Jak brak urlopu wpływa na organizm i psychikę pracownika?
Wolą nie brać urlopu, by udowodnić szefowi, że zależy im na pracy i realizacji wszystkich zadań w terminie
23.05.2011 | aktual.: 23.05.2011 09:20
Polscy menedżerowie za ciężko pracują. Tak twierdzi 70 proc. obcokrajowców przebadanych przez firmę doradztwa personalnego Target International Executive Serach i naukowców z brytyjskiej Heleny Business School. Tyle samo respondentów uważa, że przede wszystkim liczy się u nas ambicja. Ale czy nasza kadra kierownicza, złakniona sukcesu zawodowego, potrafi też ładować swoje akumulatory? Z tym bywa różnie. 20 proc. szefów nie rozstaje się z laptopem podczas urlopu, a 80 proc. z telefonem komórkowym - wynika z ankiety AP-Ipsos.
Menedżerowie często tłumaczą, że muszą być na bieżąco z tym, co dzieje się w firmie. W Polsce - ale też w Ameryce, Wielkiej Brytanii i w Australii - około 60 proc. szefów odpowiada w czasie urlopu na telefon służbowy jeszcze tego samego dnia, kiedy dzwoni przełożony - pokazuje sondaż przeprowadzony przez firmę Avaya, międzynarodowego dostawcę oprogramowania i usług do komunikacji biznesowej.
Sylvia Ann Hewlett i Carolyn Buck Lee na łamach "Harvard Business Review" piszą, że urlopy się skracają - 42 proc. ankietowanych bierze mniej niż 10 dni wolnego rocznie! Często wynika to z podejścia ich szefów. Jak wynika z kontroli przeprowadzonych przez Państwową Inspekcję Pracy, aż 76 proc. pracodawców nie udzieliło pracownikom należnych urlopów wypoczynkowych. Około 30 proc. firm pozwalało osobom zatrudnionym na wypoczynek krótszy niż dwa tygodnie. Na marginesie - kodeks pracy, uchwalony jeszcze w czasach PRL, w 1974 r., zakazuje nieprawidłowego dzielenia urlopu. Przynajmniej raz w roku pracownik powinien opuścić pracę minimum na 14 dni. Przedsiębiorca, który odmawia mu tego prawa, może zostać ukarany finansowo - do 30 tys. zł.
Są jednak i tacy pracownicy, którzy sami rezygnują z wakacji, bo urlop jest dla nich udręką. Przestrogą dla nich może być tylko świadomość, że w skrajnym przypadku z braku odpoczynku można nawet umrzeć. W 1969 r. 29-letni pracownik jednej z największych japońskich gazet zmarł nagle po wylewie krwi do mózgu. Wówczas powstał termin "karoshi", oznaczający śmierć z przepracowania. W Kraju Kwitnącej Wiśnie aż jedna trzecia wszystkich przypadków śmiertelnych - zawałów serca, udarów mózgu i wylewów u osób w sile wieku - jest następstwem zmęczenia, stresu i braku odpoczynku.
Szacuje się, że 50-60 proc. absencji chorobowych wiąże się z przemęczeniem i stresem w firmie. W UE wydatki poniesione z powodu zwolnień lekarskich pracowników oraz ich leczenia wynoszą 20 mld euro rocznie, zaś w USA – 150 mld dolarów. Jak temu przeciwdziałać?
Każdy z nas musi znaleźć równowagę między obciążeniami a własnymi zasobami energii. Ludzki organizm podlega podstawowemu rytmowi: aktywność – wyłączenie, mobilizacja – regeneracja. Oznaką zdrowia jest umiejętność wyłączenia i regeneracji zawsze, kiedy warunki i okoliczności na to pozwalają. Niestety, po dłuższym okresie wzmożonej eksploatacji następuje – jak to określa psycholog Wojciech Eichelberger – zacięcie przełącznika trybów. Wtedy człowiek upodabnia się do samochodu, którego silnik przez cały czas pracował na wysokich obrotach i nie jest już w stanie zwolnić. Problem ten dotyczy szczególnie kadry zarządzającej niższego i średniego szczebla. Im wyższa pozycja w hierarchii firmy, tym większa świadomość zagrożeń, jakie niesie hiperaktywność. Badania wskazują, że z reguły liderzy biznesu mogą więcej. Mają oni naturalne lub wypracowane sposoby gospodarowania własną energią, które pozwalają im zmierzyć się nawet z najpoważniejszymi wyzwaniami. Ich dodatkowym atutem jest umiejętność delegowania obowiązków.
Na przeciwległym biegunie znajdują się zazwyczaj młodzi, niedoświadczeni przedstawiciele kadry zarządzającej. Nierzadko mają oni fałszywe przeświadczenie, że bez nich wszystko się zawali. Dlatego podczas urlopu odbierają wszystkie telefony i służbowe e-maile.
Nieumiejętność oderwania się od spraw zawodowych paradoksalnie świadczy o braku kompetencji przywódczych.
Na jak długi urlop idą?
- Sprzedawczyni w kiosku w Gdańsku, wzięła w ub. roku tydzień wolnego, ma też zaległy urlop, ale na razie o nim nie myśli.
- Kierownik działu sprzedaży w hurtowni materiałów budowlanych w Poznaniu, nie wziął dłuższego urlopu w ub. roku, ma zbyt dużo pracy, ale był kilka razy na zwolnieniu chorobowym.
- Student budownictwa, dorabia sprzedając akcesoria komputerowe w sklepie internetowym, wyjechał w ub. roku na 2 miesiące. - Kosmetyczka, pracuje w gabinecie odnowy biologicznej w Gdyni, wyjechała w ub. roku na 2 tygodnie z chłopakiem.
- Pracownik budowlany z Radomia, nie wyjeżdżał i nie brał wolnego w ub. roku.
- Sprzątaczka z Warszawy, pracuje od 10 lat w tej profesji, nie brała wolnego, pracuje na umowę o dzieło, nie stać ją na wolne.
*Zgodnie z przepisami udzielenie zaległego urlopu powinno się odbywać w terminie uzgodnionym z pracownikiem. Ale jeżeli pracownik odmawia w ogóle wykorzystania zaległego urlopu, pracodawca, postępując zgodnie z art. 168 k.p., może udzielić go nawet bez jego zgody.
Janusz Sikorski