GIODO: ratusz, ZTM i MF złamały prawo ws. Karty warszawiaka

Stołeczny ratusz, Zarząd Transportu Miejskiego oraz Ministerstwo Finansów złamały ustawę o ochronie danych osobowych, wymieniając się danymi obywateli ws. Karty warszawiaka - uznał Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, który skontrolował te instytucje.

GIODO: ratusz, ZTM i MF złamały prawo ws. Karty warszawiaka
Źródło zdjęć: © AFP | Franck Fife

20.02.2014 | aktual.: 20.02.2014 14:55

MF i ratusz zapewniają, że dysponują opiniami prawników, z których wynika, że postępowały właściwie. Natomiast ZTM informuje, że nadal będzie wydawał karty.

GIODO rozpocznie niebawem postępowania administracyjne wobec ratusza, ZTM i MF, które zgodnie z ustawą mogą zakończyć się nakazem przywrócenia stanu zgodnego z prawem. - Efekty postępowania zapewne nie doprowadzą do zablokowania wydawania kart. Mogą jednak uniemożliwić korzystanie przez miasto z danych MF - powiedział PAP w czwartek pełniący funkcję GIODO Wojciech Wiewiórowski.

- Rozważamy poważnie podjęcie działań w ramach procedur karnych, czyli przynajmniej poinformowanie organów ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w jednym bądź dwóch przypadkach - podkreślił Wiewiórowski. ZTM przekazał bowiem do MF dane wszystkich osób, które mają spersonalizowane karty miejskie; także tych, które nie zamierzały wystąpić o Kartę warszawiaka.

- Na razie nie jesteśmy w stanie określić, czy doszło do szkody w rozumieniu prawa cywilnego dla osób, których dotyczą dane. Natomiast niewątpliwie nastąpiło złamanie przepisów o ochronie danych osobowych i prawdopodobnie również ustawy o ewidencji podatników - powiedział Wiewiórowski.

Ponadto GIODO zamierza powiadomić RPO, bo ma wątpliwości, czy w ogóle może istnieć karta skierowana tylko do mieszkańców danego miasta i czy nie jest to dyskryminacja niezgodna z prawem europejskim.

W uchwale Rady Warszawy dotyczącej karty zapisano dwa warunki jej otrzymania: zamieszkanie na terenie miasta oraz rozliczanie podatku PIT w tutejszym urzędzie skarbowym. 27 listopada 2013 r. ratusz i MF zawarły umowę dotyczącą weryfikacji uprawnień osób ubiegających się o Kartę warszawiaka. Na tej podstawie MF przekazało dane osobowe z krajowej ewidencji podatników, a ZTM - z rejestru spersonalizowanych warszawskich kart miejskich.

Podczas weryfikacji poszczególnych wniosków o wydanie Karty warszawiaka resort nie udostępniał drugiej stronie informacji o zeznaniach podatkowych danej osoby, a jedynie sprawdzał i informował o tym, czy wskazana osoba posiadała na dzień 31 grudnia 2012 r. ważny w urzędzie skarbowym adres zamieszkania na terenie Warszawy.

Kontrolerzy GIODO dopatrzyli się trzech sytuacji, w których złamano prawo. Po pierwsze, stwierdzono, że miasto, choć nie ma do tego podstawy prawnej, zbiera dane dotyczące miejsca rozliczania podatku PIT, a resort finansów - również bez podstawy w przepisach - udziela tej informacji ratuszowi. - Uchwała rady miasta w tej sprawie nie jest podstawą prawną do tego typu działania - podkreślił Wiewiórowski.

MF stanęło na stanowisku, że odpowiedź "tak" lub "nie" na pytanie, czy ktoś jest zarejestrowany w warszawskim urzędzie skarbowym, nie jest przekazywaniem danych osobowych. Zdaniem GIODO nie ma wątpliwości, że są to dane osobowe.

Właśnie umowa między MF a ratuszem stanowiła drugie, według GIODO, złamanie prawa. Generalny Inspektor uznał, że tak naprawdę nie chodzi w niej o powierzenie przetwarzania danych, np. sytuację, że jakaś instytucja powierza wykonywanie czynności w swojej bazie np. zewnętrznej firmie. Według GIODO faktycznie była to umowa przekazania danych. - To, co zrobiło miasto, było właściwie przekazaniem komuś innemu, dla innych celów, swojej bazy. Bazy osób, które w żaden sposób nie wyraziły na to zgody. Ta czynność została wykonana bez podstawy prawnej - powiedział Wiewiórowski. Jego zdaniem być może doszło tu również do naruszenia tajemnicy skarbowej.

Trzeciego - zdaniem GIODO - najpoważniejszego złamania prawa miał się dopuścić ZTM. 21 listopada 2013 r., czyli jeszcze przed zawarciem umowy, przekazał on do MF bazę danych wszystkich osób w wieku 18-70 lat posiadających spersonalizowane karty miejskie. Zrobiono to również, zanim prezydent Warszawy formalnie upoważniła ZTM do weryfikowania uprawnień osób ubiegających się o Kartę warszawiaka. Dotyczyło to wszystkich zarejestrowanych klientów ZTM, a nie tylko tych zainteresowanych Kartami warszawiaka.

Rzeczniczka prasowa MF Wiesława Dróżdż powiedziała PAP, że po kontroli GIODO nie otrzymała żadnych informacji, które by wskazywały na jakiekolwiek nieprawidłowości. - Nasze wszystkie ekspertyzy prawne wskazują na prawidłowość postępowania Ministerstwa Finansów przy weryfikacji Karty warszawiaka - zapewniła Dróżdż.

Podobnie rzecznik stołecznego ratusza Bartosz Milczarczyk powiedział, że nie otrzymał oficjalnego dokumentu z GIODO. - Ze szczegółowym komentarzem poczekamy do czasu, kiedy będziemy mogli się z tym dokumentem zapoznać. Mogę dodać jedynie, że przygotowując projekt Karty warszawiaka analizowaliśmy również, czy ten nasz pomysł nie narusza przepisów prawa. W opinii naszych ekspertów i prawników tutaj takiego zagrożenia nie było. W związku z tym uważamy, że ten projekt spełnia wszystkie wymogi stawiane przez wszystkie ustawy, łącznie z ustawą o ochronie danych osobowych - powiedział Milczarczyk.

Także Magdalena Potocka z zespołu prasowego ZTM powiedziała, że Zarząd ustosunkuje się do tych zarzutów, kiedy zostanie formalnie poinformowany przez GIODO. - Pracujemy tak, jak pracowaliśmy. Karty warszawiaka wydawane są nadal i nadal są przyjmowane wnioski - zapewniła.

W ub. tygodniu ZTM podał, że w ciągu trzech miesięcy wdrażania Karty warszawiaka i Karty młodego warszawiaka odebrało ją ok. 251 tys. osób. Do urzędu wpłynęło 327 tys. wniosków o wydanie karty.

Posiadacze kart, oprócz zniżek na bilety komunikacji miejskiej, mogą korzystać również z ulg w placówkach kulturalnych i sportowych, oraz specjalnych zniżek i preferencji przyznanych przez podmioty gospodarcze.

Rafał Lesiecki

Źródło artykułu:PAP
prawokarta warszawiakagiodo
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)