Kamera łapie za przejazd na czerwonym. Mandaty sypią się jak z rękawa
Olsztyn jest kolejnym miastem, który pochwalił się statystykami dotyczącymi systemu RedLight. Fotoradary, wychwytujące kierowców, którzy jeżdżą na czerwonym świetle, odnotowują setki wykroczeń miesięcznie.
Urządzenia wykorzystujące system RedLight stają się coraz popularniejsze na polskich drogach. Takie fotoradary nie służą wyłącznie do pomiaru prędkości kierujących. Pozwalają także na identyfikację wykroczeń, polegających na przejeździe przez skrzyżowanie na czerwonym świetle.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Firmy zwalniają pracowników. Eksperci: to są lokalne dramaty, tragedii na rynku nie ma
Jest to możliwe dzięki kamerom, które działają na zasadzie fotodetekcji - pisze "Gazeta Wyborcza". Część kamer rejestruje przód samochodu i linię warunkowego zatrzymania, reszta odnotowuje zmianę świateł i wjazd samochodu na skrzyżowanie.
W Olsztynie RedLight został zamontowany tylko na jednym skrzyżowaniu. Kierowcy mogą się go spodziewać na zbiegu ulic Sikorskiego, J. Tuwima i Synów Pułku. System został uruchomiony na początku tego roku.
Setki mandatów miesięcznie
Efekty? "Gazeta Wyborcza" powołując się na statystyki wydziału informacji i komunikacji Głównego Inspektora Transportu Drogowego pisze, że od początku działania systemu zarejestrowano 2297 wykroczeń, które polegały na niezastosowania się przez kierującego do czerwonego sygnału świetlnego.
GW precyzuje, że najwięcej przypadków łamania przepisów miało miejsce w pierwszym miesiącu po uruchomieniu fotoradaru. Złapano wtedy 433 kierowców. Teraz średnia spadła i wynosi już "tylko" 383 wykroczenia miesięcznie.
Fotoradary we Wrocławiu
Niedawno o wynikach systemu RedLight w stolicy Dolnego Śląska informował serwis tuwroclaw.pl. Okazało się, że od początku działania nowych urządzeń, czyli od kwietnia 2023 r. do czerwca tego roku ukaranych zostało 17 tysięcy kierowców.
Jednym z ukaranych, był kierowca Volvo, który "po czasie" wjechał na przejazd kolejowy. Właściciel pojazdu został ukarany mandatem 2 tys. zł i 15 punktami karnymi.