Jen wyraźnie traci, ale nie na długo

Inwestorzy na rynku jena liczą na dodatkowe luzowanie polityki przez Bank Japonii (BOJ), a także nowy program stymulacyjny rządu, jaki może zostać ogłoszony w listopadzie (o tym wspominało otoczenie premiera w ubiegłym tygodniu).

Jen wyraźnie traci, ale nie na długo
Źródło zdjęć: © DM BOŚ

Nie są to jednak jedyne powody stojące za dzisiejszą wyraźną słabością japońskiej waluty. Warto też zwrócić uwagę na takie fakty, jak obniżenie przez BOJ prognoz oceny sytuacji gospodarczej w 8 z 9 regionów (ostatni raz taki krok miał miejsce w styczniu 2009 r.), a także kolejne (po Moody’s) groźby dotyczące japońskiego ratingu – tym razem ze strony agencji S&P. Trudno też nie odnieść wrażenia, iż dzisiejsza słabość jena ma związek z lepszymi informacjami, jakie napłynęły ze strefy euro – chodzi oczywiście o lokalne wybory w Hiszpanii, które przynajmniej teoretycznie (choć jak zwracałem uwagę w rannym komentarzu jest to mało prawdopodobne) mogą przybliżyć nas do złożenia przez Madryt oficjalnego wniosku o międzynarodową pomoc. Zadziałała tu klasyczna relacja – jen traci, kiedy globalne ryzyko spada – zwiększona dodatkowo przez wewnętrzne czynniki, o których wspomniałem wcześniej.

Jakie jest jednak prawdopodobieństwo utrzymania tej tendencji? Nieduże. Po pierwsze oczekiwania związane z decyzją BOJ planowaną na 30 października, mogą być nadmierne, a nie zapominajmy, iż bank centralny już kilkukrotnie luzował politykę w tym roku. Dużego pola do manewru nie ma też rząd, który musi coraz bardziej liczyć się z opinią międzynarodowych agencji, które krytycznie patrzą na perspektywy związane z deficytem budżetowym, oraz poziomem zadłużenia. Z kolei na rynkach globalnych za chwilę możemy być świadkami pogorszenia nastrojów – stanie się tak, jeżeli Hiszpanie nie złożą w najbliższych dniach oficjalnego wniosku o pomoc, dane nt. chińskiego PMI za październik, jakie poznamy w środę, nieco rozczarują inwestorów, którzy liczyli na wyraźniejsze odbicie tamtejszej gospodarki w IV kwartale, a amerykański FED w komunikacie, który poznamy w środę wieczorem, położy więcej akcentów na ryzyko związane z klifem fiskalnym w USA. Na wykresie USD/JPY widać dość dynamiczną świecę wzrostową, która doprowadziła
do złamania szczytu z 20 sierpnia b.r. na 79,65. To jednak nie musi być sygnałem dla utrzymania dynamicznych zwyżek w kolejnych dniach, chociaż teoretycznie mocnym oporem jest dopiero rejon 80,00 i strefa 80,25-80,60. Mocnym oporem może być widoczna na wykresie dziennym linia kanału wzrostowego. Jeżeli dojdzie do cofnięcia się USD/JPY w najbliższym czasie, to istotne będzie zachowanie się notowań wokół wspomnianych 79,65. Szybki powrót poniżej tego poziomu połączony ze złamaniem 79,30-79,45 nie będzie najlepszym sygnałem na kolejne dni – przynajmniej, jeżeli chodzi o utrzymanie dotychczasowej tendencji.
USD/JPY
Kluczowe opory: 79,85; 80,00; 80,25; 80,60
Kluczowe wsparcia: 79,65; 79,45; 79,30

Marek Rogalski – Główny analityk walutowy DM BOŚ

Źródło artykułu:Dom Maklerski BOŚ
frankwalutyzłoty

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)