JSW zakłada w 2016 r. przyjęcia do pracy poprzez spółkę JSW SiG (aktl.)
#
dochodzą kolejne informacje z konferencji prasowej
#
13.11.2015 13:20
13.11. Katowice (PAP) - Władze Jastrzębskiej Spółki Węglowej zakładają na 2016 r. przyjęcia do pracy poprzez spółkę JSW Szkolenie i Górnictwo. Mogą one objąć nieco mniejszą liczbę osób, niż spodziewany poziom nieco ponad tysiąca pracowników, którzy w tym czasie odejdą na emerytury.
W III kw. br. JSW osiągnęła zysk netto 0,9 mln zł. Przedstawiciele spółki wskazywali podczas piątkowej konferencji wynikowej, że przyczynił się do tego m.in. spadek jednostkowego gotówkowego kosztu wydobycia węgla - w III kw. wyniósł on 298,37 zł i był o 2,6 proc. niższy niż w II kw. br. Spółka przekonuje, że było to możliwe dzięki utrzymaniu poziomu produkcji oraz dyscypliny w realizacji programu oszczędności.
Pytani w piątek o dalsze możliwości obniżki kosztów i ew. odejścia pracowników członkowie zarządu JSW mówili, że w planach spółki uwzględnione są dalsze odejścia pracowników osiągających wiek emerytalny. Pod kątem pozostałych kosztów - spółka zamierza wdrażać od I kw. 2016 r. opracowywaną obecnie strategię obejmującą m.in. zmiany w polityce zakupowej i zmiany w organizacji i zakupie usług.
"Tam widzimy potencjał do redukcji - myślę, że kilka, kilkanaście złotych na tonę. Jeżeli chodzi o pozostałe koszty, musimy przygotować cały plan restrukturyzacyjny, przyjrzeć się poszczególnym kopalniom (). Ale w pierwszych ocenach poziomy, jeśli chodzi o pracowników produkcyjnych, nie są takie, z których można by dużo schodzić, dużo redukować. Ci ludzie są nam potrzebni, bo tak naprawdę front robót jest duży przy tym wydobyciu" - wyjaśnił wiceprezes JSW ds. ekonomicznych Michał Kończak.
Mówiąc o "skali problemu odejść" wiceprezes JSW ds. technicznych Aleksander Wardas przekazał, że "stan spółki, czyli pracowników kopalń" na początku 2015 r. wynosił 26 356 osób. Obecnie jest to 24 600, czyli odeszło 1750 osób. "Kto odszedł - przede wszystkim ta grupa zawodowa, która ma wcześniejsze uprawnienia emerytalne, czyli górnicy i pracownicy dołowi" - wskazał wiceprezes ds. technicznych.
"Zdajemy sobie sprawę, że oczywiście najlepiej byłoby wydobywać węgiel przy jak najmniejszym zatrudnieniu, ale pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć i odpowiednie obłożenie musi być. My tę stratę, te odejścia pracowników, niwelujemy poprzez przyjęcia do spółki SiG. Na dzień dzisiejszy mamy w SiG zatrudnionych 1200 pracowników. Oni przyjmowani są do tej naszej spółki i pracują na dole w zastępstwie tych osób, które odchodzą na emerytury" - powiedział Wardas.
"W przyszłym roku też mamy zbilansowane ponad tysiąc osób, które mają uprawnienia i liczymy się z tym, że ci ludzie z tych uprawnień skorzystają i odejdą na emeryturę. A my będziemy musieli podjąć działania, aby przyjąć pracowników poprzez spółkę SiG - może nie w tej samej liczbie, w której pracownicy odejdą, ale aby zapewnić bezpieczeństwo i możliwości produkcyjne kopalń" - dodał Wardas.
Łączna wartość poniesionych od początku 2015 r. nakładów na inwestycje rzeczowe wyniosła w JSW 748,4 mln zł - mniej o 35,5 proc. niż w ub.r. Spółka nie chciałaby już dalej ciąć inwestycji.
"Są pewne pułapy inwestycji, szczególnie jeśli chodzi o roboty korytarzowe i rozcinki ścian, gdzie ten poziom inwestycji, który mamy w tej chwili - wydaje się, że nie będziemy schodzić w dół. Robimy wszystko, aby tak naprawdę optymalizacja całego rachunku wyników i działalności operacyjnej spowodowała niezakłócenie prac inwestycyjnych po to, żebyśmy tak naprawdę zbliżyli się w przyszłym roku do granicy 17 mln ton" - mówił w piątek wiceprezes ds. ekonomicznych.
"To są takie nasze plany wewnętrzne; całkiem realne, jak patrzymy na układ ścian i na możliwości kopalni" - dodał.
Odnosząc się do planów produkcyjnych wydobycia węgla przedstawiciele JSW zasygnalizowali, że będą chcieli osiągnąć na koniec br. wartość 16,5 mln t. Wiceprezes ds. technicznych mówił, że w przyszłym roku produkcja przekraczając już 17 mln ton powinna pozostawać na podobnym poziomie.
Na wartość produkcji w tym roku ogółem wpłynęły dwa zdarzenia - 10-dniowy postój spółki wobec strajku w lutym br. przełożył się na niewydobyte 680 tys. ton. Natomiast pożar w ruchu Szczygłowice spowodował opóźnienie w oddaniu wysokowydajnej ściany o blisko pięć miesięcy i niewydobycie 400 tys. t. "Wydobycie sobotnie plus zaangażowanie załogi powoduje, że chcemy ten plan nadrabiać. Do końca roku może nam się uda zbliżyć do tych 16,5 mln ton" - wskazał Wardas.
Planowana produkcja koksu na przyszły rok to 4,1 mln ton. "Jedziemy w górnej granicy zdolności produkcyjnych koksowni" - wskazał Kończak.
JSW podała w komunikacie dot. wyników, że w III kw. br. uzyskała średnią cenę sprzedaży węgla koksowego na poziomie 96 dolarów za tonę, czyli powyżej poziomów cen benchmarkowych. Cena kontraktowa węgla koksowego hard na świecie spadła w tym czasie do 93 dolarów za tonę, a węgla semi-soft do 74 dolarów za tonę.
Przedstawiciele spółki sygnalizowali w piątek, że nadpodaż węgla koksowego na światowych rynkach powoli się zmniejsza. Przekonywali, że to - wraz z m.in. scentralizowaniem od lipca br. całego handlu w grupie w strukturach spółki Polski Koks, a także dzięki wpływowi tzw. renty geograficznej (związanej m.in. z kosztami transportu z kluczowych portów węgla innych producentów) - pozwoliło im uzyskiwać nieco lepsze od spodziewanych cen.
Na pytanie o przewidywania odnośnie cen węgla koksowego w kolejnych kwartałach, wiceprezes Polskiego Koksu ds. sprzedaży koksu i węglopochodnych Antoni Borysiewicz odpowiedział, że w I kw. 2016. spółka przewiduje lekki spadek cen, w II kw. - ich utrzymanie, a w III-IV kw. - delikatny wzrost.
Wiceprezes JSW ds. ekonomicznych dodał, że spółka - wobec spadków cen na rynku stali i złomu - ma świadomość możliwości drgnięcia cen koksu jeszcze w dół. "Wydaje nam się, że jeśli chodzi o węgiel (koksowy - PAP) - poziom 75 (dolarów za tonę - PAP) to granica, której raczej rynek nie będzie chciał za bardzo przekroczyć. () Nasze założenia wskazują, że 2016 r. jeśli chodzi o ceny węgla - średnioroczna cena powinna się utrzymać na poziomie 85 (dolarów za tonę - PAP)" - ocenił Kończak.
JSW chce rozmawiać m.in. z Polskimi Inwestycjami Rozwojowymi oraz Agencją Rozwoju Przemysłu w sprawie wsparcia projektów inwestycyjnych grupy.
"Będziemy chcieli wracać do PIR z różnymi projektami, żeby rozmawiać o wsparciu. Zresztą nie tylko chodzi o PIR, ale również mam tu na myśli ARP. () Będziemy rozmawiać z tymi instytucjami w zakresie wsparcia, jeśli chodzi o procesy inwestycyjne w grupie kapitałowej" - podkreślił wiceprezes JSW ds. strategii Tomasz Gawlik.
Poinformował ponadto, że JSW zakłada, iż specjalizująca się w produkcji węgla energetycznego kopalnia Krupiński będzie funkcjonować do 2021 r. "Ta informacja jest decyzją zarządu" - podkreślił. Zaznaczył jednak, że JSW będzie rozważać różne warianty. "Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Nie wykluczamy dzisiaj żadnego wariantu" - ocenił.
Przedstawiciele spółki poinformowali też, że JSW kontynuuje rozmowy z obligatariuszami i liczy na osiągnięcie porozumienia. "Aktualnie trwają negocjacje. () Ze względu na delikatność i trudność tych negocjacji będziemy komunikować o zamykaniu poszczególnych etapów - zgodnie z zasadą, którą przyjęliśmy - czyli poprzez komunikaty giełdowe" - powiedział wiceprezes Gawlik.
Wiceprezes zapewnił, że biorąc pod uwagę dotychczasowe rozmowy z obligatariuszami, obie strony dążą do porozumienia. "Zakładamy oczywiście osiągniecie porozumienia" - podkreślił.
Pod koniec września br. JSW zawarła umowę o dalszej współpracy z podmiotami posiadającymi obligacje tej spółki. Obligatariusze zobowiązali się w niej, że powstrzymają się od żądania wcześniejszego wykupu obligacji. Do 30 listopada ma zostać zawarta umowa w sprawie restrukturyzacji zadłużenia JSW.
Podpisana w lipcu ub.r. umowa emisji obligacji JSW opiewała ogółem na 700 mln zł i 163,75 mln dolarów. Opcja wcześniejszego wykupu przysługuje obligatariuszom od 31 lipca br. w związku z niewypełnieniem przez JSW (wobec niekorzystnej sytuacji rynkowej) zobowiązania do dokonania do 30 lipca br. emisji obligacji na rynkach międzynarodowych.