Trwa ładowanie...
d1663p3

Futures: problemy z przełamaniem strefy: 2377 - 2380 pkt

Wtorkowa obrona strefy wsparcia: 2330 - 2336 pkt umocniła kupujących (jak pamiętamy przez całą wtorkową sesję wymieniony przedział odgrywał ważną rolę i pomimo licznych prób jego przełamania, sprzedający musieli w końcu dać za wygraną).

d1663p3
d1663p3

Taka postawa byków zaowocowała wczoraj wykrystalizowaniem się silnego ruchu kontrującego. W konsekwencji kontrakty ponownie dotarły do znanego nam już oporu Fibonacciego: 2377 - 2380 pkt (indeks WIG 20 tymczasem przetestował analogiczną barierę podażową: 2370 - 2374 pkt wraz z przebiegającą tutaj linią Pitchforka).

Fala wzrostowa wytraciła jednak swój impet w rejonie zakresu: 2377 - 2380 pkt, co potwierdziło w jakimś stopniu znaczenie wymienionego oporu. Również WIG 20 nie zdołał przedrzeć się w ponad zakres: 2370 - 2374 pkt.

Wykres dzienny FW20Z09
Źródło: Wykres dzienny FW20Z09

Warto jednak podkreślić, że działania podejmowane przez sprzedających nadal cechowały się pasywnością, zatem skala zainicjowanego przez nich ruchu kontrującego nie była duża. Można zatem stwierdzić, że byki cały czas kontrolowały umiejętnie sytuację na parkiecie, choć trzeba również nadmienić, iż aktywność inwestorów w dalszym ciągu pozostawała na bardzo niskim, symbolicznym wręcz poziomie. Popyt rozdawał jednak karty na wiodących rynkach europejskich, a to bezsprzecznie ograniczało presję podażową na naszym parkiecie. Byki zatem w łatwy sposób (małym kosztem) mogły zatroszczyć się o "odpowiednie" wyceny spółek notowanych na GPW.

d1663p3

Ostatecznie zamknięcie FW20Z09 - po stosunkowo nerwowej końcówce - wypadło na poziomie: 2366 pkt. Stanowiło to wzrost wartości kontraktu w stosunku do wtorkowej ceny odniesienia wynoszący 0.9%.

Ponownie ważną rolę odegrała wczoraj bariera podażowa Fibonacciego: 2377 - 2380 pkt. Strona popytowa aż dwukrotnie próbowała sforsować wymienioną przeszkodę, jednak za każdym razem te próby kończyły się niepowodzeniem. Osobiście nieco większe prawdopodobieństwo przypisywałem jednak wariantowi spadkowemu, włącznie z możliwością przetestowania strefy wsparcia: 2293 - 2297 pkt. Powiem szczerze, że nadal uwzględniam poważnie ten wariant, choć biorę w tej chwili również pod uwagę możliwość dotarcia kontraktów do obszaru oporu: 2408 - 2412 pkt. Skąd zatem taka rozbieżność w oczekiwaniach? Odpowiedź jest bardzo prosta. Mam obecnie raczej neutralne nastawienie do rynku (nie posiadałbym w tej chwili również żadnych pozycji w portfelu) i generalnie skoncentrowałbym się wyłącznie na identyfikacji sygnałów technicznych, próbując jedynie na tej podstawie przewidzieć to, co może wydarzyć się na rynku. Problem jednak z tego typu "przewidywaniami" jest taki (często eksponuję tę kwestię w swoich opracowaniach), iż rynek
znajduje się obecnie w fazie ruchu bocznego, której towarzyszy niekiedy wręczy symboliczna aktywność inwestorów. Dodatkowo w piątek wygasa grudniowa seria kontraktów. Nie są to zatem czynniki, które sprzyjałyby obecnie grze na kontraktach.

Niemniej jednak w swoich ostatnich opracowaniach wspominałem wielokrotnie o strukturze korekcyjnej, mogącej przybrać w tej chwili kształt przypominający wcześniejsze układy korekcyjne (jak wiadomo były to za każdym razem struktury trzyfalowe ABCD). Dlatego ważną rolę może w tym kontekście odegrać znana nam już zapora popytowa: 2330 - 2336 pkt. Jej przełamanie bowiem powinno w konsekwencji doprowadzić do testu kolejnej strefy wsparcia: 2293 - 2297 pkt, gdzie aktywność popytu powinna być już zdecydowanie większa (koncentrują się tutaj bowiem projekcje potencjalnej formacji ABCD, spełniającej zależność: 0.618AB = CD).

Zupełnie inaczej należałoby natomiast potraktować zanegowanie bardzo użytecznej jak się okazało strefy oporu: 2377 - 2380 pkt. Oczekiwałbym wówczas kontynuacji ruchu wzrostowego i konfrontacji w rejonie zakresu: 2408 - 2412 pkt. Dopiero jednak po anulowaniu wymienionego oporu rozważyłbym otwarcie długich pozycji, oczekując w takiej sytuacji ponownego ataku na grudniowy szczyt. Biorą jednak pod uwagę przebieg środowej sesji za oceanem i zniżkujące obecnie kontrakty na amerykańskie indeksy, większe prawdopodobieństwo należy w przedpołudniowej fazie handlu przypisać konfrontacji w rejonie strefy: 2330 - 2336 pkt (nadal należy spodziewać się tutaj sporej aktywności ze strony kupujących) niż zwyżce, która "zaprowadziłaby" kontrakty w okolice: 2377 - 2380 pkt.

d1663p3

Nie chciałbym jednak namawiać nikogo na siłę do inicjowania w tej chwili transakcji na kontraktach, gdyż tego typu inicjatywy - biorąc pod uwagę w/w czynniki - mogą zakończyć się dotkliwą stratą. Informuję również, że począwszy od jutrzejszej sesji "przechodzę" w swoich analizach na serię marcową FW20H10.

Paweł Danielewicz
analityk techniczny

Gazeta Prawna

Gazeta Prawna w internecie www.gazetaprawna.pl

d1663p3
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1663p3