Jak wychować nieudacznika?

Wystarczy spojrzeć na matkę i jej relację z potomstwem, by z dużym prawdopodobieństwem określić, jak będzie wyglądało dorosłe życie jej dziecka.

Jak wychować nieudacznika?

27.09.2011 12:46

Z najnowszych badań wynika, że pracownicy, wobec których w dzieciństwie stosowano tzw. zimny chów, do niczego nie doszli.

Wystarczy spojrzeć na matkę i jej relację z potomstwem, by z dużym prawdopodobieństwem określić, jak będzie wyglądało dorosłe życie jej dziecka. Wyrośnie ono na nieudacznika, jeśli kobieta stosuje tzw. zimny chów. Co innego, gdy rodzicielka jest osobą pełną czułości i ciepła – wówczas jej syn czy córka ma ogromną szansę na sukces i spełnienie – zarówno w miłości, jak i w pracy. Bo matczyna miłość uzbraja w siłę psychiczną i pewność siebie oraz jest najlepszym pancerzem przeciwko stresowi i przeciwnościom losu.

Do takiego wniosku doszli uczeni z Uniwersytetu w Durham (stan Północna Karolina), którzy śledzili stan zdrowia 482 mieszkańców Providence w stanie Rohde Island od dzieciństwa aż do wieku dorosłego (wyniki swych sondaży i obserwacji opublikowali w internetowym wydaniu pisma „Journal of Epidemiology and Community Heath”).

Naukowcy spotykali się po raz pierwszy z uczestnikami badania, gdy ukończyli oni zaledwie osiem miesięcy. Obserwowali to, jak matki reagowały na emocje i potrzeby maluchów, a natężenie uwagi i uczuć okazywanych dziecku oceniali w skali od „przesadne” po „negatywne”. Ponad 30 lat później osoby z badanej grupy brały udział w teście sprawdzającym zdrowie psychiczne, emocje i ogólny poziom stresu.

Uczeni pytali je też o sukcesy, osiągnięcia i ogólne zadowolenie z życia. Wszystkich poproszono również o subiektywną ocenę uczuć okazywanych przez matkę. Na podstawie dogłębnych analiz amerykańscy psycholodzy stwierdzili, że doświadczenia z bardzo wczesnego okresu życia mają wpływ na zdrowie emocjonalne w okresie dorosłości.

Ludzie, którzy doświadczali pieszczot i innych dowodów matczynej miłości, dużo lepiej radzili sobie z różnymi napięciami oraz w relacjach społecznych. To zaś bardzo im pomagało na studiach, w karierze czy w budowie związków partnerskich.

Natomiast osoby pozbawione bezpieczeństwa, jakie daje bezinteresowna miłość matki, szybciej się załamywały, częściej też wpadały w depresję, nałogi czy w różne zachowania autodestrukcyjne. Nierzadko wchodziły w konflikt z prawem. Co oczywiście okazało się zabójcze dla ich pracy zawodowej, małżeństwa czy pozycji społecznej.

Mirosław Sikorski/ak

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)