Formacja harami spadkowego zwiastunem odpoczynku od wzrostów?
WIG rozpoczął środową sesję nieznacznie poniżej kursu odniesienia. Po 10:00 doszło do przyspieszonej wyprzedaży akcji, także jeszcze przed południem zostało osiągnięte minimum intraday 28 869 pkt., tj. -2,5%. Stronie podażowej sprzyjały kolejne złe wiadomości.
Indeks PMI usług dla Eurolandu obniżył się do 45,8 pkt. w październiku, podczas gdy oczekiwano 46,9 pkt. Nadchodziły także niekorzystne informacje z sektora finansowego. Kolejny duży francuski bank po Societe Generale, tym razem BNP Paribas, raportował spory spadek zysku w III kwartale, ok. 900 mln euro, podczas gdy oczekiwano prawie 1,4 mld euro. Taniały akcje największego irlandzkiego banku Allied Irish Bank, po zapowiedziach prawie pięćdziesięcioprocentowego spadku zysku w 2008 roku. Po 12:00 kupujący przeprowadzili nieznaczną korektę, ale brak jakichkolwiek istotnych korzystnych wiadomości nie pozwalał na całkowite odrobienie strat. Na dodatek dochodziły kolejne pesymistyczne depesze z USA. O 14:15 agencja ADP przedstawiła swoje obliczenia pokazujące ubytek prawie 160 tys. miejsc pracy w sektorze prywatnym, a o 16:00 okazało się, iż sektor usług w Stanach również ucierpiał w październiku, indeks ISM spadł do 44,4 pkt., wobec prognozowanych 48,5 pkt. W konsekwencji WIG na zamknięciu tracił -1,8%, WIG20
-2,4%, przy dość niskich obrotach ok. 1,2 mld zł. Podobna przecena dotknęła także pozostałe giełdy europejskie. W USA, mimo ponoć oczekiwanej przez rynki wygranej Baranka Obamy w wyborach prezydenckich, na tamtejszych parkietach obserwowaliśmy spore , około pięcioprocentowe minusy. W tej sytuacji w czwartek na GPW spadki prawdopodobnie będą kontynuowane.
Wczorajszy spadek WIGu o 1,8% jest najsilniejszym osłabieniem indeksu od czasu rozpoczęcia korekty październikowego spadku. Wąski zakres notowań utworzył niską czarną świecę, która w połączeniu ze świecą poprzedzającą tworzy negatywną formację harami spadkowego. Powstrzymanie wzrostów i utworzenie negatywnej formacji tuż pod istotnym oporem 29 641 pkt., tym razem nie naruszonym w notowaniach intraday, sygnalizuje kłopoty strony popytowej w kontynuowaniu wzrostów. Może wydawać się że indeks przychyla się do sprzedającej części rynku i znalazł właściwy krótkoterminowy opór, ale żeby się o tym przekonać musimy zaczekać na potwierdzenie, którym będzie zamknięcie poniżej wtorkowego minimum 28 405 pkt. Wówczas ewentualny spadek może sięgnąć 27 524 pkt. a w przypadku jego pokonania, luki hossy z 29.10 (26 199 – 26 720 pkt.) gdzie popyt, myśląc o średnioterminowych wzrostach, powinien skutecznie powstrzymać sprzedających. Zanegowaniem formacji harami będzie zamknięcie na dzisiejszej sesji powyżej 29 600 pkt., lecz
strona podażowa, wspierana dodatkowo wstępnym sygnałem sprzedaży na STS, może na to nie pozwolić.
BM Banku BPH