Jak zarobić na PRL‑u?
Nostalgia za PRL, czyli Polską Rzeczpospolitą Ludową jest coraz większa
10.10.2012 | aktual.: 10.10.2012 16:39
*Nostalgia za PRL, czyli Polską Rzeczpospolitą Ludową jest coraz większa. Polacy szukają w sklepach internetowych pamiątek z tamtego okresu, wracają stare przeboje, a restauracje typu "wódka i zakąska" znów stają się modne i powstają jak grzyby po deszczu. Wreszcie na PRL-u można zarabiać pieniądze. *
Polacy w swoich nostalgiach nie są osamotnieni. Nie tylko w krajach dawnej "demokracji ludowej" widać coraz większą popularność lat, które minęły. Na zachodzie popularne są knajpki w stylu lat 60. czy 70. Powstają sklepy oferujące stare płyty, meble, a nawet ubrania. Polacy nie mają wyjścia - jeśli chcą wspominać lata swojej młodości - muszą wspominać PRL - innego państwa bowiem nie było.
Zarabianie na minionej epoce nie jest trudne. Na portalach aukcyjnych powstają specjalne kategorie o nazwie "PRL", gdzie sprzedawcy oferują przedmioty rodem z komunizmu. Kupić można praktycznie wszystko. - Sprzedaję meble z czasów PRL - mówi Kuba Tomczyński, handlujący w jednym z komisów meblowych w Trójmieście. - Meblościanki na wysoki połysk za około 500 - 1000 złotych, fotele z plastiku za 200 złotych, biurka, szafki nocne, lampki, żyrandole w różnych cenach. Klientów nie brakuje. Najczęściej to osoby w wieku 40 lat, które urządzają całe mieszkania kupując takie stare meble. I rzadko są to osoby wyglądające na ubogie. Częściej kupione u nas biurko czy fotel lądują w bagażniku bardzo drogiego auta.
Popularnością cieszą się również zabawki z czasów PRL. Gdy kilkanaście miesięcy temu na ekrany naszych kin wszedł film "Muppety", wiele osób zaczęło poszukiwać produkowanych metodą chałupniczą w latach 70. ubiegłego wieku figurek z telewizyjnej wersji tej historyjki. Małe, gumowe Kermity, Szwedzcy Kucharze czy Gonza były 40 lat temu obowiązkową zabawką każdego dziecka. Teraz rodzice zaczęli ich poszukiwać, by dać swoim dzieciom. Ceny niektórych z tych figurek, zachowanych w dobrym stanie sięgały nawet 50 złotych za sztukę!
Największy PRL-owski biznes można jednak zrobić w gastronomii. Restauracji i barów proponujących wyszynk i menu z czasów siermiężnej komuny jest coraz więcej, a wiele osób twierdzi, że ich liczba będzie jeszcze rosła.
- Do końca roku chcielibyśmy uruchomić 10 placówek franczyzowych – mówi Mateusz Beda, współwłaściciel legendarnego już PRL Klub. - Prowadzimy już rozmowy dotyczące otwarcia pięciu z nich. Najbardziej atrakcyjne dla nas lokalizacje to miasta liczące więcej niż 100 tys. mieszkańców oraz te z dużym zapleczem akademickim. Nasycenie rynku w lokale o podobnym charakterze jest ciągle małe, stąd staramy się wypełniać niszę. Wystrój takich lokali zazwyczaj jest podobny - socrealistyczne plakaty, ozdoby z sierpem i młotem. Menu także - kaszanka, śledź jako zakąska do wódki, zimne nóżki. A lokale takie cieszą się ogromną popularnością. W jednym z takich miejsc - warszawskiej "Oberży pod Czerwonym Wieprzem" jedli i pili nie tylko znani politycy, ale m.in. słynny amerykański aktor Bruce Willis. Przy ogólnokrajowym kryzysie takie miejsca radzą sobie całkiem dobrze, co widać np. po planach rozwoju PRL Klubu.
Można także zarobić na związanej z PRL edukacji. Przykład dał IPN. Za cenę od 50 do 85 złotych można kupić wymyśloną i wyprodukowaną przez Instytut Pamięci Narodowej grę edukacyjną "Kolejka". Gra ta opowiada o realiach życia codziennego w latach schyłkowego PRL. Zadanie graczy (od 2 do 5) wydaje się proste. Muszą wysłać swoją, złożona z pięciu pionków, rodzinę do sklepów na planszy i kupić wszystkie towary z wylosowanej listy zakupów. Problem polega jednak na tym, że półki w pięciu osiedlowych sklepach są puste… Gracze ustawiają swoje pionki w kolejkach, nie wiedząc z początku, do którego sklepu zostanie dostarczony towar. Napięcie rośnie, gdy odsłania się karty dostawy towaru i okazuje się, że produktów starczy tylko dla kilku szczęśliwców, stojących najbliżej drzwi do sklepu. "Kolejka" stała się absolutnym hitem do tego stopnia, że powstała specjalna lista kolejkowa chętnych do jej kupienia, a nawet wyprodukowano wersję międzynarodową.
AD