Import gazu z Rosją. Naimski: od 2023 r. żadnych zakupów

- Po zakończeniu kontraktu jamalskiego z końcem 2022 r., nie będziemy więcej kupować gazu z Rosji - zadeklarował w czwartek pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.

Przez długie lata za rosyjski gaz, od monopolistycznego dostawcy, który mógł podyktować cenę, płaciliśmy więcej, niż można było uzyskać w zachodniej Europie - powiedział Piotr Naimski
Przez długie lata za rosyjski gaz, od monopolistycznego dostawcy, który mógł podyktować cenę, płaciliśmy więcej, niż można było uzyskać w zachodniej Europie - powiedział Piotr Naimski
Źródło zdjęć: © east news | Marek Ciak
oprac. KKG

17.03.2022 | aktual.: 17.03.2022 10:53

- Nawet jeżeli komuś będzie mogło się wydawać, że biznesowo kolejne kontrakty byłyby korzystne, to w obecnych czasach trudno sobie w ogóle to wyobrazić - powiedział Naimski w RMF FM.

PGNiG da radę? Minister spokojny

Jak zaznaczył, co prawda obecnie gaz rosyjski ma duży udział w imporcie Polski, ale PGNiG jest w stanie go zastąpić. - Ma portfel kontraktów, które zastąpią dostawy rosyjskie, a Gaz-System kończy inwestycje, które są do tego konieczne - wyjaśnił.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo.

Jak przypomniał pełnomocnik, "w październiku oddajemy gazociąg Baltic Pipe, mamy już rozbudowany terminal LNG", gotowa będzie też inna infrastruktura, np. połączenie gazowe z Litwą i Słowacją.

- Będziemy przygotowani także jeśli chodzi o zakupy - zapewnił. Jak zaznaczył Piotr Naimski, ceny w tych zakupach "nie muszą być dużo droższe". - Przez długie lata za rosyjski gaz, od monopolistycznego dostawcy, który mógł podyktować cenę, płaciliśmy więcej, niż można było uzyskać w zachodniej Europie. Ceny będą europejskie - wyjaśnił Piotr Naimski.

Jak ocenił, obecne, bardzo wysokie ceny europejskie zostaną ustabilizowane, bo wszyscy odbiorcy w Europie starają się uruchomić inne dostawy niż rosyjskie. - W USA, które wysyłają gaz LNG do Europy, gaz na giełdzie w ogóle nie podrożał, globalizacja rynku gazowego będzie prowadziła do akceptowalnych cen - wskazał.

Naimski podkreślił też, że polski rząd jest za tym, aby wprowadzić natychmiastowe embargo na dostawy ropy z Rosji.

- Nasze rafinerie są w stanie przestawić się na inne dostawy ropy, zostało to przećwiczone w 2019 r., kiedy rosyjska ropa została zanieczyszczona i jej przepływ trzeba było wstrzymać - przypomniał, wskazując, że przez ponad 40 dni polskie rafinerie były wtedy zaopatrywane przez naftoport. To jednak wpływa na cenę, i to może być droższe, ale z drugiej strony na Ukrainie giną ludzie - podkreślił Naimski.

Anna Moskwa: Polska gotowa na rezygnację z dnia na dzień

Z kolei w ubiegłym tygodniu Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska, zapewniła, że Polska jest gotowa podjąć decyzję o rezygnacji z rosyjskich surowców energetycznych z dnia na dzień. - Być może wymagałoby to chwilowych drobnych ograniczeń, ale nieodczuwalnych z perspektywy zwykłego obywatela - powiedziała Moskwa.

- Mocne zdecydowane sankcje, które uderzyłyby w Rosję mają sens, w jej duże i regularne źródło przychodu. My w absolutnym poczuciu odpowiedzialności pracujemy nad wprowadzeniem sankcji przez Europę dla gazu, paliw i węgla"- stwierdziła Anna Moskwa.

Premier Mateusz Morawiecki podkreślił na początku marca br., że właśnie dlatego rozmawia z krajami Zachodu "by zabrać tę podstawową broń z rąk Putina" - czyli sprzedawaną przez niego ropę i gaz. - To dlatego zamierzam udać się również do niektórych krajów, z którymi będziemy nawiązywać kolejne relacje po to, by ropa i gaz były jak najbardziej pozyskiwane z różnych źródeł - zaznaczył.

Wybrane dla Ciebie