Generalska emerytura arcybiskupa Sławoja Głodzia. Z naszych podatków
Papież Franciszek (76 l.) by się nie ucieszył. Styl życia gdańskiego arcybiskupa Sławoja Głodzia (68 l.), daleko odbiega od franciszkańskich ideałów skromności. Przepych, okazała rezydencja, limuzyna. I pijackie biesiady, o które w tygodniku „Wprost” oskarżyli metropolitę księża z Wybrzeża. Skąd duchowny ma na to wszystko?! Kościelna pensja nie jest wysoka, ale za arcybiskup świetnie żyje z płaconej przez nas mundurowej emerytury
Jako były biskup polowy – w stopniu generała – dostaje co miesiąc aż 10 tys. zł emerytury. W dodatku, gdy dziewięć lat temu odchodził z wojska, dostał jednorazowo aż ćwierć miliona złotych!
„Chciałbym kościoła ubogiego dla ubogich” – takie były jedne z pierwszych słów nowego papieża Franciszka, który przez wiele lat jako kardynał z Buenos Aires nawoływał hierarchów kościelnych do skromności.
Ale arcybiskup Sławoj Leszek Głódź raczej nauk tych i wezwań nie brał sobie do serca. Metropolita gdański znany jest z zamiłowania do przepychu. A to sporo kosztuje. Ale znany hierarcha z Wybrzeża nie może narzekać na brak pieniędzy. Jako arcybiskup pobiera kościelną pensję w wysokości ok. 4,5 tys zł miesięcznie. Do tego pobiera aż 10 tys zł miesięcznie tzw. mundurowej emerytury. A to dlatego, że piastował funkcję biskupa polowego wojska polskiego, gdzie miał stopień generała.
Ale to nie wszystko. Bo gdy Sławoj Leszek Głódź odchodził z funkcji biskupa polowego otrzymał odprawę w wysokości 360 procent kwoty ostatnich zarobków, dodatkowe uposażenie roczne, gratyfikację urlopową czy ekwiwalent za niewykorzystane przejazdy. Razem odprawa ta wyniosła 250 tys. zł!
Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Oto raport o łamaniu przez księży 6. i 7. przykazania