"Jak dawać etaty, gdy jest się na granicy bankructwa?"

W Polsce liczba umów zawieranych na czas określony dochodzi już do 28 proc. i tendencja ta stale rośnie!

Obraz

W Polsce liczba umów zawieranych na czas określony dochodzi już do 28 proc. I tendencja ta stale rośnie! 75 proc. młodych osób rozpoczynających karierę zawodową nie otrzymuje umowy o pracę. Większość z nich pracuje na czarno lub ma tzw. umowę śmieciową - czyli umowę o dzieło lub zlecenia.

- Pracuję już od 5 lat na umowę o dzieło. Z jednej strony wiem, że powinnam się cieszyć, bo mam jakąkolwiek pracę. Ale jak długo ma trwać ta sytuacja – pyta trójmiejska dziennikarka.

W podobnej sytuacji jest Damian Grygier, obsługuje wózek widłowy w jednym z warszawskich supermarketów. Ma umowę zlecenia od ponad 4 lat. Twierdzi, że szef proponował mu etat. Ale stawka, którą miał otrzymywać była dla niego nie do przyjęcia.

- Na etacie dostawałbym na rękę trochę ponad tysiąc złotych. Na umowę zlecenia dostaję 2,2 tys. zł na rękę. Ale pracuję więcej niż 8 godzin. Również w weekendy. Mam troje dzieci w wieku szkolnym. Żona pracuje na etacie w tym samym supermarkecie jako kasjerka, za dokładnie 1,2 tys. zł. Gdybym zgodził się na etat, nie wiem co byśmy jedli – mówi Damian Grygier, 26 letni pracownik, jest po technikum ekonomicznym.

Pracodawcy powtarzają jednak, że to system i złe prawo zmuszają ich do tego, aby nie dawać stałych umów.

„Mam małą agencję reklamową , jest mi ciężko, z trudem pozyskuję zlecenia. A może być jeszcze gorzej. Ale pracuję, nie narzekam. Zatrudniałam 3 pracownice na umowę o dzieło. Byłam uczciwa i po ponad roku najlepszej pracownicy dałam etat. Dużo mnie to kosztowało, ale pomyślałam, że dobry zespół jest najważniejszy i że to mi się zwróci. Pracownica zaszła w ciążę po miesiącu od otrzymania etatu i wzięła zwolnienie, potem płatne urlopy. Rozumiem, że jej się to należy. Wszystko rozumiem, też jestem matką. Ale krew mnie zalewa, bo nie mam pracownika, gdy go najbardziej potrzebuję i jeszcze muszę za niego płacić, gdy sama z trudem wiążę koniec z końcem! Nie mam nic do pracowników, ciąż i matek. Ale uwierzcie, małym pracodawcom jest dziś bardzo ciężko. Nie mogą liczyć na ulgi, o kredycie mogą pomarzyć, a prawo wobec nich jest bardzo restrykcyjne. Jak dawać umowy, gdy jest się ciągle na granicy bankructwa" - napisała Aleksandra na forum Praca.wp.pl.

Zgodnie z przepisami (ustawą z 1 lipca 2009 r. o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego) w okresie od 22 sierpnia 2009 r. do 31 grudnia 2011 r. szefów nie obowiązywał art. 251 Kodeksu pracy. Zgodnie z nim, podpisanie trzeciej umowy na czas określony z tym samym pracownikiem jest równoznaczne z zawarciem umowy stałej. Firmy mogły zawierać więc dowolną liczbę terminowych kontraktów, ale zatrudnienie na tej podstawie nie mogło przekroczyć 24 miesięcy. A od 2012 r. te przepisy przestały obowiązywać. I np. umowy na czas określony znów będzie można zawierać dwa razy z rzędu. Dopiero trzeci kontrakt z mocy prawa automatycznie przekształci się w umowę o pracę na czas nieokreślony.

- W rzeczywistości, szefowie umów terminowych nie zmieniają na umowy na czas nieokreślony. Jednak pracownik może iść do inspekcji pracy, może złożyć do sądu pozew o ustalenie istnienia stosunku pracy na czas nieokreślony. Teoretycznie. Bo w praktyce, wiadomo że pracownikom zależy na zatrudnieniu. Nie chcą wchodzić w konflikt z pracodawcą. To błędne koło – mówi Janusz Wilkowski, adwokat z Kancelarii Adwokackiej Henryka Sośnierza.

W Polsce liczba umów zawieranych na czas określony dochodzi już do 28 proc. Średnia w Unii Europejskiej jest o połowę niższa – 14,4 proc. Na przykład w Holandii odsetek takich umów osiągnął 18,6 proc., w Szwecji 16,4 proc., w Niemczech 14,6 proc., a we Francji 14,2 proc. Niektórzy specjaliści od zatrudnienia twierdzą, że pracownicy powinni się przyzwyczaić do tego stanu rzeczy – elastyczne zatrudnienie będzie coraz bardziej popularne. Inni mówią jednak, że nie można budować firmy bez stabilnego zatrudnienia.

- Dziś pracownika i pracodawcę coraz częściej łączy "luźny związek", który w każdej chwili można zakończyć bez żadnych zobowiązań. Tymczasem ludzie, jeśli mają być efektywni, potrzebują minimum zawodowej stabilizacji. No i chcą się identyfikować z przedsiębiorstwem – komentuje Andrzej Podleś, psycholog biznesu i specjalista rynku pracy z Warszawy.

Umowy na czas określony to – zdaniem Andrzeja Podlesia – nie tylko skuteczny patent na oszczędności w firmie, ale też na trzymanie pracownika "pod butem". Innym sposobem „dyscyplinowania” – wskazuje – jest wymóg stosowany przez wielu pracodawców, by zatrudniony założył własną, jednoosobową firmę. W ciągu trzech lat wzrosła liczba osób samozatrudnionych o 400 tysięcy. Jest ich teraz w kraju prawie 1,3 mln.

Krzysztof Winnicki
/ak

Wybrane dla Ciebie

Nowy hit wśród Niemców. Po ten produkt jeżdżą do Polski
Nowy hit wśród Niemców. Po ten produkt jeżdżą do Polski
Miliony na odszkodowania za wypadki na polach. Oto nowe dane
Miliony na odszkodowania za wypadki na polach. Oto nowe dane
Polacy szturmują urzędy. 500 zł kary dziennie za spóźniony wniosek
Polacy szturmują urzędy. 500 zł kary dziennie za spóźniony wniosek
Chcą postawić krematorium obok domów. Mieszkańcy Małopolski protestują
Chcą postawić krematorium obok domów. Mieszkańcy Małopolski protestują
Zmiany w wypłatach emerytur w październiku. Pieniądze będą wcześniej
Zmiany w wypłatach emerytur w październiku. Pieniądze będą wcześniej
Polska marka odzieżowa na sprzedaż. Cena drastycznie spadła
Polska marka odzieżowa na sprzedaż. Cena drastycznie spadła
Tony żywności z Azji z zakazem wjazdu do Polski. Oto co wykryli
Tony żywności z Azji z zakazem wjazdu do Polski. Oto co wykryli
Na tych grzybach można zarobić 2 tys. zł. Jak ich szukać?
Na tych grzybach można zarobić 2 tys. zł. Jak ich szukać?
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega