Goldman Sachs wie wszystko, nawet kto wygra mundial w Brazylii

To już pewne. Puchar za nieco ponad miesiąc wzniosą Brazylijczycy. Tak wynika z analiz Goldman Sachs. Bank przewidział nawet wynik finału: 3 do 1.

Goldman Sachs wie wszystko, nawet kto wygra mundial w Brazylii
Źródło zdjęć: © AFP | YASUYOSHI CHIBA

12.06.2014 | aktual.: 12.06.2014 13:11

Jeden z największych banków inwestycyjnych świata wie co to ryzyko i hazard. Do mistrzostw świata w Brazylii podszedł więc od strony matematycznej. W raporcie liczącym blisko 70 stron stwierdza, że nie ma opcji, by mundial wygrała inna ekipa niż Canarinhos.

Neymar i spółka mają aż 48,5 proc. szans na zwycięstwo. Drudzy w analizie Argentyńczycy już tylko 14,1 proc. Trzecie miejsc zajmują Niemcy z 11,4 proc. Dopiero na czwartym miejscu są broniący tytułu Hiszpanie z 9,8 proc. Taka ma być też kolejność miejsc 1-4. Zerowe szanse mają z kolei Kostaryka, Kamerun, Japonia, Honduras, Ghana oraz Algieria.

Goldman Sachs przeprowadził analizę na podstawie 14 tys. wyników spotkań piłkarskich rozegranych od 1960 roku. Wyliczenia można więc porównać do giełdowej analizy technicznej.

Wyliczenia banku są zbieżne z kursami bukmacherów. Na przykład Fortuna za spotkanie w finale Brazylii i Argentyny płaci najmniej, co oznacza, że taka para ich zdaniem jest najbardziej prawdopodobna. Bukmacher zapłaci aż 8 zł za każdą postawioną złotówkę.

Inwestycje nie tylko na boisku

Na mistrzostwach zarabiają jednak nie tylko obstawiający czy sami bukmacherzy, ale także giełdy. Jak dowodzą wieloletnie badania zwycięstwo danego kraju ma bezpośredni wpływ na to jak zachowują się jego indeksy giełdowe.

- Najkrócej mówiąc, "efekt mundialu" występuje, ale jest on krótkotrwały i z czasem zanika. Historyczne wyniki pokazują, że w pierwszym miesiącu po mistrzostwach, rynek akcji zwycięskiego kraju osiąga stopy zwrotu średnio o 3,5 proc. lepsze od globalnych indeksów akcyjnych. Od 1974 r. tylko raz zdarzyło się, aby ta zależność nie zadziałała. Było to w 2002 r., gdy brazylijski rynek akcji, pomimo zdobycia Pucharu Świata przez Canarinhos, przyniósł stopę zwrotu gorszą o prawie 19 proc. od światowych indeksów - mówi Robert Burdach, zarządzający funduszami akcji Union Investment TFI.

Wówczas silniejsze od radości ze zdobycia trofeum okazały się kryzys walutowy i recesja gospodarcza. Burdach podkreśla, że ten "efekt mundialu" u zwycięzców zanika w ciągu roku. Podobnie sprawa wygląda na rynkach w kraju-gospodarzu.

- W pierwszym miesiącu stopa zwrotu z akcji jest lepsza od indeksów światowych o niecałe 3 proc., po 3 miesiącach już tylko o 1 proc., a w skali roku rynek akcji kraju gospodarza okazuje się gorszy o ponad 4 proc. - mówi.

Mundial da zarobić nie tylko inwestorom

Mistrzostwa świata jak co cztery lata są okazją do promowania się przez wiele firm, które dają różnego rodzaju rabaty. Na przykład sprzedająca energię elektryczną firma Duon proponuje zakład swoim klientom. Jeśli poprawnie wytypują kto awansuje do poszczególnych faz grupowych mistrzostw mogą zdobyć darmowy prąd do końca 2016 roku.

Prąd może się przydać, bo Polacy masowo rzucili się do zakupów telewizorów.
- Sprzedaż dostępnych telewizorów Technika, wsparta promocją cenową, wzrosła w pierwszym tygodniu czerwca o ponad 200 procent! Duża popularnością cieszy się także aktualna oferta Tesco, które przeceniło wszystkie telewizory Samsung o 1/4 - przyznaje Michał Sikora, rzecznik prasowy sieci.

Z kolei specjalistyczny sklep RTV Euro AGD zauważył, że tegoroczny mundial obejrzymy na dużym ekranie. To właśnie telewizory o przekątnej ekranu 46-50 cali sprzedają się najlepiej.

bukmacherzybrazyliazakłady
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (110)