariusz Mińkowski, zastępca okręgowego inspektora pracy w Warszawie

Zaległe wynagrodzenie z tytułu nadgodzin to często duże kwoty, mimo że przepisy ograniczają takie roszczenia do trzech lat wstecz. Wiele osób nie chce ich dochodzić w obawie przed zwolnieniem i występuje o te pieniądze dopiero po rozstaniu. Trzeba jednak pamiętać, że inspektorzy podczas kontroli nie zdradzają pracodawcy, iż przyczyną ich wizyty jest skarga pracownika, ale podają, że to rutynowe działania. Poza tym inspektor może utajnić treść zeznań, aby pracodawca nie mógł się domyślić, kto je złożył. Choć jesteśmy bardzo skuteczni w egzekwowaniu zaległych wynagrodzeń, nie możemy uzyskać dla pracownika odsetek od nich. Jest to roszczenie cywilne, zainteresowany musi więc dochodzić go przed sądem.

Mateusz Rzemek

Wybrane dla Ciebie
Wygrał w Eurojackpot ponad 54 mln euro. Oto gdzie kupił los
Wygrał w Eurojackpot ponad 54 mln euro. Oto gdzie kupił los
Kalendarz adwentowy z energetykami od Red Bulla. W sieci zawrzało
Kalendarz adwentowy z energetykami od Red Bulla. W sieci zawrzało
Choinki w marketach za 50 zł. Tak można się naciąć
Choinki w marketach za 50 zł. Tak można się naciąć
Biedronka zmienia godziny otwarcia. Ważny komunikat dla klientów
Biedronka zmienia godziny otwarcia. Ważny komunikat dla klientów
Kurierzy DPD oburzeni. Chodzi o pracę w Wigilię
Kurierzy DPD oburzeni. Chodzi o pracę w Wigilię
Boom na nieruchomości w Hiszpanii. Polacy otarli się o rekord
Boom na nieruchomości w Hiszpanii. Polacy otarli się o rekord
Podwyżka o 900 proc. O takie kwoty wzrosną ceny napojów od 1 stycznia
Podwyżka o 900 proc. O takie kwoty wzrosną ceny napojów od 1 stycznia
Kupiłeś rower po okazyjnej cenie? Możesz mieć kłopot
Kupiłeś rower po okazyjnej cenie? Możesz mieć kłopot
Kupowali leki i sprzedawali drożej za granicą. Jest akt oskarżenia
Kupowali leki i sprzedawali drożej za granicą. Jest akt oskarżenia
Studniówka 2026. Zawrotne koszty imprezy. Tyle kosztuje "talerzyk"
Studniówka 2026. Zawrotne koszty imprezy. Tyle kosztuje "talerzyk"
Wysłała ptaka pocztą. Nie przeżył. Prokuratura chce kary dla 49-latki
Wysłała ptaka pocztą. Nie przeżył. Prokuratura chce kary dla 49-latki
Wcześniejsza emerytura dla tej grupy? "Pominięto nas"
Wcześniejsza emerytura dla tej grupy? "Pominięto nas"